Ostatnie odpowiedzi na forum
Kasia82,
Ty miałaś operację w Gliwicach czy byłaś tam już na konsultacjach?
Kasia82,
to masz, przepraszam miałaś odkładnie tej sam wielkości i typu nowotwór co ja. Mi 5 lat temu podali jod ale zwoływali wtedy specjalnie dla mnie dodatkowe konsylium (ściągali profesora) bo nie wiedzieli co zrobić. Zdecydowano o podaniu jodu ze względu na wiek (wtedy 28lat) i fakt że nie miałam dziecka. Jak w pół roku później byłam na kontroli to od razu mi powiedziała lekarz prowadząca (tam jest tak, że zawsze opiekuje się tobą ten sam lekarz), że teraz już by mi jodu nie podali, bo nowotwór był bardzo mały. Podaliby mi tylko kapsułkę diagnostyczną (nie trzeba wtedy kwarantanny), zrobili usg i scyntygrafię szyi i całego ciała i wypisali do domu z zaleceniem kontroli za 6 m-cy (rutynowo). W USA od kilku lat nie podają jodu w takich przypadkach jak Twój i mój. Jak byłam na kolejnej kontroli (18m-cy po jodowaniu) to wtedy były 2 osoby z takim samym typem raka i nie dostały jodu! Prawdopodobnie też go nie dostaniesz i sądzę, że tym razem duńscy lekarze mają rację.
pT1a-oznacza guz pierwotny o średnicy do 1 cm. Następna literka N-odnosi się do węzłów chłonnych, M do dalszych organów. Tu link do strony z klasyfikacją (patrz załącznik 4) http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=33409 _tc=4E06A7F8A9918144CA36322C4313D58C
Rozumiem, że miałaś wyciętą tylko tarczycę.
A, i w Zgierzu pytają czy jest się na diecie (od razu powiedz że dla cukrzyków) i interesują się innymi chorobami, i jak potrzeba to ściągają lekarza z innego oddziału.
Kasia82,
Zgierz to najstarszy ośrodek w PL, nie jest duży jak Gliwice ale ma naprawdę bardzo dobrych specjalistów-większość jak nie wszyscy pracują też na Uczelni więc są na bieżąco. Tak z ulicy to nie przyjmą Cię na oddział, najpierw trzeba się umówić telefonicznie. Zadzwoń do nich by umówić się na termin przyjęcia. Tu masz adres strony http://www.wss.zgierz.pl/omn.html Tak, jak przyjmą Cię na oddział to zostajesz do jodowania. Jak zdecydujesz się tu leczyć to ja mogę Ciebie odwiedzić w szpitalu, mieszkam niedaleko Zgierza więc nie będziesz taka sama ;o)
Ja cukrzycy nie mam ale jak byłam na kontroli to była kobieta, która wchodziła na jod z cukrzycą i to dużą ale nie wiem którego typu.
Mam jeszcze pytanie, którego typu (jakie pT) masz nowotwór-bo przy usuniętej tylko tarczycy i pT1 nie podają się już jodu ale i tak badają przed podjęciem takiej decyzji pacjenta. Czemu w Danii stwierdzili, że nie kwalifikujesz się na jod?
Miłego dnia.
Kasia82,
właściwie to specjalnych przygotowań nie ma. Tak jak pisze bania, na m-c wcześniej dostawiasz hormony, w szpitalu zrobią Ci kontrolę-usg, scyntygrafie z szyi i ustala dawkę jodu. Potem 2-3 dni w izolatce (w Zgierzu nie jest się samemu bo wchodzi 4-5 osoby), po wyjściu scyntygrafia całego ciała i do domu. Gdzie będziesz miała podawany jod w Polsce? Pytam bo jak się okazało to w Gliwicach chcą by przyjechać najpierw na konsultację, a potem 2 raz na jodowanie. W Zgierzu masz od razu 8-9 dni w szpitalu, w innych ośrodkach nie wiem. Nie martwcie się (Ty i mąż), rozłąka trudna zawsze ale wrócisz i będziecie cieszyć się sobą. Ja na jodowaniu znalazłam się 2 miesiące po ślubie.
Kinia,
co do dawki i wagi to zgadzam się z Ona bo dobrze dobrana dawka nie powoduje skutków ubocznych-mam na myśli tycie/chudnięcie, kołatanie serca, "oblanie potami". Ja zaraz po operacji schudłam 5 kg (a byłam bez hormonów). Ja jak mam za dużą dawkę to szybko lecę z wagi (4-5kg/m-c).
