Ostatnie odpowiedzi na forum
Z całego serca polecam PSYCHOTERAPIĘ . Niestety państwowo czekasz megadługo na termin, a prywatnie płacisz (ja płacę za 1godz.-130zł), ale NAPRAWDĘ WARTO!! Zresztą, niejedna osoba tu pisała, że 50% wyleczenia to dobra psychika!!
CZEŚĆ NERKI!! CO Z WAMI? CZEMU SIĘ NIE ODZYWACIE? ROZUMIEM LABA, WAKACJE!! MAM PYTANIE, CZY KTOŚ Z WAS MIAŁ BADANIE PET?? CO ONIM MYŚLICIE? CZY JEST WIARYGODNE? CZY RZECZYWIŚCI POKAZUJE DOSŁOWNIE WSZYSTKO??
Aga30 czytając twoją historię, to tak jakbym czytała o sobie, tylko mnie bolał niby jajnik, a nie żołądek. Też operacja oszczędzająca. Guz był jasnokomórkowy T1, G3. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wierzyć i mieć nadzieję. Głowa do góry!!!!!!!!!!
Aga ja mam 29 lat, wycięty złośliwy guz nerki 1,5 roku temu i też lekarze na dzień dobry powiedzieli mi,że na nowotwór nerki bardzo rzadko coś działa, chyba ,że programy doświadczalne nowych leków. Mój guz był mały 2,5cm, bez nacieków, ale niepokój cały czas jest, kontrole co pół roku. W takiej chorobie po prostu trzeba mieć nadzieję i wiarę. Trzeba sobie wpoić do głowy, że się wygra!!!! Nie ma innej opcji!!
Takim "wymądrzaniem" możesz pomóc wielu osobom, które nie wiedzą wszystkiego na temat nowotworów. Po to jest ta strona. Proszę pisz do mnie iwona, iwa to tylko wymuszony nick, bo iwona było już zajęte. POZDRAWIAM WSZYSTKICH NERKOWCÓW!!! PISZCIE, BO CHCIAŁABYM DOWIEDZIEĆ SIĘ , CZY KTOŚ POKONAŁ RAKA NERKI I ŻYJE DALEJ SZCZĘŚLIWY!!
Nie mam PBL, lecz miałam nowotwór nerki. Polecam ci książkę "dieta metaboliczna", w której znajdziesz wszystkie inforacje na temat b17. Kupiłam ją na allegro za 13.90zł. Tam również zdobędziesz pestki moreli.
Emma napisz coś o sobie. Na co chorujesz? FAjnie jest mieć kogoś, kto zna temat i można się z nim wymieniać poglądami!
Emma dziękuję za pocieszenie. Właśnie złapało mnie przeziębienie i oczywiście zaczęłam myśleć o swym stanie, ponieważ moja doktror powiedziała mi, że kazdą wiekszą infekcję u mnie trzeba będzie leczyć antybiotykiem, nie wiem dlaczego?? Poza tym szukam w szczecinie onkopsychologa, bo mój stan ( jak mówią lekarze ) jest naprawdę dobry, a ja czasem panikuję. Lecz walczę ztym stanem i wiem,że dam radę. CO MNIE NIE ZABIJE, TO MNIE WZMOCNI!!!!!!
Jestem szczęśliwa. Kolejne pół roku życia do przodu!! To jednak nie przerzuty ( tak twierdzą lekarze!), tylko zgrubienia, które były we wcześniejszej tomografii, lecz ich nie opisali. Cieszę się, ale poczucie,że "to" może wrócić czasem mnie dobija...Wpadam ze skrajności w skrajność. Z euforii w depresję...Lecz wiem,że muszę sobie poradzić!! Nie zostawię moich 2 cudownych synków!! POKONAM GNOJKA!!! KTOŚ KIEDYŚ NAPISAŁ, ŻE RAK TO FACET, A JA JESTEM KOBIETĄ, A KOBIETY SĄ SILNIEJSZE!!!
Dziewczyny dziękuję, za odpowiedzi!Pstrysia34 nie mam nic. Najpierw wycieto mi tylko samego guza oszczedzajac nerkę, bo był mały (2,5 cm) i miał dobre rokowania (T1). Teraz w tomografii wyszły 2 guzy w płucu prawym. Wiem, że jeden to na pewno blizna po stanie zapalnym, a drugi czeka na zdiagnozowanie, bo to swieża sprawa. Byłam wczoraj u onkologa, lecz ten wysłał mnie do pulmonologa rako-chirurga. Wizyta dopiero we wtorek. Wiem na pewno, że będę walczyć o PET, bo wczesniej nie chcieli mi dać skierowania!! Boję sie tego badania, bo tam wyjdzie wszystko jak na dłoni, lecz lepiej wykryć cos wczesniej ,niz później!! Po roku czasu od operacji jakby coś wyszło, to bym musiała naprawdę mieć pecha!! Lecz trzeba mieć nadzieję!! Często ją tracę, ale mam dla kogo żyć!!