Ostatnie odpowiedzi na forum
iwona36361Witaj na forum.Wiem co czujecie,powiem tak Kochana nie WOLNO SIĘ PODDAWAĆ,musicie być SILNI,musicie WALCZYĆ.Ja walczę,bo mam do kogo żyć,nie poddaję się.Jeśli masz czas poczytaj wpisy ,są to wpisy pokrzepiające,na pewno Was wzmocnią.Kiedy swego czasu natrafiłam na to forum,zaczęłam pisać,i powiem,że tu są ludzie o WIELKIM SERDUCHU,to ONI dali mnie kopniaka do walki,tego się trzymam.Zachęcam do lektury,bo WARTO.
Perspektywa usunięcia pęcherza brzmi złowrogo,bo to kalectwo na całe życie,jednak muszę dodać,Kochana bez pęcherza można żyć,a czym prędzej tym lepiej,o tym oczywiście zadecydują lekarze.Trzymam kciuki.Pozdrawiam,buziaczki:-}
bogusia40!Witaj na forum.To zależy od wyników TK,jeśli są dobre to nie,jeśli złe to tak,każdy przypadek jest inny.Najważniejsze to,to aby się nie załamywać,należy WALCZYĆ.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie Kochane!
Melduję się do raportu!Moje Kochane przyjaciółki wirtualne,myślę że mogę Was tak nazywać,bo jedziemy na tym samym wózku,choć między Bogiem a prawdą,mój wózek troszkę się różni od Waszych,bo troszkę skrzypi ,należałoby go nasmarować aby jechał normalnie,zatem smaruję go chemią,mam nadzieję że???że coś wskóram tym smarowaniem.Wczoraj była druga chemia,zniosłam ją dobrze,pierwsza też była dobrze przyjęta,po podaniu mam nieziemski apetyt,jak tak dalej pójdzie nie będę się mieściła w ciuchy,będzie wydatek z tego powodu,a tak naprawdę to urosło mnie się trzynaście kilo do czasu operacji.Martwi mnie to leczenie paliatywne,naczytałam się w necie na ten temat,i tak jakoś myśli krążą wkoło tego ile mnie zostało,bo statystyki mówią???od trzech miesięcy do czterech lat.I tu jest ruletka ile jest przeznaczone dla mnie???w jakim przedziale się mieszczę???Jestem osobę silną to fakt,będę walczyła,bo nie mogę sobie pozwolić na negatywne myślenie,od nowa zaczął gościć na mych ustach uśmiech,to dobra oznaka i tego będę się trzymać.Kiedy pytałam lekarzy,czy grabarz ma szykować sprzęt usłyszałam że jeszcze nie czas na to,że musi pani walczyć,pozytywne być nastawiona,bo wiara czyni cuda,a pozytywne nastawienie to 80% wyleczenia,a20% to leczenie,ja to wiedziałam odkąd zaczęłam chorować.Wspominałam że od dłuższego czasu boli mnie prawa noga,prześwietlenie nic nie wykazało,TK wykazało że kości są czyste,lekarz chemioterapii powiedziała że to zmiany zwyrodnieniowe,mam brać leki przeciw bólowe,jak dotąd.Pożyjemy zobaczymy?To tyle w moim temacie.A teraz z drugiej beczki,tej radosnej,bo i radosne wieści też mam do Was,otóż mój małżonek wczoraj miał zdejmowane szwy,był już wynik histo.jest bardzo dobry,kontrola za pół roku,Ucieszyłam się niesamowicie.Synek wczoraj dzwonił,nareszcie kupił angielski numer i możemy tanio rozmawiać,gadaliśmy dokładnie godzinę,jestem szczęśliwa bo mąż zdrowy,dzieciom się dobrze układa,są zadowoleni.Pozdrawiam,buziaczki:-}
czarownica44
Dobry Duszku,ja tu o swoich kłopotach zdrowotnych truję,a Ty niebawem zostaniesz BABCIĄ,gratuluję z całego serca,ą że hurtowo to i dobrze,będziesz miała zajęcie.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie Kochane!
joanna198830*misia*dona1955*ania2*czarownica44*bogda*!Dziękuję Wam dziewczyny za słowa otuchy,za wsparcie,za to,że jesteście ze mną.Kocham Was!
Nie będę ukrywała,mam podcięte skrzydła,trudno wzbić się do lotu z takim stanem rzeczy,wiem wylewanie hektolitry łez nie jest najlepszym rozwiązaniem,trudno się pozbierać,bo dostałam silny cios,zaliczyłam matę,trudno wstać na nogi,tak jeszcze myślałam do wczoraj,a to za sprawą,bardzo złego samopoczucia,ogólne rozbicie fizyczne,i psychiczne.Dziś jest lepiej,postanowiłam sobie;dość tego muszę rozpocząć walkę,MUSZĘ WALCZYĆ Z CAŁYCH SIŁ, i choćby się paliło,waliło ja będę WALCZYŁA,AŻ DO SKUTKU.
