Ostatnie odpowiedzi na forum
Ona,
trochę na moją prośbę (im szybciej mam takie kontrole za sobą tym lepiej), trochę dlatego, że mój endo chce mieć pewność, że wszystko na 10000% jest ok.
Ja25,
wybije, nie ma co martwić się na zapas. Może ten lekarz ma taki charakter, nie ma co się nim przejmować. Będzie dobrze!
Monika1976,
to że u mamy jest nowotwór nie oznacza że Twój guz jest złośliwy. Trzymam kciuki.
Ja jestem po wizycie u endo. Zamiast jechać za rok do Zgierza to na koniec lutego tego roku jadę do CZMP na podanie tyrogenu, cały tydzień bez malucha ale wytrzymam.
Zocha,
mogą być takie problemy szczególnie jak nie mas jeszcze dokładnie ustalonej dawki lub źle dobraną. Zgłoś to swojemu endo.
Ja25,
jeśli siostra ma r.brodawkowatego lub r.pęcherzykowatego to jod dobie wszystko co jest niezależnie od miejsca ulokowania. Fakt czasami potrzebna jest kolejna dawka ale do wyleczenia. Głowa do góry, będzie dobrze.
ika70,
ja nie miałam plasterków więc nie pomogę. Nie dziękuj, po to jest forum by pomagać.
Inma,
aby szybciej i więcej wypłukać z siebie jodu tego, który się nie wchłonął, pij dużo i myj się najlepiej 2xdziennie włącznie z włosami (ja miałam takie zalecenie w czasie jodowania). Niestety najgorzej, że nie będziesz mogła na początku przytulać dzieci i być w pewnej odległości od nich. 7 dni dacie radę.
Ja25,
tu wyjaśnienie klasyfikacji guzów TNM:
http://www.onkonet.pl/dp_ngww_tarczyca.html
Ika,
każdy rak może dać przerzuty ale nie ma co się na zapas martwić. Fakt przy mikro raku są małe szanse. Ja też miałam mikro raka i jestem już prawie 6 lat po i wszystko ok.
ika70,
można, jak masz ochotę to na zdrowie.
Struny ruszą, trochę ćwiczeń i wszystko będzie dobrze. Jestem tego bardzo dobrym przykładem.
Agniecha84,
ja po operacji nie mówiłam-stopniowo traciłam głos,a po tygodniu mąż mnie nie słyszał mimo iż "plułam" mu w ucho. Wizyta u foniatry i ćwiczenia logopedą zrobiły swoje i obie struny śmigają chyba nawet lepiej niż przed operacją ;o) Nie martw się na zapas, bo nie ma to sensu. # doby po operacji to min. (wynika to z rachunku dla szpitala jaki zwraca nfz, w 4 dobie jak wszystko jest ok się wychodzi).
Ja25,
ja jestem z Łodzi i jod miałam w Zgierzu.
Będziesz mogła. Tu na temat promieniowania http://www.paa.gov.pl/?frame=10.5
Ja25,
napiszę to co mi powiedziała ordynator jak wychodziłam z jodowania do domu-jest Pani bezpieczna i może wrócić do pracy choćby dziś. Z dziećmi w jednym pokoju do 3-4h dziennie i przez pierwsze 2 dni nie przytulać. Ubrań się nie wyrzuca-należy je wyprać, odłożyć na m-cą i ponownie wyprać i nosić. Nie spać w jednym łóżku z drugą osoba przez tydzień od wyjścia ze szpitala. Można normalnie przebywać z ludźmi, korzystać ze środków komunikacji publicznej, chodzić na zakupy. Korzysta się z tej samej łazienki (tylko 2x spłukać wodę w sedesie). Brać często prysznic włącznie z myciem głowy bo jod wydalany jest również z potem i przez skórę na całym ciele. Tak naprawdę najwięcej jodu siostra pozbędzie się będąc jeszcze na oddziale, to co będzie miała w sobie jest już naprawdę minimalną dawkę (ok.1% dawki wyjściowej).
Ja miałam 85mC, a koleżanka 120mC i dostałą identyczne zalecenia jak ja. Na jodowanie wchodziłyśmy w czwartek a w poniedziałek byłam w domu.