Ostatnie odpowiedzi na forum
Cześć dziewczyny. Przepraszam,żę się nie odzywałam, życie w biegu... Kate1906 u mnie wycieto raka jasnokomórkowego nerki T1, utkanie nowotworowe nie przekraczało torebki, to chyba dobrze, ale dla pocieszenie twojej osoby powiem ci, że twoj rzeczywiście nie był najgorszy. Ja miałam tego najgorszego jasnokomórkowego, ale cóż żyję już 3 lata, właśnie za 3 dni bedzie rocznica wyciecia gada. Chyba sie ubzdryngolę oranżadką z radości !!!
Witaj kate. Ją miałam 28 lat, jak wycięto mi raka nerki . Wycięto mi kawałek nerki, nie dostałam chemii . Teraz żyje normalnie , robię kontrole , choć pojawią się nowe choroby , typu torbiellle na tarczycy, czy wzrosty na płucach . Każdy ból, choroba, sprawia, że podejrzewam przerzuty i wariuje . Ale tak naprawdę nie mamy za dużego wpływu na to kiedy umrzemy. Czasem tak się boję i płacze bez przerwy. Ale 50% zdrowia psychika. Pamiętaj o tym. Ją musiałam zgłosić się do specjalisty i od pół roku biorę leki przeciwdepresyjne. To normalne w naszym przypadku. Po prostu nie dałam sobie rady z niektórymi sprawami. Trzymam za ciebie kciuki. Pamiętaj, mamy po dwoje wspaniałych dzieci i to dla nich musimy żyć. Bo ją nie chciałabym, aby moich synów wychowywała nowa żona mojego męża. Pozdrawiam i głową do góry, pierś do przodu. Jak będziesz miała wyniki daj znać.
Przepraszam ,że dopiero teraz odpisuję, ale zachciało mi się dokształcać na starość i cały weekend byłam w szkole. Nie takie maleństwo to było,. bo guz miał 2,5cm. Najgorsze jednak była wiadomość,żę to złośliwiec. Ale cóż mam zrobić. Staram się dbać o siebie, chociaż nie za bardzo mi to wychodzi i mieć nadzieję, że jeszcze doczekam sie wnuków. Wykryli mi to, bo po 2 porodzie zaczął mnie boleć "jajnik" prawy. Przegapiłam sprawę i dopiero po 2 latach bólu trafiłam do speca. Po wycięciu guza ból ustąpił. Okazało się, żę to był ból promieniujący z nerki prawej. Czyli podsumowując miałam szczęście, bo podobno rak nie boli.
Cześć moja imienniczko!!! Głowa do góry może to onkocytoma, czyli nic takiego. Im mniejszy guzek, to lepsze rokowania. Wiem, że czas oczekiwania na wyniki jest najgorzy, ale trzymam kciuki!!! No niestety, jak widzisz, cos te nasze nereczki nie chcą pisać na forum.... Jeśli potrzebujesz pogadać pisz, postaram sie odpisywać. Mi to forum troche pomogło, zyskałam trochę informacji. Pozdrawiam.
Ta dieta nie ma nazwy, poprostu opiera sie głownie na kaszach, ziarnach itp. Jem trzy ciepłe posiłki dziennie. Sniadanie kasza na słodko, dzięki czemu nie mam ochoty na słodycze, mięso 2 lub raz w tygodniu. Jestem tzw. małociśnieniowcem,marzną mi stopy jestem dopiero tydzień na diecie, a śpię już bez skarpetek, to dla mnie duży sukces!! Jeżeli nie jesteś ze Szczecina mogę ci wysłać tę dietę na e-maila. Myślę,żę dietetyczka mnie nie udusi, za to!
Dzięki dziewczyny za pocieszenie. W piatek właśnie idę się zbadać do doc. Smereczyńskiego na usg , który przyjmuje w Szczecinie, a ludzie przyjeżdzaja do niego nawet z poznania, bo jest taki dobry, to on wykrył mi to cholerstwo, czego nie udawało się innym lekarzom. Chcę zrobić też rtg płuc, ale my po przejściach musimy uważać, aby takich badań z naświetlaniami nie robić za często, bo to nam tylko zaszkodzi, więc rtg zrobię chyba po powrocie z wakacji. Na razie jestem na diecie zdrowotnej, byłam u dietetyka, chodzę do coacha, tzn. trenera osobowośći i jest fajnie. I dietetyczka i coach i wcześniej inni specjaliści mówią mi,że nerka prawa odpowiada za emocje, coś mi w życiu nie poszło, nie radziłam sobie z emocjami i to gdzieś się skumulowało i odłożyło w nerce. Na diecie często jestem głodna, ale lekka i szczęśliwa. Mam nadzieję,że wytrzymam. Muszę!!! pozdrawiam!!
Marta2s przeważnie to ja staram się pocieszać ludzi na forum, lecz mam od jakiegoś czasu doła i to dużego i to ja teraz proszę o wsparcie . Niby wszystko o.k., ale od czasu operacji boli mnie pod prawym żebrem. Robiłam badania typu scyntygrafia kości, tomografia płuc, itp. i mówią ,że wszystko o.k., a mnie dalej boli i to coraz mocniej. Mam przeczucie,że to od wątroby. Boję się iść do lekarza teraz przed urlopem, bo jak coś wyjdzie, to zepsuję sobie i moim bliskim planowane od pół roku pierwsze prawdziwe wakacje. W ogóle się boję iść do lekarza, boję się,że to cholerstwo wróci.Jeśli chodzi o moich bliskich, to nie wiem, czy tak naprawdę mam w nich oparcie. Kiedy mówię o swoim bólu, mówią, że to nerwobóle, albo, że wmawiam sobie i to przejdzie. Już sama nie wiem, co mam robić...
Marta2s nie martw się na zapas. T1G1 oznacza,że byl we wczesnym stadium i małozłośliwy. Ja miałam G3 na 4 stopnie złośliwości. Głowa do gory, przecież nie położysz się czekając na najgorsze. Trzeba walczyć. 50% wyleczenia to psychika!!! Ja też mam chwile załamania. Mam 30 lat, a czasem czuję się jakbym miała 60 , ale cóż zrobić, trzeba wierzyć, że nadejdzie lepsze jutro. Tego ci życzę! Pozdrawiam.
Hej nereczki jak tam po świętach?? Obżarstwo było?? A propos czy ktoś z was stosuje specjalną dietę w związku z przebytą chorobą, czy odżywiacie się jak wcześniej?
Witam wszystkie nerki!!! Ponurak moje kolano na razie się uspokoiło, ale spróbuję tej maści co polecasz, chociaż smarowałam się już np. maścią borowinową i nic to nie dało, ale "tonący brzytwy się chwyta" , więc jutro biegnę do apteki! Dzięki!! Renata zjednej strony super wiadomość!! Zazdroszczę Ci i to bardzo, a z drugiej strony chora mama!!! Niestety nie można mieć w życiu wszystkiego, musisz być silna i wspierać mamę. Ja właśnie wróciłam z weekendu nad morzem, było super, naładowałam akumulatory. Przy okazji: może ktoś będzie znał odpowiedź na moje bóle pod zebrami po prawej stronie? Scyntygrafia kości o.k., usg jamy brzusznej tzn. m.i.n. wątroby i woreczka żółciowego o.k., a nadal często boli. Co to może być? Nerwobóle? Nie jestem pewna.