Ostatnie odpowiedzi na forum
dosia!
Kochana w moim przypadku nie było mowy o chemi przed operacją.Już po pierwszym zabiegu,lekarz kierował mnie na radykalną operację,drugi zabieg to potwierdził.Powiem tak każdy z nas to indywidualny przypadek,u jednego stosują chemię,a u drugiego nie,musisz być dobrej myśli,można się skonsultować,ą raczej powinno.Ja miałam dwa takie zabiegi i każdy w innym szpitalu,robione przez dwóch innych doktorów ,wyniki też też w dwóch innych miejscach,jestem za tym aby konsultować.Trzymam kciuki,pozdrawiam:-}
Witam Kochani!
Gośiu odezwij się,co z mamą.
ania2 tak Aniu,myślałam że to sprawy typowo kobiece,{i to był mój błąd to był koniec listopada},kiedy zaczęło boleć w okolicach pachwin nadal myślałam o sprawach kobiecych.Oczywiście udałam się {dopiero z początkiem stycznia} do lekarz,a jakże tylko nie do tego co powinnam,narastający ból wystraszył mnie,zatem poszłam do ginekologa,lekarz zbadał,zrobił wymaz cytologiczny,USG dopochwowo,za dwa tygodnie po wynik,{wynik był OK.}mówiłam o tych bólach,zapisał jakieś leki na cały miesiąc, po miesiącu do kontroli,jednak ból nadal się nasilał.Po miesiącu ponowna wizyta,ponowne badanie USG,{w między czasie udałam się na wizytę do lekarza rodzinnego,ten z kolei wysłał mnie na badanie moczu,wynik [ ICD:A13 -250]}pomimo takich wyników moczu lekarz twierdził,że nie ma nic niepokojącego,mogę jedynie udać się do urologa.Następnego dnia wizyta u lekarza rodzinnego,ten z kolei czytając wynik osłupiał,natychmiast skierowanie do urologa,PILNE,pomimo takiego skierowania termin do urologa odległy{koniec maja}a jest początek marca,na pytanie a prywatnie usłyszałam odpowiedź DZIŚ i tak zaczęło się odpowiednie leczenie,tj:pierwszy zabieg TURT-wynik pT1/g3,oczywiście w między czasie po histori jaką opisałam wcześniej,mój lekarz polecił innego urologa,tu ponowny zabieg z tymże w innym szpitalu,powtórka z rozrywki,po dwóch tygodniach termin na operację.
Proszę wszystkich NIE WOLNO LEKCEWAŻYĆ KRWIOMOCZU!!!
Pozdrawiam,miłego dzionka:-}
Gosiu!bardzo się cieszę, z tego powodu,czyż nie mówiłam,że będzie OK.,nie potrzebnie się na zapas martwiłaś.Kochana proszę ucałuj swoją mamę od nas,za to że była tak dzielna.:-}
gloria!!! Ania ma rację,nie możesz tego zbagatelizować,nie popełniaj tego samego błędu,jaki ja popełniłam.pozdrawiam:-}
Witajcie Kochani!
nixe20 to zależy od lekarza prowadzącego,skoro tak uznał?,u mnie było to wcześniej.
goska8318 nie masz za co przepraszać,każdy ma prawo do pomyłki,Twoja mama zapewne jest w trakcie operacji,TRZYMAM KCIUKI,OPERACJA SIĘ UDA,NIE MOŻE BYĆ INACZEJ.Nie pal,to zgubny nałóg.
bogda dziękuję,napisz coś więcej,jak się czujesz?
dona1955 dziękuje,kochana musisz jeść{ja też z początku miałam okropny jadłowstręt,zmuszałam się,z dnia na dzień było coraz lepiej}aby dojść do sił musisz zacząć jeść,wierzę w Ciebie,przeżyłaś ciężką operację,masz już z górki ,zatem do POSIŁKÓW KOCHANA,JEMY!!!i nie ma zmiłuj się!!!czy lekarze nie kazali Tobie dużo pić?zastanawiam się co mogło spowodować ten zastój,wiem,że jak mało się pije mocz robi się gęsty,aby był rzadszy należy dużo pić,takie wiadomości wyczytałam w internecie,powiem tak z mojego doświadczenia,obserwacji:jak mało piję mocz robi się żółty,kiedy wypijam dużo płynów mocz jest o barwie słomkowej.Pozdrawiam,miłego dnia:-}
Witam Kochan!
nixe20!jaki macie termin na TK ?
aga31!pierwszy wynik miałam 3 kwietnia,drugi był 29 maja,obydwa były takie same,G3;pT1,operacja była 15 czerwca.
Pierwsze objawy choroby zaczęły się dużo wcześniej,bo było to z końcem listopada ubiegłego roku.
