Ostatnie odpowiedzi na forum
makro
Spojrzenia nigdy mnie nie denerwowały.
Zadawane pytania i od razu odpowiedzenie na nie. To jest dopiero kunszt.
Nigdy nie zdawałam sobie sprawy jak ludzie mogą być tak nie dyskretni,mało czuli,po prostu nazywając rzecz po imieniu chamscy.
Doświadczam tego co dzień.
Źle mi z tym.
Rybenka
Cóż mogę powiedzieć..........staram się jak mogę ,ale nie bardzo mi to wychodzi.
Zbliża się rocznica tragiczna,jest mi źle,ciężko ,tragicznie ,cholera nie wiem jak to nazwać.
Staram się jak mogę,ale coraz mniej mogę.
Dużo tego mogę,nie mogę w moim poście -przepraszam.To -----------bezsilność tłumiona.
Ja dostawałam (prosiłam ) w rękę. Brzuch nie wchodził w rachubę był zbyt obolały.
Byłam jak dziecko wojny cała sina.
Byłam w szpitalu ponad 4 m-ce.
Wiem dużo na ten temat.
Może masz rację prezesik skleroza nie choroba.
Dlatego się nad tym nie zastanawiam.
Będzie na to czas.
Hej dawno tu nikt nie zaglądał.
Czyżbym podpadła czymś?
Podejrzewam,że wszyscy wybyli na weekend wszak pogoda dopisuje w całej Polsce.
U mnie nad morzem nie za ciepło.
Ale jeśli spacery zimowe były dobre to teraz nie ma na co narzekać.
Po tym naszym majowym weekendzie zrobię markery i inne badania krwi i z całym "majdanem" udam się do swego dr.
Nie wiem co zdecyduje.
Badanie kośćca wykazało jakieś zmiany ,ale to do powtórnego badania więc jeszcze tak dokładnie nie wiem o co chodzi.
W każdym razie nie mówią tu o wznowie.Niemniej samopoczucie kijowe.
Ha będzie lepsze na dniach.
IZZ
Kochana weź na 100% ja po każdym kursie chemii miałam podawaną neulastę.
Także tu nie masz się czego obawiać.Wiem z pewnego źródła ,mam "osobistą pielęgniarkę",która mi robi zastrzyki.
To moja koleżanka pracująca na oddz,chemii.
Ciekawa jestem jak czułaś się po podaniu tego zastrzyku.
Bo daje objawy grypowe.Mi doradził lekarz by około pół godz,przed przyjęciem zastrzyku wziąć tabletkę paracetamolu.
Zniweluje on te skutki uboczne zastrzyku.
Pozdrawiam
jasiu11
to nie wyniki ,a może ich brak mnie stresuje,tylko całokształt.
Jak było szaro,ponuro ,wietrznie szłam okutana nikt na mnie nie zwracał uwagi.Byłam incognito .Teraz kiedy jest jasność na dworze zaczynają mnie dostrzegać i zadają niestosowne pytania ,które doprowadzają mnie do furii.
ona25
Do mnie zatelefonowano z oddziału ,że dr chce ze mną rozmawiać ponieważ są moje wyniki.(opowiadam historię mojej choroby ).
Kiedy tam dotarłam (sama ) nie chciałam nikogo przy sobie .Wiedziałam jaka czeka mnie wiadomość.
Wyobraź sobie ja pomogłam swojej dr mi ją przekazać bo Ona nie wiedziała jak mi to powiedzieć.
Czułam ,że to co się dzieje ze mną nie jest dobre.
Ale od samego początku swojego leczenia byłam w jakieś nieświadomości swego stanu .Wiedziałam jedno,że muszę żyć,może nie muszę a chcę.A wierz mi było kiepsko i to bardzo.
Karteczki zawsze mam przy sobie tego nauczyła mnie moja córcia.Pamięć jest ulotna a jak napiszesz to nawet w największym stresie przeczytasz i zadasz pytanie.
Pozdrawiam