Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziewczyny!
Dziękuję Wam za wsparcie duchowe,jesteście kochane,nie mogę Was zawieść.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie Kochani!
Jestem po rozmowie telefonicznej z onkologi,na temat wyniku badanych kości.KOCHANI JAK MAM TO POWIEDZIEĆ???Powiem wprost NIE MA PRZERZUTU DO KOŚCI!!!Nie macie pojęcia jak się cieszę,że ten potwór tam się nie dostał,ale niestety wlazł do węzłów.Pytałam pana doktora co mam zrobić z tą nieszczęsna bolącą nogą,odparł,że ogrzewać termoforem i brać leki przeciwbólowe jak do tej pory,ale gdyby ból się mocno nasilił,to mam się do nich zgłosić do poradni leczenia bólu,i tam na pewno coś poradzą,a pal to licho niech boli,najważniejsze że to nie ból przerzutowy,jakoś wytrzymam do 20 grudnia,na oddziale przy zmianie chemii,poradzą sobie z tym bólem.Kochani czyżby świat zrobił się weselszy,czy tylko mnie się tak zdaje.Taka wiadomość dodała mnie większych sił do walki,zatem WALCZĘ ZE ZDWOJONĄ SIŁĄ!!!PODOŁAM,BO NIE MOGĘ SIĘ PODDAĆ.Pozdrawiam buziaczki:-}
misia!
Jesteś kochana,dziękuję.Pozdrawiam,buziaczki:-}
czarownica44!
Dobry Duszku,nie miałam zamiaru wyciskać Tobie łez,to co napisałam było spontaniczne,Dziękuję Tobie,jesteś kochana.Pozdrawiam,buziaczki:-}
heniek!
Dziękuję,Pozdrawiam,miłej niedzieli:-}
Witajcie Kochani!
Czuję się znośnie,ból nogi już tak mocno nie doskwiera,mogę funkcjonować,dzisiejszą nockę przespałam w miarę dobrze,oby tak dalej.Jutro będę dzwonić na onkologię,mam nadzieję że już będą wyniki scyntygraficzne układu kostnego,od tego wyniku będzie zależało,czy będzie naświetlanie,to jak na dzień dzisiejszy jest wielką niewiadomą???
Jeśli będzie taka konieczność,to pan doktor powiedział,że to naświetlanie chce zrobić przed pójściem na odział,{20grudnia},a tam zastosują nową chemię.Do tej pory miałam dwa wlewy pt;GEMZAR, preparat Gemcitatinum I.V. wlew 1590,oraz leczenie wspomagające:Dexamethassone phosphate dawka 8,i Ondanstronum dawka 8.
Idę na oddział celem ustalenia nowej chemii.Pożyjemy,zobaczymy,co los mnie gotuję.Staram się walczyć,bo nie wolno mnie się poddawać,MUSZĘ!!!Zastanawiam się jak długo tak wytrzymam,ile mnie pozostało???Przyznam szczerze,są chwile zwątpienia,i to jest normalne.Dziękuję Panu Bogu za to,że mam tak wspaniałą rodzinę,która mnie wspiera,mam też Was Kochani,dziękuję Wam,za słowa otuchy.NIE!!!NIE MOGĘ JESZCZE ODEJŚĆ mam misję do spełnienia,MUSZĘ ŻYĆ!Może jakoś mnie się uda,może będzie jakiś cud,bo takie cuda się zdarzają.
Pozdrawiam,buziaczki:-}
Joanna198830
Dzięki za słowa uznania,za trzymanie kciuków.Szkoda,że usunęłaś profil,cóż mam powiedzieć?tylko tyle,będę cię miło wspominać.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie Kochani!
Miała być chemia,niestety nie miałam chemii,ponieważ powiedziałam pani doktor o dolegliwościach bólowych prawej nogi,{ból przez ostatnie trzy dni nasilił się ze zdwojoną siłą,do tego stopnie,że nie mogłam spać w nocy,natomiast w dzień jakoś mogłam funkcjonować,dziwne bo gdy tylko przyjęłam pozycję leżącą,to ból był nie od wytrzymania}.