Pozdrawiam,miłego dnia,dużo zdrówka życzę:-}
nixe20!Dziękuję.
TK- miednicy małej - przed i po podaniu kontrastu z rekonstrukcjami 380,00 zł-to cena z 2010roku.
taką cenę wyszukałam w internecie,wpisałam w wyszukiwarce"CENNIK USŁUG TOMOGRAFI KOMPUTEROWEJ",jest tam wiele cenników,ceny są różne,poszukaj.
Ja miałam TK na NFZ w Centrum Onkologi w Poznaniu,mam już następny termin TK na 13 listopada,na razie do tego czasu mam spokój.Jak się czuje Twój tato?,jak sobie radzi z workiem?Pozdrawiam,miłego popołudnia:-}
goska8318!!!Kochana coś źle zrozumiałaś,ja mam urostomię czyli worek,tam też robią tylko worki.Gosiu,powiem tak "co nas nie zabije,to nas wzmocni",musisz być silna,taką siłę przekaż mamie,a wszystko będzie dobrze,wiara czyni cuda,wiara to połowa sukcesu,życzę Tobie ,Twojej mamie dużo optymizmu,zdrowia:-}
kingside123poczytaj wpisy czarownicy 44,ta kobieta ma duże doświadczenie w walce z ta choroba,a tak na marginesie smutno tu bez niej,Czarownico na pewno niedługo się pojawisz,byle szybko stęskniliśmy się za Tobą.
I o to chodzi Kochana ażeby poprawić humor,szpilki jak szpilki i tak niedługo je włożę,ale tym razem nie zaliczę gleby,będę chodziła ostrożnie.Buziaczki:-}
Witajcie kochani!Już emocje opadły,wczoraj myślałam że oszaleje ze szczęścia,dziękuję Wam za piękne wpisy.Dziś już na spokojnie,bez chaosu,mogę porozmawiać.Oczywiście mam kontrolne wizyty u urologa,byłam już trzy razy,teraz pójdę w następny wtorek z wynikami TK.goska8318!nie wiem jak jest w innych szpitalach jest,ja byłam operowana w Poznaniu na ul Jarochowskiego 18,w szpitalu stawiłam się 14 czerwca o godz.12,dostałam na dzień dobry kubeczek zupki lekko strawnej,później zaczęło się od badań krwi,{grupę krwi miałam ustaloną w maju,jak robili kolejny zabieg TUR B,oraz prześwietlenie klatki piersiowe te badania miały miejsce w maju},o godz 16 dostałam do wypicia 4-ry litry wody z dodatkiem nie wiem czego,było to w smaku fe niedobre,wypić to miałam w dwóch godzinach,po pierwszych dwóch kubeczkach myślałam że zwymiotuję,oj!!!jakoś dałam radę,zmieniłam system picia piłam po jednym kubeczku starając się nie wyczuwać smaku fe,wypiłam dwa litry czułam się niczym nadmuchany balon który zaraz wyleci w powietrze,pomyślałam sobie dopiero dwa litry poszły a gdzie jeszcze następne dwa brr,po jakiś paru minutach wylądowałam w toalecie,leciała ze mnie woda,no cóż było robić,zatem do dzieła piłam następne litry,aż udało się niesamowite wlałam w siebie wszystko przed terminem,bo w półtorej godziny brawo Haneczko pomyślałam sobie zuch dziewczyna,oczywiście marsz do WC był co parę minut,trwało to jakiś czas,aż w ostatniej fazie wylatywała czysta woda,to było płukanie jelit,nic już mi nie było wolno jeść,pić op 22-ej tablateczka na spanie,i tak dotrwałam do następnego dnia.15 czerwca o 6 rano prysznic przebranie w uniform szpitalny,koszula jak to koszula,o 7 podłączenie do kroplówki,potem następna,godz 12 tabletka czyli głupi Jasio,po dwudziestu minutach odjazd na blok operacyjny.tam pięknie Haneczkę uśpili i zabrali się do dzieła,{ trwało ponad sześć godzin}, które zwało się RATUJEMY TOBIE ŻYCIE.WIELKI DZIĘKI CAŁEMU ZESPOŁOWI OPERACYJNEMU!!!Po 9-ciu dniach wróciłam do domu.Gosiu nie zamartwiaj się wszystko będzie dobrze Kochana wiem co czujesz,pomodlę się za pomyślność operacji Twojej mamy,MUSI BYĆ DOBRZE,nie ma innej opcji,dacie radę,każdy szpital ma swoje wytyczne,może tam to przygotowywanie trwa inaczej,może też wiele zależy od pacjenta,ja wierzę że wszystko się uda.Pozdrawiam:-}