lilith.p, Wspiera

od 2012-05-17

ilość postów: 1176

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

7 lat temu
BonjourMM, bardzo mi przykro :(

Rak jajnika

7 lat temu
Sylwia1122, nie czytaj takich rzeczy!! Nie ma idealnych wymiarów do zmian złośliwych

Rak jajnika

7 lat temu
BonjourMM, usiądz z Mamą i porozmawiaj na spokojnie... Najczęściej chorym kieruje strach przed samą nazwą hospicjum = śmierć. Warto Mamie wytłumaczyć, że OBECNIE każdy chory z zaawansowanym nowotworem, który ma problemy z funkcjonowaniem może skorzystać z opieki domowego hospicjum. Dwa razy w tygodniu przyjdzie do Mamy pielęgniarka, zmierzy ciśnienie, porozmawia, jeśli będzie zalecenie lekarza, poda kroplówkę. Zrobi lewatywę, pomoże w toalecie. Dodatkowo 2 razy w miesiącu lekarz. Wiele placówek oferuje pomoc psychologa, jak i rehabilitację w domu. Z wszystkiego moja Mama korzystała :) W sumie nadal korzysta, poza rehabilitacją i psych. Z Mamą trzeba na spokojnie porozmawiać... wyjaśnić, że nie tylko ona cierpi, ale Wy także, że czujecie się bezradni, że potrzebujecie sami wsparcia kogoś doświadczonego. Wyjaśnić, że opieka hospicjum to też szansa na dalsze leczenie przyczynowe. Jeśli dojdzie do wyniszczenia nowotworowego - Mama mało je, będzie bardzo źle. I podkreśl jedną rzecz - jeśli po miesiącu wizyt nie będzie z nich zadowolona - wypisujecie ją z opieki domowej. Spróbować zawsze warto :) Z moją Matulą łatwo nie było, dużo rozmawiałam, wyjaśniałam. Dałam do zrozumienia, że wcale nie robię tego, bo myślę, że nie ma szans, że odchodzi, ale dlatego, że chcę, żeby żyła i taka pomoc na pewno nam w tym pomoże. Niechęć przed hospicjum to zawsze strach... i wstyd. Strach przed odejściem, bo z tym hospa się kojarzy. Wstyd - jestem chora, potrzebuję czyjejś pomocy. Wstydzę się swojej słabości, swoich dolegliwości. Nawet wykonanie samej lewatywy jest czymś mocno krępującym.

Rak jajnika

7 lat temu
BonjourMM, moja Mama też nie chciałaby znaleźć się w hospicjum stacjonarnym, ale na domowe przystała. Hospicja udostępniają wiele sprzętów pacjentom, służą pomocą. Zapewne to wiesz... musisz postawić Mamę przed faktem dokonanym. Ona cierpi, Wy cierpicie. To totalnie bez sensu, kiedy mamy dostęp do tego typu rozwiązań. Nutridrinki podajcie?

Rak jajnika

7 lat temu
BonjourMM nie ma cudownego leku, który pozwala chorym na raka funkcjonować... Nie ma magicznej kroplówki, a w przypadku wodobrzusza bardzo często nie nawadnia się pacjentów, żeby nie potęgować tego procesu. Może warto by bylo odbarczyć Mamę, jednakże na 100% to czas na opiekę hospicyjną.

Rak jajnika

7 lat temu
Zdrowych, Rodzinnych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia! <3 <3 <3

Rak jajnika

7 lat temu
<3

Rak jajnika

7 lat temu
Nana, a coś z pantenolem by pomogło? Chłodzącego? Albo takie worki żelowe, które można schłodzić w lodówce... że też paskudztwo nie chce odpuścić u Was specyfika Świąt BN, a u Mamy 1 chemia w WIk. Piątek była. Coś w sobie święta mają...

Rak jajnika

7 lat temu
Moja Mama jest miłośniczką słodkości... w czasie chemioterapii nie miała ochoty na słodycze, a teraz?? kilka tabliczek czekolady to norma, 2-3 w tygodniu schodzą...

Rak jajnika

7 lat temu
Mama dzisiaj na kontroli gin. w Bydgoszczy usłyszała, po praktycznie 4 latach systematycznych wizyt, iż powinna chodzić na kontrolę do szpitala, w którym była operowana :D Dr M.popisał się refleksem... no nic, nadal będzie się rejestrować do onkologii, zgodnie z zaleceniami swojej onkolog. Ja rozumiem, gdyby Pan Dr płacił za te wizyty ze swojej kieszenie, ale NFZ też chyba po coś jest. Ręce opadają W szpitalu, gdzie była operacja, nikt kontroli nie zaproponował, bo nie dali Mamie więcej niż pół roku życia... mina dr M. bezcenna :D