Dlatego została natychmiast przerwana chemia,mam skierowanie na odział onkologi na 20 grudnia,będą zmieniać chemię na inną, w tym samym dniu byłam również na konsultacji u radiologa w sprawie tej nieszczęsnej nogi,pan doktor bardzo miły człowiek zbadał i zlecił badanie scyntygraficzne układu kostnego.Na tym badaniu byłam wczoraj,badanie to polega na podaniu radioaktywnego TECHNETU 99m Tc czekasz po podaniu trzy godziny,aby to rozeszło się to całym układzie kostnym,potem wołają cię na badanie,całe monitorowanie trwa 15 minut,u mnie musieli coś powróżyć i dodali jeszcze 3 minuty,kochane przeżyłam podczas tych minut koszmar,bo ból nogi w pozycji leżącej był nie do wytrzymania,choć jestem odporna na ból,to przyznaję z ręką na sercu nie wytrzymałam,płakałam jak małe dziecko,a nie wolno ci się było ruszyć podczas badania,z chwilą kiedy mogłam wstać,ból ustąpił poczułam niesamowitą ulgę,niestety trwało to tylko kilka godzin,ból spotęgował się,brałam silne leki przeciw bólowe,ulga trwała dwie godziny,później zaczęłam rozgrzewać nogę,pomagało na krótko,KOSZMAR.Wzięłam tabletkę na spanie aby móc zasnąć,mąż co jakiś czas zmieniał mi termofor i tak dzięki Bogu przespałam nockę,rano już nie bolało,byłam tylko obolała,dzień do nocy.Tak sobie myślę,że tak silny ból mógł spowodować ten środek radioaktywny.W tej chwili czuję się znośnie,mam nadzieję że już tak pozostanie.Po niedzieli będą wyniki,jakie czas pokarze???Oj dość już użalania się nad sobą.BĘDZIE DOBRZE,BO TAK BYĆ MUSI,CZYŻ NIE!?Pozdrawiam,buziaczki:-}
tatinka!
Kochana nie jestem lekarzem,nie powiem Tobie jakie rokowania są w przypadku Twojego taty.Wiem,że każdy przypadek jest inny.Ja za nim trafiłam na to WSPANIAŁE FORUM dużo czytałam w necie na temat tej choroby,mąż czasami mnie prosił żebym dała spokój z tym szukaniem wszelkich informacji na temat choroby,nie odpuszczałam,brnęłam w temat z dnia na dzień coraz więcej,{jeszcze trochę a ukończyłabym studia medyczne, eksternistycznie w dziedzinie urologi},to tak na marginesie.Proponuję Tobie też szukania wszelkich informacji,z tym tylko żeby to była literatura medyczna.
Kochana zawsze byłam optymistycznie nastawiona do świata,tak jest lżej w życiu.Pozdrawiam,buziaczki:-}
heniek!
U mnie zaraz po pierwszym TURB,po wynikach histo. było skierowanie na cystektomię radykalną,drugi zabieg to potwierdził,marzec,maj,zabiegi TURB,a w czerwcu ciach i po pęcherzu.Głowa do góry,musi być DOBRZE.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
Witajcie Kochani!
Jutro następna chemia,po za tym nic szczególnego się nie dzieje,można by rzec spokojnie.Pogoda za oknem nie ciekawa,pada śnieg z deszczem,jest wietrznie,nie chce się wychodzić z domku na taką pogodę.Pozdrawiam,buziaczki:-}
elza!
Dziękuję kochana,gotowanie niedobrych potraw szło mnie nie za bardzo,nareszcie już koniec niesmacznej diety.Pozdrawiam,buziaczki:-}
heniek!
