hanna.57, Walczy

od 2012-04-19

ilość postów: 239

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witam Wszystkich!I stało się zrzuciłam kamień z serca,powiedziałam dzieciom,zapewniam Was nie było to łatwe,teraz psychicznie czuję się lepiej,nie noszę tej tajemnicy w sercu,jest mi lżej.Wczorajszy dzień spędziłam z rodziną na wycieczce,było wspaniale.Pozdrawiam,życzę Wam kochani dużo zdrowia:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witam!Dawno mnie tu nie było,a to z powodu wyszukiwanie wielu rzeczy do pracy,aby nie myśleć o chorobie.Byłam u urologa prowadzącego{prywatnie}opowiedziałam mu jak zostałam potraktowana w klinice,po wysłuchaniu,odparł,,że tak nie może być,będzie kierował choćby na koniec polski,po czym dodał,a raczej polecił innego urologa{oczywiście te wizyty są tylko prywatne},dał mi namiary ,zadzwoniłam,umówiłam się na wizytę na 8 maja.W rozmowie telefonicznej pan doktor okazał się miłym człowiekiem,spokojnie wysłuchał mnie,a nawet pocieszył żeby się nie martwić na zapas,bo z każdej sytuacji jest jakieś wyjście,powiem szczerze dodał mi otuchy przynajmniej do 8 maja.Myślę że nie będzie tak źle,jak nie pomogą kolejne cystoskopie,wlewy i będzie trzeba poddać się operacji usunięcia pęcherza,to poddam się tej operacji,myślę że dam radę,a to za sprawą Waszych wpisów,te wypowiedzi dodają mi otuchy i wiarę w siebie,nie mogę się załamywać,tak pięknie jest na dworze,że aż chce się żyć.Dosyć już mam myśli o chorobie zamartwiania się,jak obiecałam wcześniej ,powiem dzieciakom o mojej chorobie w dniu 8 maja,zapewne zapytacie mnie dlaczego jeszcze nie powiedziałam,otóż 8 maja mija im miesiąc miodowy,dzisiaj bawią się na weselu {koleżanki synowej},nie mogłam im popsuć zabawy weselnej.Pozdrawiam Was wszystkich,życzę udanego weekendu,a ponad to dużo zdrówka:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witaj Agasiu!Przykro mi ,nie podam nazwy kliniki,bo boję się ,ze oni być może czytają wpisy,a później mogę mieć przerąbane jak trafię na odział tej kliniki,przepraszam.Dziękuję za odpowiedź,pozdrawiam:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witaj bb!W moim przypadku jest to" Carcinoma urotheliale invasium G3 pT1"Przykro mi ,nie podam nazwy kliniki,bo boję się ,ze oni być może czytają wpisy,a później mogę mieć przerąbane jak trafię na odział tej kliniki,przepraszam.Dziękuję za odpowiedź,pozdrawiam:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witam Wszystkich!Po wczorajszej wizycie w Klinice jestem załamana,otóż wyobraźcie sobie,że tam zostałam potraktowana niczym intruz.W sekretariacie pani przeczytała skierowani,kazała poczekać,raptem otwierają się drzwi od gabinetu{tak mnie się wydaje},wychodzi chyba lekarz{nie przedstawił się,nie miał plakietki,nazwałam go w myślach lekarz X},pani podaje skierowanie,lekarz X czyta w pośpiechu{był zainteresowany jakąś panią"chyba żona,bo czule się z nią witał}i z zimnym spojrzeniem odparł"w pani przypadku radykalne usunięcie pęcherza,ale czy zdaje sobie pani z tego sprawę że to trudna a zarazem ciężka operacja,czy chce pani tak żyć.Powaliło mnie,co miało znaczyć chce pani tak żyć???,w pewnym momencie wtrącił się mój mąż"Panie doktorze lekarz urolog,powiadomił nas,że będzie kolejna cystoskopia,potem wlew do pęcherzowy a w ostateczności usunięcie pęcherza ",na co lekarz X odparł,że od lipca ubiegłego roku nie robią cystoskopi,udajcie się do urologa niech on tam leczy dalej,ja w ostateczności mogę panią zapisać na operację dopiero na czerwca,po czym zmienił zdanie,nie na czerwca,bo muszą mieć wolne miejsca na EURO.Mąż prosił o leczenie prywatnie,tu też napotkaliśmy przeszkodę bo lekarz X nie wie kto leczy prywatnie.Wróciliśmy do domu praktycznie z niczym,nie zapisał na termin,wysłał do urologa prowadzącego,co robić w tej sytuacji???Dziś idę prywatnie do urologa,bo na NFZ nie ma co liczyć.Jak długo mogę chodzić nie leczona,czy ten robal będzie czekać spokojnie za operacją,bądź za odpowiednim leczeniem???Pozdrawiam,życzę miłego dzionka,aż do zachodu słonka,zdrowiejecie kochani:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witam!