Dobry Duszku,miałam drabinkę,ale ona mnie zawiodła,szczebel odpadł,i potłukłam się nieco{psychiczni}Wycięli węzły siedem,z czego trzy były z przerzutem,Posłucham Cię i zamierzam rozsupłać te które pojawiły się,myślę,że podołam.Muszę być silna,nie mogę tej walki oddać walkowerem,muszę wygrać.
Bogda,pytasz ,skąd wiem,że to jest leczenie paliatywne?Otóż w karcie informacyjnej tak napisali,po podaniu pierwszej chemii,a że kiedyś nauczono mnie czytać to wyczytałam to czego bym czytać nie chciała, i stało się wiem na czym stoję,od dziś po oprzytomnieniu zaczęłam myśleć pozytywnie.Pozdrawiam,buziaczki:-}
A teraz z innej beczki,nie są to wiadomości wesołe.U mnie niestety jest źle wyniki fatalne.TK-wynik ;
Progresja zmian meta w węzłach chłonnych.Od wczoraj zaczęłam chemię,ambulatoryjnie.Jest to leczenie paliatywne i tu nic dodać nic ująć...Chemia pod tytułem Gemzar.
Przepraszam,że tak mało piszę ale muszę dojść do siebie,to znaczy oswoić się z tym wszystkim,poukładać sobie to wszystko.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie Kochane!
dona1955!
To prawda męża mam już w domu,czekamy na wynik hist,mam nadzieję ze będzie dobry,staram się jak mogę,nie za bardzo można dogadzać kiedy masz serwować jedzenie nie dobre,jakoś z wielkim trudem daję radę.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Czarownica44!
Dobry Duszku,mężuś jutro będzie w domku,czuje się świetnie,tak przynajmniej mówi.Po tym zabiegu ma dziwną dietę,musi jeść to czego nie lubi,a to po to aby ślinianki nie produkowały zbyt dużo śliny.Będę miała nie lada zadanie,serwować niedobre jedzenie,ale cóż jak mus,to mus.Nie sądzę aby jak to nazywasz taka miłość to rzadkość,myślę że to standard.
No nie,Kochana szkoła rodzenia przyda się jak znalazł,po takiej szkolę???awans na położną pewny jak w banku,hi,hi,a tak na poważnie to coś wspaniałego,jak my rodziłyśmy,takich szkól nie było,a i rodzenie było nie ludzkie.Nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę,też bym chciała jechać do syna,niestety On jest daleko,dziś mija tydzień jak wyjechali,tak bardzo tęsknię za Nimi.{kocham Was moje dzieci}.Pozdrawiam,buziaczki:-}
gloria!
Świetna wiadomość,już w domku.Wzmacniajcie się kochani.Te tortury musiały być,teraz to już z górki.Pozdrawiam,buziaczki:-}
Witajcie kochane!
dona1955
Kochana,nie do końca masz rację,uważam że byłoby o czym pisać,zawsze się coś dzieje,fakt pogoda nas nie rozpieszcza,szaro,buro i ponuro,brrr,nie cierpię takiej aury,nie ma to jak kochane lato.Nie ma co podziwiać,zawsze taka byłam,cóż na to poradzę,że kocham.Dona zawsze jest pora na wielką miłość,mam nadzieję,że i Tobie się taka przydarzy,czego Ci z całego serca życzę.Pozdrowienia przekazane,On wie że jest wielkim szczęściarzem,a i ja też jestem szczęściarą,mając takiego męża.To człowiek o WIELKIM SERCU.Co się dzieje u Ciebie z tym białkiem?Jaka jest tego przyczyna?Na pewno będzie dobrze,wierzę w to.
Kochana jak będziesz miała za dużo tego białka,to można by upiec beziki,co Ty na to?Upieczesz i zaprosisz nas na beziki z kawusią,mniam,mniam,już ślinka leci,hi,hi.
Nie gram na fejsie,bo nie mam na to czasu,a po za tym nie umiem.Kundelki to najmądrzejsze psiaki,znajda tym bardziej jest oddana człowiekowi.Moją amstafkę też poniekąd można zaliczyć do znajdy,muszę ją poddać sterylizacji bo po każdej cieczce ma urojoną ciążę.
Pozdrawiam,buziaczki:-}
Emma!
Przyznam szczerze,że na początku,miałam obawy,lecz a czasem moje obawy prysły niczym mydlana bańka,sunia jest bardzo kochana,pozdrawiam,buziaczki:-}
Dziewczyny,gdzie Wy się pochowałyście???ania2,bogda,dona1955,i inne.
Wiem co odpowiecie,"jesteśmy,czytamy,ale jakoś nie piszemy"Pozdrawiam Wszystkich,zdrowiejcie Kochani,i maleńka prośba piszcie częściej:-}
Witajcie Kochane!
Czarownica44!Dobru Duszku,dziękuję za ciepłe słowa,jesteś kochana.Pozdrowienia przekazane,całuski przyjęte z ogromną radością.Mąż czuje się świetnie,na moje pytanie jak się czuje odparł "JAK MŁODY BÓG"Czego chcieć więcej?
Do domu wróci wcześniej,tz;niedziela,lub poniedziałek,cieszę się ogromnie,że ma to już za sobą,był dzielny.
Pozdrawiam,buziaczki:-}