Urostomię mam od pięciu i pół miesiąca,zatem pozwól że wtrącę swoje pięć groszy.Życie bez pęcherza,różni się tym,że oddajesz mocz przez worek nic strasznego da się z tym żyć,to tylko kwestia nauczenia się obchodzić z sprzętem.Podobnie jak dona1955 używam sprzętu dwuczęściowego,moim zdaniem taki jest lepszy,ale to tylko moje zdanie.Praktyka czyni mistrza,zatem z czasem nauczysz się tego.Leczysz się w Bydgoszczy,Tam działa POLSKIE TOWARZYSTWO STOMIJNE POL-ILKO adres do korespondencji; Jan Łosiakowski,ul.Leszczyńskiego 111/34,85-137 Bydgoszcz,tel.{52} 379-18-81.tel kom. 601-540-776. e-mail:bydgoszcz@polilko.pl
Limit na sprzęt urostomijny to kwota 480 zł.refundowana w 100%,dodatkowo są refundowane worki do nocnej zbiórki moczu,te worki są pod kodem{9246,02},refundacja 100%,tych worków jest 12 szt.na miesiąc.po operacji przysługuje pas pooperacyjny refundacja też 100%,jeden pas na rok{kodu nie pamiętam}.Jest wiele stron poświęconych urostomi,napisz w przeglądarce WADEMEKUM STOMIKA,a wyświetli się dużo fachowych porad.Jazda autem niczemu nie przeszkadza,pasy zapinamy.Hm,psycholog?powiem tak;ja jak na razie nie korzystałam z pomocy psychologa,choć jest to nie wykluczone,bo taka pomoc jest wskazana,na razie sama daję radę.Trzymam kciuki,BĘDZIE DOBRZE,nie martw się na zapas.Pozdrawiam:-}
tatinka!}}iwona3636
Kochana strach ma wielkie oczy,boimy się czegoś,czego nie znamy,a co brzmi złowrogo,bo rak to nie brzmi ładnie.Nie wolno się załamywać,wiem co piszę,bo jadę na skrzypiącym wózku,mam leczenie paliatywne,o zgrozo,ale muszę walczyć choćby o każdy dzień,jaki będzie mnie podarowany.Kochana NIE WOLNO SIĘ PODDAWAĆ,WALCZCIE,bo walcząc masz 80% wygranej,a 20 to tylko leczenie.Proszę Cię walczcie razem z Twoim Tatą,WYGRACIE TĘ WALKĘ.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie Kochani!
bogda
Dziękuję za słowa otuchy,jesteś kochana.Jak wcześniej obiecałam,będę walczyła ile się da,muszę walczyć,bo mam jeszcze misję do spełnienia.Pozdrawiam,buziaczki:-}
czarownica44!
Jestem,jestem Kochany Dobry Duszku.Smaruję mój wózek,bo nie mam innego wyjścia,mam tylko nadzieję,że to smarowanie pomoże.Oj! to brzmi groźnie,ale i tak Cię kocham,mogę mieć z Tobą do czynienia,jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu.Pozdrawiam,buziaczki:-}
misia!
Nie zamierzam zmieniać zdania w tym temacie,BO NIE MOŻE BYĆ INACZEJ,NIE MA TAKIEJ OPCJI!!! Jesteś kochana i uśmiechaj się myśląc o mnie.Pozdrawiam,buziaczki:-}
dona1955!
Kochana! już teraz trzymam mocno kciuki,wynik MUSI BYĆ BOBRY!Walczę kochana,walczę.Mój przeciwnik potwór,musi być pokonany,dam z siebie wszystko.Pozdrawiam,buziaczki:-}
joanna198830!
Kochana,powiem tak:Każdy przypadek jest inny i nie ma reguły.Pierwsze TK miałam miesiąc po operacji,wynik wykazał jeden węzeł powiększony do 14mm.Onkolog nie chciała podać chemii,bo uznała,że organizm po operacji osłabiony,a po drugie to brała pod uwagę to że być może to powiększenie spowodowała operacja.Teraz po drugim TK wyszło dodatkowe dwa węzły powiększone,do wymiarów 30x18mm,i 15x9mm.Zaraz miałam podaną chemię,martwi mnie tylko to że to jest leczenie paliatywne,a tu już nie jest za wesoło,no cóż muszę się z tym zmierzyć i walczyć na tyle ile się da,MUSZĘ BYĆ SILNA,zatem staram się nie myśleć o tym że to jest takie leczenie.Rozumiem Twoją obawę,ale myślę że BĘDZIE DOBRZE. Nie umiem odpowiedzieć Tobie w drugim temacie,przykro mi.Pozdrawiam,buziaczki:-}
ania2!
My też Ciebie kochamy.Dzięki Aniu za ciepłe słowa.Pozdrawiam,buziaczki:-}