Ostatnie odpowiedzi na forum
Avietta, kiedy macie wizytę u onkologa? A pisze coś o tym guzku?
Nie, nie wierzę :( brałam siły z przypadku Twojego Taty Avietto, ponieważ Twój Tato tez nie miał chemii uzupełniającej. O niczym innym nie marzę, jak tylko o tym, że włączę wiadomości o powiedzą, zew końcu odkryli lekarstwo na raka ;( ;( ;(
A to nie jest tak, że jeśli marker przed operacją był ok to nie ma on wtedy znaczenia diagnostycznego? No bo skoro był w normie przy 5cm wielkości? Nie wiem, już sama tego nie łapie. U mojego taty wynosił ponad 500 ale pani onkolog uznała, że najprawdopodobniej był błąd w dokumentacji 2bo gdyby to była prawda to nowotwór powinien był być juz wszędzie. Teraz jest lekko ponad 2. Chyba powinniśmy patrzeć na te markery z dystansem. U jednych są wysokie a nowotworu nie ma, u drugich w normie -a jest i to zaawansowany.
Trzymam kciuki za wszystkich cały czas, szczególnie w takich właśnie chwilach. Myślami jestem z Wami i powiem szczerze, że moim życiem rządzi teraz rak. Wiem, że to źle, wiem, że powinnam starac się aby było inaczej, ale niestety nie myślę o nim tylko wtedy, gdy śpię. Gdy tylko otworze oczy -to wraca.
Jestem z Wami <3
Avietta wiem co czujesz. Łukasz tu wiele razy pisał o markerach, u Jego Mamy też są wysokie a nie ma przerxutow -i oby tak zostało. Tego się trzymam i tym się pocieszam. Bardzo Ci współczuję trgo stresu bo go znam, my wszyscy znamy i żadne słowa tu nie pomogą. Tak już wygląda teraz nasze życie i ciężko się z tym pogodzić. Proszę, napisz gdy odbierzesz wyniki. Trzymam kciuki aby były pomyślne. Ściskam Cię bardzo mocno <3
Mój tato miał tylko markery i tk jb i miednicy. 27 lutego też. Zero mowy o rtg płuc, podobno tylko raz na rok powinno się robić to badanie. Wiele razy tez czytałam, że ten rak najpierw przerzuca się na wątrobę.
Guza jelita miał dziadek ale męża -nie moj. Tez miał guza na płucach ale widocznie nie był przerzutem, bo żyje nadal a minęło już 8 lat.
Jeśli onkolog powiedziała, żeby się nim nie przejmowac to proszę spróbuj. Bardzo możliwe, ze to nie przerzut skoro tego nie diagnozują. Przecież nie zlekcewazyli by tego gdyby było podejrzenie, że nim jest. Tak na chłopski rozum.
A teraz robił Twój Tato markery?
Basia40 pamiętam, że dziadek mojego męża tez miał guzka na płucach. To było 8 lat temu. Żyje sobie spokojnie do tej pory. Guzek tez wyszedł przy okazji tk po usunięciu guza jelita. Oby w przypadku Twojego Taty było tak samo.
Wiesz, podejrzewam, że mój tato tez by tak zareagował i nie chciał żadnych konsultacji. Mam wewnętrzne przeczucie, że ten guzek to nie przerzut. Palił kiedyś Twój Tatuś?
Basia40 ale to lekarka powiedziała, że to przerzut? Jestem tego zdania co Łukasz, może akurat pulmonolog stwierdzi, że to nie przerzut, a jeśli jest to może zalecą leczenie. Nie spodziewalam się takiej informacji :( oby to jednak nie był przerzut <3
Bardzo współczuję :( Niech spoczywa w pokoju Twoja ukochana Siostra <3