Ostatnie odpowiedzi na forum
Miłka, moja Mama pierwszy raz nad morze pojechała 1,5 roku od diagnozy. Jak widać, nic się nie stało. Pytałyśmy dr Kalinowską i jechać, jechać. Odkąd mieszkam w Gdańsku, tj rok prawie, Mama jest raz w miesiącu u mnie. Morze to morze, natomiast tężnie, kopalni soli to zdecydowanie mocniejsza dawka.
Każdy park uzdrowiskowy powinien informować o zakazie korzystania z tężni podczas choroby nowotorowej. Rzecz prosta do sprawdzenia w internecie. Wydaje mi się, że gdzieś natrafiłam na taką informację na stronie kopalni Wieliczka. Pewna nie jestem.
Pytanie, czy chodzi o aktywną chorobę nowotworową, czy o zachorowanie w ogóle.
Magg teżnie są dobre na oddychanie, ale stanowczo zabronione podczas choroby nowotworowej.
Tak, mam na myśli Wiatrak we Fordonie, ale nazwisko wyślę Ci później. Mąż ma zapisane w komórce.
Miłka, dobrze, że jesteś świadoma. Jak onkolożka i psycholożka z puskiego hospicjum dowiedziały się, że Lila była w Wieliczce, to ręce załamały... Lepiej wiedzieć i unikać, niż ryzykować.
Magg - kup świeżego ananasa. Kawałki schowaj do lodówki i ssij takiego ananaska. Potem jedz. Soki ananasa, sam ananas, super działają na żołądek. Regulują pracę, wzmagają apetyt. Kupuj truskawki, czereśnie. Jedz troszkę takich owoców. Owocowe shaki :)
Magg - fajny psycholog jest we Wiatraku :)
Dziewczyny - a ja z Ina pochodzę. :D
Magg... żadnych tężni! Nie wolno bawić się z tężniami, solankami, kopalniami solnymi podczas choroby nowotworowej
Miłka, dziękujemy :) Jeśli wszystko będzie ok, to mamy za sobą prawie 3,5 roku od diagnozy. De facto to dopiero w sierpniu... no, ale zobaczymy. W sierpniu za to kontrola ginek. u dra Makarewicza :)
Dziewczyny - Mama w środę ma USG, w czwartek kontrola onko i marker. Zobaczymy, jakie wieści ma dla nas...
Jeśli wszystko będzie ok, zabieram Mamcię na tydzień do Gdańska :) zrobi sobie urlop od hospicjum :)
Kasiar, jestem, żyję. W piątek wybieram się na cmentarz do Lilki. Byłam ostatnio zapalić świeczkę, teraz czas na lawendę od nas wszystkich.
18 czerwca Mama ma kontrolę i USG
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1620427,1,gdy-masz-raka-i-dziecko-liczy-sie-kazdy-dzien-zycia.read