Ostatnie odpowiedzi na forum
Tiffany,czytam ciągle Twoje posty... Wiem, co czujesz. Kiedy moja Mama zaczynała leczenie nikt nie wróżył Jej wielkiego sukcesu. Nie dawał nawet pół roku życia. Było ogromnie ciężko. Wodobrzusze, spadek wagi o 40 kg, depresja, problemy z raną. Udało się nam jednak. Życzę Tobie i Twojej Mamie siły i nadziei. Czasami trzeba wierzyć na przekór wszystkiemu. Cieszyć się każdym dniem. My już wtedy myślałyśmy tylko o dzisiaj. Dzisiaj nadeszło, a jutro napawało nas strachem. Pamiętam te nieprzespane noce, koszmary... Często śniło mi się, jak Mama leży w trumnie. Blada, zimna. Jak wkładają Jej kochane ciało do ziemi. Rozpacz. Szał beznadziei. I pytania, jak dam sobie radę bez Niej. Bez mojej Pępowiny łączącej mnie z całym Światem. Czuję do dzisiaj, że razem z Nią odejdzie ogromny kawałek mnie. Będę praktycznie sierotą...
Dziewczyny, przynoszę dobre wieści :)
Moja Mama miała dzisiaj USG, kontrola markera. 17 miesięcy po chemii i jest ok! USG czyste, marker na poziomie 8,6 :) Przy III stopniu zaawansowania takie wyniki cieszą. Ogromnie :))
Dawno mnie tu nie było, choć czytuję Was codziennie. Jakoś tak wyszło ;)
U Mamy nic nowego, może w czwartek skusi się na badanie markera. To już prawie 2,5 roku od operacji, dokładnie rocznica wypadnie 1 sierpnia. A od chemii minie 16 miesięcy. Teraz zbieramy papierki do ZUS-u. Zobaczymy, co powiedzą. Koniec sierpnia USG i onkolog.
Pani Krystyno, pamiętam, że miala mieć Pani badania. Jak wynik? Pozdrawiam serdecznie <3
Mala86, napisz do mnie - paulina.lilith@gmail.com Zaproszę Cię do grupy na facebooku.
Dotychczas wydawało mi się, że podstawą do kwalifikacji jest wynik histopatu. Nie potwierdzono, iż są to komórki nowotowrowe takim badaniem...
Warto pomęczyć lekarza o bardziej szczegółowe badanie, jak PET, albo popytać o operację second look
Walcz zatem o rezonans po zakończeniu chemii. Moim zdaniem to niepoważne, że masz jakiekolwiek wątpliwości i lekarze sami nie wiedzą, jak to zidentyfikować. Jeśli operator widział coś niepokojącego, powinien pobrać wycinek. Zmiany są widoczne gołym okiem, gdy przekarczają ileś tam mm i dlatego właśnie, że nie wszystko dobrze widać, pobiera się wycinki z kilku miejsc...
Pytanie, czy te zmiany to zmiany nowotworowe? Pierwszy raz spotykam się z określeniem "prosówkowate zmiany".
http://czasopisma.viamedica.pl/pap/article/viewFile/27792/22574 ---------> znalazłam artykuł, ale akurat dziś mam egzamin i nie dam rady poczytaj. Mowa tu także o gruźlicy otrzewnej...
Dziękuję, Mama dobrze. Za miesiąc mija 2,5 roku od operacji.
Lena31, rak jajnika niestety bardzo często nacieka na liczne narządy w jamie brzusznej. Nie ma żadnej przeszkody, by rozwijać się na okoliczne narządy. Moja Mama miała IIIB, guza 1 cm na jajniku i dalej już jelita, pęcherz, otrzewna. Drugi jajnik był zdrowy...
Myślę, że najlepiej będzie, jak zapytasz lekarza o rozpoznanie.
Wydaje mi się, że zdecydowanie wiążący jest histopat. Na pewno pobierano Ci wycinki z jelit.
A co mówią lekarze?? Chemia potrzebuje nieco czasu, by zadziałać. Czy markery też rosną? Zlecono jakąś pogłębioną diagnostykę - TK, MR?
Tiffany, u mojej Mamy zaczęło się od wodobrzusza. Chemia się z tym uporała. I jest póki co ok :)
Tiffany, koniecznie konsultuj z innymi ośrodkami. Tak nie może być!! Prof. Emerich na pewno coś doradzi.