Ostatnie odpowiedzi na forum
Kasia82,
nie ma za co. Może wyślij im faks, będzie szybciej, na ich stronie jest numer faksu.
Jadzia82,
skąd jesteś? bo jak chcesz namiary na dobry szpital i dobrego chirurga to mogę dać ale to w Łodzi więc nie wiem czy odległość Ci pasuje. Mi jak przyjechałam na izbę przyjęć i okazało się, że mam termin przesunięty to wyznaczyli nowy i od raz zrobili wszystkie badania tak bym w dniu przyjęcia (tym nowym terminie) spokojnie przyjechała później, po śniadaniu i nie było problemów z przyjęciem.
Ona,
no własnie sama nie wiem czemu się obawiam, jakieś takie głupie myśli łażą mi po głowie. Może to dlatego, że hormony nie ustabilizowane jeszcze i ostatnio strasznie mi zimno (jakbym była w bardzo dużej niedoczynności). Chyba mam za dużo wolnego czasu i głupoty wymyślam sama sobie. Wiesz, że ja przez cały ten czas tylko raz zapłakałam z powodu wyniku i to biopsji. No ale zganiam się na czas w jakim się dowiedziałam. Ja zawsze otwieram kopertę z wynikiem zanim wejdę do lekarza, w ogóle się tym nie martwię i od razu wiem czy dawka pozostaje czy zmieniamy.
U mnie bez zmian, po staremu. Pod koniec miesiąca idę do endo i muszę zrobić badania tsh i tyreoglobuliny. I jak nigdy trochę obawiam się wyników.
Ona25,
do której Kasi to pytanie? ;o) Chyba do Kasi82 ?, bo ja tu często zaglądam.
Kasiu82,
proszę bardzo:
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Marii Skłodowskiej-Curie
ul.Parzęczewskiego 35
95-100 Zgierz
Oddział Medycyny Nuklearnej i Endokrynologii Onkologicznej
tel.:42-7144394
a tu link do ich strony http://www.wss.zgierz.pl/kontakt.html
:o)
Kinia,
ja 3 razy byłam bez hormonów. Pierwszy raz zaraz po operacji, potem 2x przed kontrolami (6 i 18 m-cy od cięcia). Najgorzej zniosłam to za pierwszym razem ale pewnie na to złożyło się kilka czynników-sama operacja i brak hormonów ponad 7 tyg.. Najlepiej o dziwo zniosłam odstawieni przed ostatnią kontrolą.
Dobrze, że trener wie o operacji.
Bania,
ładnie to ujęłaś "specyficzny kraj", a o NFZ to nawet szkoda pisać i nerwy sobie szarpać.
Miłej soboty.
Ona,
i pamiętaj nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi.
Miłego wieczoru.
Ona,
nie traktuję Twojego pytania jako ataku, broń Boże. Ja też się zdziwiłam i zadałam dokładnie to samo pytanie mojemu endo-kto jest najbardziej potrzebujący. Najbardziej potrzebujący to Ci którzy są krótko po nowotworze a nie 5 czy więcej lat, osoby u których jest duże prawdopodobieństwo wystąpienia rak, osoby które bardzo źle znoszą odstawienie hormonów. Zastrzyki produkowane są w USA (jak dobrze pamiętam) i sprowadzane do PL więc kosztują bardzo dużo i NFZ nie zamawia dla wszystkich. To kto je dostanie zależy od danego oddziału NFZ.
Bania,
ja wychodzę z takiego samego założenia co Ty-lepiej się trochę przemęczyć niż żyć w ciągłym starchu.
Ona,
Z zastrzykami jest problem-dostają je tylko najbardziej potrzebujący, producent ma problem z jednym z zanieczyszczeń, a do PL są one sprowadzane więc dodatkowy limit.
Kinia,
ćwiczysz pod okiem jakiegoś trenera to powiedz jak jest sprawa i dobierze Ci odpowiednie ćwiczenia. To czy się już wszystko zagoiło to sprawa indywidualna. Chodzi o to by nie przeciążyć organizmu. Ze mną na jodowaniu była dziewczyna, która 2 m-ce po operacji ćwiczyła na siłowni, biegała i chodziła na basen.
Miłego dnia.