Ostatnie odpowiedzi na forum
Monika1 bardzo mi przykro :( tak szybko to dziadostwo wróciło :( dobrze, że jest możliwość operowania. Bardzo dobrze. Zdarza się, że pacjent nie ma tej możliwości :( Będzie dobrze
Kate77 nic nie możesz zrobić. Jakby nie było nasi rodzice to dorośle osoby. Mój tato potrafi być naprawdę uparty ale coraz częściej się mnie słucha :) wydaje mi się, że najważniejsze, że wiedzą, że mogą na nas liczyć a reszta juz zależy od nich samych.
Proszę nie martw się tym SUV, jestem pewna, że gdyby były przerzuty to byś wiedziała. Poza tym Twoja Mama przeszła terapię wiec tym bardziej jest duża szansa, że jakieś "zagubione "komórki zostały wybite. Mój tato chemii nie dostał wiec strach większy :(
Trzymaj się dzielna Dziewczyno :)
Kate 77 przepraszam :( niepotrzebnie poruszyłam ten temat. Ja nigdy o tym nie rozmawiałam z onkolog, dopiero dziś przeczytałam kogoś wpis i zaczęłam to analizować. Ty konsultowalas wynik z onkolog wiec myślę, że nie powinnaś się martwić. Ja juz się trochę uspokoiłam, po pierwsze dzięki Twojemu wpisowi i zacytowaniu znajomej onkolog (o tym, że węzły mogą być przy tej chorobie pobudzone ) poza tym przejrzalam taty papiery i wyczytałam z wyniku histopatologicznego, że część węzłów, które tacie wycieli miała 5mm średnicy (wielkości reszty nie podali, w sumie wycięto ich 22) i nie było w nich komórek nowotworowych. Wychodzi na to, że te węzły widoczne na tk również mają prawo być "czyste ".
Proszę Cię postaraj się o tym nie myśleć, nie wierzę, że zignorowano by fakt przerzutow do węzłów u Twojej Mamy po wykonaniu badania PET. Przecież po to je robili by ewentualne znaleźć.
Mamy tomografie 26 maja. 1 czerwca cxyli w Dzien Dziecka ubiegłego roku dowiedzieliśmy się o guzie, mam nadzieję, że Dzień Matki w tym roku okaże się szczęśliwszy. . .
<3
Dzięki Kate77 za odpowiedź. Troszkę mnie uspokoiłas, bo już myślałam, że zostało to przeoczone przez naszą panią onkolog. U taty tk wykazało pojedyncze "węzełki chłonne "o średnicy do 5mm. Termin następnego tk się zbliża i zaczynam znów panikować i dużo czytać. Dziś natknęłam się na pewnym forum na spostrzeżenie, że węzeł 6mm juz jest podejrzany o przerzut i tak zaczęło się moje grzebanie w temacie. Na pewnej stronie lekarz dokonujący interpretacji wyników tk napisał właśnie że węzły o prawidłowej wielkości czyli niepowiększone to takie, które nie wychodzą na tk :( ale Ty rozmawiałas z onkolog i masz inne informacje. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać z cierpliwością na tk ale wyobraźnia wariuje :( aha jeszcze czytałam, że u "zdrowej " osoby takie powiększone węzły mogą świadczyć o stanie zapalnym itd ale u osoby z chorobą nowotworową wskazują na przerzut do węzłów :( i bądź tu mądry skoro onkolog w ogóle tymi węzłami się nie przejęła.
Moi Drodzy, oczywiście znów siedziałam na internecie i spotkałam się ze stwierdzeniem, że na badaniu tk węzły chłonne nie powinny być w ogóle widoczne. Jeśli są to jyz oznacza ich powiększenie. Nasza onkolog nie zwróciła na nie uwagi, na podsumowaniu tk tez pisze, ze brak podejrzeń o meta a tu taka informacja :( jak to u Was wyglądało? Spotkaliście się z takim stwierdzeniem? Bo ja już się poddaję :(
Dziękuję Klooosiu, ta wiara i siła jest nam bardzo potrzebna. U nas badania w maju i proszę trzymaj mocno kciuki.
Trzymaj się <3
Dziękuję bardzo Klooosia i Tobie, i Wam wszystkim życzę przede wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt.
A jak Ty sobie radzisz? To pierwsza Twoja Wielkanoc bez Taty wiec mogę się domyślać :( <3
Monika1 czasem polipa tez nie udaje się wyciąć w trakcie kolonoskopii. W takiej sytuacji jest teraz kolega taty, jest polip ponad 1cm, wynik histopatologiczny wykazał brak komórek nowotworowych i teraz czeka go operacja w szpitalu.
W przypadku Twojej Mamy muszą być ostrożni ponieważ ma historie onkologiczną i może to być wznowa (oby nie ). Niestety musicie czekać na wynik. Trzymam kciuki aby to jednak nie była wznowa. Ściskam mocno <3
Monika1 bardzo mi przykro, że gad mimo chemii zaatakowal ponownie :( trzymam kciuki za udaną operacje. Wcale się nie dziwię, że Mama jest przerażona. Juz raz przez to przechodziła :( biedna :(
Niech wynajdą w końcu konkretne lekarstwo na tego dziada! Z całego serca go nienawidzę.
Kate77 cudowna wiadomość <3 <3 <3
Teraz będzie juz tylko lepiej!
Lukasz 93 juz 2.5 roku? Jak ten czas leci. To wspaniała wiadomość, że nich się nie dzieje, bo zazwyczaj do dwóch lat następuje nawrót choroby. Minęły już dwa lata u Twojej Mamy więc jest świetnie.
Ja się nie odzywam bo nie mam w sumie o czym pisać. Czekamy na tk w maju i kolo w czerwcu. Ja jestem klebkiem nerwow bo w marcu miało być tk. To opożnienie mnie dobija ale nie daje tacie po sobie poznać, daje mu żyć. Właśnie jesteśmy na wsi, przyjechaliśmy na weekend , próbujemy żyć jakby tego raka nie było. Dzis widziałam się z ciocią której córka 31 letnia ma raka piersi rozsianego po całym organizmie. Licza juz tylko na cud i uzdrowicieli. Tak bardzo bym chciała wierzyć w cuda ;(