Wczoraj nie zasiadłam do komputera,powód złe samopoczucie,te psychiczne oraz fizyczne,dziś jest nieco lepiej.Jutro jadę do kliniki ustalić termin przyjęcia na odział,co mnie czeka???Dziękuję Wam za wszystkie wpisy,powiem dzieciakom,bo widzę że mąż się załamuje,rano widziałam łzy w jego oczach,muszę powiedzieć ,nie mogę już dłużej ukrywać,wczoraj nie zapaliłam,myślę że dam radę.Pozdrawiam,odezwę się we wtorek.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Kago12,czrowinca44 dziękuję Wam za słowa otuchy,to miłe z Waszej strony,tego mnie było trzeba.Postaram się trzymać,choćby dla bliskich.Po 14-stej zadzwonił telefon do męża ze szpitala,mam się zgłosić po odbiór wyników,jakże mąż się ucieszył,myśląc że poprzedni wynik to zwykła pomyłka,zaszczepił we mnie płonne nadzieje,okazało się ze to ten sam wynik,pani w sekretariacie nie wiedziała że wynik został odebrany,przepraszała,co mnie po tych przeprosinach,fakt jest faktem,robal mnie toczy,ot co.Wielka niewiadoma przedemną,myślę,że podołam,tak bym chciała.Syn dzisiaj dzwonił pytał o wynik{o cystoskopi wiedzieli},skłamałam,z bulem sercs skłamałam,że wyniki będą po niedzieli.Co powiem po niedzieli tego jeszcze nie wiem,zdaję sobie z tego sprawę,że nie mogę kłamać w nieskończoność,powiem dzieciom,ale nieco później,jak minie im miesiąc miodowy,przyrzekam.Będę walczyła,dam radę!!!Carownica44,mam ten sam problem z papierochami,zdaję sobie sprawę że muszę je rzucić,jak to uczynić,groźba lekarza nie pomogła,fakt,że robal jest z papierosów też nie działa,nacisk męża nie działa,ograniczam się,jednak to nie o to chodzi,muszę radykalnie rzucić,choćby zaraz.Pozdrawiam,miłego popołudnia:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witam!
Dzięki Agatek za słowa otuchy,przeczytałam uważnie Twoje wpisy.W mojej sytuacji jest trochę gorzej,bo wynik brzmi cytuję"Carcinoma urotheliale invasium G3 pT1",ten drań jest inwazyjny.Staram się myśleć pozytywnie,jednak są chwile zwątpienia.Dlaczego???,otóż po cystoskopi czułam ulgę,nie biegałam do toalety jak przed zabiegiem,ból ustąpił,to jednak trwało krótko,dwa dni,później z moczem wydalałam skrzepy,to normalne,tak powiedział mi urolog,na pytanie dlaczego ból powrócił usłyszałam,że jest za wcześnie aby dokładnie wyjaśnić przyczynę bólu,bo może to być spowodowane tym,że pozostał skrzep po zabiegu,zrobił USG i okazało się ,ze tam coś pozostało,być może skrzep.Przepisał mi nowy antybiotyk o nazwie PROXACIN 500,leki przeciw bólowe POLTRAM RETARD 150mg. Przed zabiegiem brałam KETONAL 100,po poltramie źle się czułam,okropny ból głowy,tu muszę zaznaczyć,jestem migrenowcem,na migrenę biorę CINIE100.wprawdzie po zażyciu poltramu ból pęcherza ustąpił na 20godzin,ale ból głowy był straszny,co mam zrobić w tej sytuacji???Samowolnie odstawiłam poltram,biorę ketonal.Podziwiam czarownicę44,jest taka pełna optymizmu, ja jeszcze nie tak dawno temu byłam taka sama,tak podchodziłam do życia po zabiegu guza piersi,ale to było 18 lat temu,dziś no właśnie???Obiecuję że nie załamię się,mam do kogo żyć,kochany mąż,syn młody żonkoś,synowa z duszą anioła. Mąż już wie o mojej chorobie,wspiera mnie,a jak mam powiedzieć dzieciakom???,oni mają teraz miesiąc miodowy.Pozdrawiam,

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witam!
Od dłuższego czasu czytam Wasze wypowiedzi,oswajam się z rzeczywistością,przyda mnie się każda wypowiedź,bo stoję twarzą w twarz z nim{nowotwór złośliwy pęcherz moczowego}.3-tygodnie temu miałam robioną cystoskopię,wynik histopatologiczny-pT1,G3-,Dostałam skierowanie do Kliniki Urologicznej,w poniedziałek jadę tam,co mnie czeka???Wiem stoję przed ogromną walka,czy podołam???Zawsze byłam optymistką,czy choroba z którą się borykam,da za wygrane???Pozdrawiam,życzę Wam dużo zdrowia.