od 2016-06-03
ilość postów: 684
Cześć Łukasz, tato jest w szpitalu, chemię podają od wczoraj, jutro ma być koniec i popołudniu wychodzi. Jakiś taki spokojniejszy się zrobił, bo w końcu zaczął leczenie. Tato nie rozumie do końca na czym to wszystko polega,nie zamierzam go wyprowadzać z błędu. Może akurat jakimś cudem jeszcze uda się i tatę zoperują. Entuzjazm mi zmalał bo jak ponownie prześledziłam forum to wiele razy pojawiał się temat podawania chemii, sprawdzenia jak działa i wtedy ewentualnie operacji. U nikogo ten schemat nie "zadziałał". Zastanawiam się czy nie jest to tylko takie gadanie lekarzy żeby pacjent i rodzina się nie poddali i załamali zupełnie.
W każdym bądź razie cieszę się,bo tato póki co czuje się dobrze i oby to trwało jak najdłużej.
A jak Mama się czuje?
Witam, tato w czwartek ma zgłosić się do szpitala- ma nastawić się na dwie nocki na oddziale. Zaczynamy walkę. Trzymajcie kciuki.
Łukasz 93 licze na dobry wynik TK. Daj znać. Trzymam kciuki
Cześć Łukasz 93, współczuję Mamie :( to musi być okropne, też tego się boję :( Kiedy ostatnio Mama miała TK? Chyba niedawno?
Onkolog kazała jutro zadzwonić i poda termin przyjęcia na oddział. Powiedziała,że nie możemy już czekać z leczeniem.
Okazało się,że leki,które tato bierze są na zwalczenie helikobakterii a nie na metaplazje. Wydzwanialam dziś po gastrologach i jest masakra. Taty gastrolog najprawdopodobniej dopiero za 4 tygodnie będzie dostępny, inni podobnie. A my musimy zdobyć recepty na dwa antybiotyki- podaje się je skojarzone w leczeniu tej choroby.
Jutro dam znać bo będę wiedzieć więcej. Mam nadzieję,że przez ten miesiąc gad nie rozsiał się bardziej...
Cześć,
Mamy wyniki gastro- rozległa metaplazja jelitowa. Z tego co wyczytalam jest to stan przedrakowy do pilnego leczenia. Dziś dzwonię do onkolog dowiedzieć się czy możemy zacząć chemioterapię czy musimy czekać aż to się wyleczy. Oby nie bo to może potrwać. Pierwszy etap leczenia trwa 30 dni a jeśli nie będzie efektu to kolejny etap...a gad będzie się siać nadal.
Właśnie szukam gastrologa, te terminy mnie dobijają.
Łukasz 93 teraz mi się przypomniało,że gdzieś czytałam,że przy podawaniu chemii marker może szaleć- wzrastać itd tak więc tym bardziej mam nadzieję,że u Twojej Mamy nic on nie oznacza.
Dokladnie Łukasz 93, myślę,że akurat w przypadku Twojej Mamy nie mają ona żadnego prognostycznego znaczenia. Oby tak było i tym razem.
Nie byliśmy u gastrologa,ale faktycznie w sumie bakterie trzeba zacząć leczyć. Pójdę z wynikiem do onkologa i mi pewnie wtedy powie,że mamy szukać gastrologa i pozbyć się bakterii. Dzwoniłam powiedzieć o opisie z badania i nawet nie wspomniała pani onkolog o gastrologu. Mamy zadzwonić dopiero, gdy będzie wynik histo. Czy myślisz,że gastrolog zacznie leczyć bez wyniku histopatologicznego?
Za dużo się dzieje. Dziś z córką 5 letnia byłam na SORze z powodu ogromnych węzłów chłonnych szyi. Wyszło zapalenie węzłów oraz mononukleoza- powiększona wątroba i śledziona oraz zakaz zbliżania do dziadka by go nie zarazić. Wszystko na raz.
Tak bardzo mi przykro Greg :( to stało się tak szybko... Dopiero co pojawiłeś się na tym forum. Nie mogę w to uwierzyć :(
Nie pociesze Cię, bo nie potrafię. Bardzo Ci współczuję.
Kompletnie nic. Z tatą była bratowa, bo ja nie mogłam. Pytała pielęgniarkę i powiedziała,że wycinki poszły do badania bez trybu pilnego- czyli myślę,że lekarz raka nie podejrzewał.
Cześć, dzięki ,że pytasz. Pobrano trzy wycinki :( czyli coś tam się dzieje niedobrego. Widać coś ?
Cześć, dzięki ,że pytasz. Pobrano trzy wycinki :( czyli coś tam się dzieje niedobrego. Widać coś ?