Dzwoń do Gliwic (chyba że robi to lekarz) umów się jak najszybciej na konsultacje, bo od konsultacji do podania jodu też pewnie trochę minie. Upewnij się kiedy musisz odstawić hormony czy też już przed konsultacją czy dopiero na miesiąc przed jodowanie. Najważniejsze, żebyś była zdrowa bo takiej mamy potrzebuje Emilka! Im szybciej podadzą Ci jod tym lepiej. Wiem, że rozłąka będzie trudna (szczególnie dla Ciebie) ale wrócisz zdrowa!!! Trzymam za Was obie kciuki.
Miłego i słonecznego dnia.
Ona,
u mnie aż tak źle nie jest z tymi hormonami bo cały czas mam kombinację dawki 100 i 125-raz jednej raz drugiej brałam więcej w ciągu tygodnia. Szczerze to nawet za bardzo nie odczuwam tych zmian. Ja w ostatnim czasie bardzo dużo schudłam (i nie były to kilogramy ciążowe, 3h spaceru każdego dnia robi swoje;o) ), a u mnie waga od razu odbija się na dawce leku. Endo ujmuje mi tej dawki stopniowo bym właśnie nie odczuwała za mocno zmiany.
Kinia,
co powiedział ten drugi lekarz? A te inne metody leczenia są w Gliwicach czy mogłabyś gdzieś bliżej siebie poddać się leczeniu?
Witam,
mój ranny ptaszek zrobił nam pobudkę 5.45 (to jak na niego i tak późno wstał), hi,hi,hi.
Ona,
u mnie wyrównanie hormonów nadal trwa ale jak sama wiesz u każdej osoby będzie inaczej. Co do zmiany dawki tabletek w trakcie ciąży to pewnie też różnie. Mi zmieniał tak do ok.7m-ca co miesiąc ale łagodnie nie były to gwałtowne zmiany.7-9m-c miałam cały czas tę samą dawkę.
Nie masz za co przepraszać-kto pyta nie błądzi ;o)
Miłego dnia.
Ona,
ja nie musiałam pytać swojego endo bo on sam mnie zachęcał do tego ;o) Pytała tylko moja gin czy hormony unormowane (wtedy łatwiej zajść w ciążę i łatwiej ją monitorować) i co na to endo. Mój endo cały czas powtarzał, że jak będę w ciąży to mam się u niego od razu (jak się tylko dowiem o ciąży) zjawić i tak zrobiłam (wiedziałam w 4tyg.). Całą ciążę byłam monitorowana przez niego co miesiąc-badanie tsh i ft4, no i na samym początku zrobił mi też usg szyi by mieć odniesienie jak już będę po porodzie. Pod koniec ciąży musiał mi tylko wystawić zaświadczenie, że byłam pod jego opieką i wszystko jest ok i nie wpływa to na poród.
W czasie ciąży hormony szaleją. Przez pierwsze 10-12tyg. maluch nie ma swojej tarczycy i korzysta wyłącznie z hormonów matki. Jak ma się niedoczynność tarczycy nieleczoną to dziecko może urodzić się z wrodzoną niedoczynnością tarczycy, można stracić też ciążę-tutaj artykuł na ten temat
http://www.tarczyca.info/ciaza-a-tarczyca/niedoczynnosc-tarczycy-w-ciazy/
Nieleczona niedoczynność u małych dzieci prowadzi do debilizmu ale w PL wszystkie noworodki mają po urodzeniu robione pod tym kierunkiem badania.
Ona, jeśli masz odpowiedniego partnera, warunki i oboje teraz tego chcecie to do dzieła. Jesteś zdrowa, cały czas pod opieką lekarza więc nie masz czego się obawiać.
Kinia,
dopiero teraz odczytałam i odnośnie Mx-tego nie ocenią bo nie było nic dalej wycinane (to tyczy się innych dalszych organów). Spory miałaś guz. Od tej kwalifikacji zależeć będzie leczenie (dobranie odpowiedniej dawki leku).
Ona,
tak w sierpniu minie 5 lat od operacji, a we wrześniu od jodowania. Tym uczuleniem się nie martwię bo właśnie wiem, że może wyrosnąć. Unikamy wszystkiego co pochodzi od krówki i jest ok. Mi zaraz po jodowaniu przy wypisie w szpitalu powiedzieli, że dziecko to niby można 6 m-cy po ale radzą z doświadczenia zawodowego zaczekać rok. Mój endo tez mi na co drugiej wizycie o tym przypominał. Przyjdzie kolej na Ciebie i będziesz miała maluszka.
Kinia, a jakie pT masz (jest na wyniku histo)?