Ostatnie odpowiedzi na forum
I pomyśleć, że wczoraj chodzilam taka załamana. Balam się tej otrzewnej, że nic nie da się zrobić. Poszlam do Kościółka i nagle zrobiło mi się lepiej. Poczułam, że znajdzie się jakieś rozwiązanie. I zaczęlam modlić się o siły dla Mamy... Mam nadzieję, że teraz wszystko się ułoży.
Witam serdecznie :)
Pani Aniu, oczywiście, że nie teraz ta chemia dootrzewnowa. Mama jest teraz słaba, a co dopiero po ostatnim wlewie, ktory będzie za 18 dni. Cieszę się po prostu, że człowiek nie jest bezradny, że coś się dzieje. Czekamy na ten ostatni wlew i badanie USG, a potem zobaczymy, co dalej. Myślę, że Mama tak czy siak spokojnie z miesiac, jeśli nie dwa powinna odpocząć. Zobaczymy, co powiedzą lekarze... Nie dzielę póki co skóry na niedźwiedziu.
Smacznej kawki wszystkim Paniom. Moja właśnie się parzy :-))
Dr n.med. Tomasz Jastrzębski wykonuje tego typu zabieg w Gdańsku, ma swoją stronę www: http://www.chirurgiaonkologiczna.pl
Jednym słowem trzeba poczekać na zakończenie u nas zwykłej chemii, potem usg i konsultacje w Gdansku. Nie sądzę, by Bydgoszcz coś takiego nam zaproponowala...
Cześć Izka!
Pierwsza chemia w przypadku mojej Mamy też przeszła źle. Brak apetytu, dól. Do 4 wlewu było już dobrze. Teraz organizm zmęczony, ale po 5 chemii wracamy do siebie. Poczatki sa najtrudniejsze. Mocno zainteresowała mnie ten rodzaj chemii. Koszt chyba ok. 20 tysięcy. Móglby ktoś potwierdzić, Mama nie pamięta dobrze, a ja byłam w Kościólku
Dronka! Widziałam! Widziałam!!!!!
Moja Mama ma rozsiew na otrzewnej, bardzo mnie to dręczy. Wiem, że robią to w Gdańsku. Czekamy na USG i jeśli Bydgoszcz nie zaproponuje nic porządnego, wybieram się do Gdańska.
Pani Aniu, Pani też miała przerzuty na otrzewną. Dało się wszystko usunąć?
Nam Pani dr powiedziała, że zastrzyki mają być co 24h od skonczenia wlewu. I kazdy nastepny zastrzyk co 24h. Co do leków przeciwbólowych, Mama w ogóle od nich stroni. Mówi, że Jej wątroba i tak ma dosyć do przejścia podczas chemii. Bierze ibuprofen tylko wieczorem. Dzięki niemu zasypia spokojnie.
Na częście po dzisiejszym zastrzyku jest nieco lepiej.
Pani Anno,
Mama oczywiście bierze ibuprofen. Czytałam dziś o pewnym bioenergoterapeucie, czy ktoraś z Pań korzystała z tej pomocy??
Moja Matula odebrała już 5 chemię taxol+carbo, a w ogóle 6 chemię, bo raz miała podaną samą carbo... U nas do tej 4 chemii było dobrze. Teraz ciężki koniec i USG... Wiem, że boi się dowiedzieć, że jeszcze sporo zostało tego złego w Jej ciele i że trzeba wydlużyć leczenie. Lekarze chcą wszystko chemią zabić. A skoro marker poleciał aż do 8, to... widzą sens leczenia. Dobrą odpowiedź. Ciekawe, ile zleci jeszcze. 27 08 badaja marker i umawiamy się na USG. We wrześniu decyzja, co dalej...
Wiem, że Bóg nie zsyła na ludzi krzyża, którego nie daliby rady unieść na swoich barkach, ale...gdy widzę Jej łzy, cierpienie...
Witajcie
U nas dzisiaj jakiś dzien smutków. Mama płacze, że boli... że wolałaby umrzeć, niż cierpieć. Źle znosi Neupogen... :-((