Ostatnie odpowiedzi na forum
Avietta mimo wszystko to wspaniała wiadomość! Sprawdzałam codziennie czy napisałaś. Cieszę się, że to nie przerzut. Czy wzrost markera zawsze oznacza przerzuty? Pamiętam, że u Mamy Łukasza było podobnie a PET wykazał, że przerzutow nie ma :) i trzymajmy się wersji, że tak samo będzie w przypadku Twojego Taty <3
Łukasz93 ogromnie się cieszę <3 oby tak dalej.
Majo tak mi przykro :( nie takiej odpowiedzi się spodziewalam :( co teraz? Wraca Tato do poprzedniej chemii? Nie no przecież muszą coś wymyslec :(
Kate77 pewnie, że zniesie :) Dobrze, że już tylko 6 zostało. Potem będzie juz tylko lepiej :)
Majo daj znać co z chemią. Dziś mieliście się dowiedzieć, prawda?
To czekanie właśnie najgorsze :( i chyba raczej nigdy się nie przyzwyczaimy :(
U mnie optymizm ograniczony z powodu wyników bo to tylko markery. Miało być tk 27 lutego a że sprzęt się zepsuł to przełożyli na maj. Ja chciałam żeby tato szedł prywatnie ale on posluchal pani onkolog, która skierowała go na markery. Gdyby były złe to wtedy dałaby kolejne skierowanie i tato robilby tk prywatnie. Wyszły ok wiec mu powiedziała ze nie ma potrzeby wydawać kasy. Ja juz nawet taty nie proszę żeby zmienił zdanie bo to nic nie da. W końcu to ona jest lekarzem a nue ja. Ja po prostu wiem, że niekonieczne rozwojowi choroby towarzyszy wzrost markera. Eh wszystko to takie popiep. . .
Łukasz 93 od razu pisz we wtorek jak będziesz znał wyniki. To rozkaz :) trzymam kciuki. Za Was Majo tez -czekam na pozytywne wiadomości <3
Przykro mi bardzo Kate77 gdy to czytam :( Miejmy mimo wszystko nadzieje, że to cierpienie, ten ból mają sens. Życzę Wam tego <3
Witaj Majo -dziękuję, że pytasz :) Markery w normie wiec tato nie wybiera się na tk prywatnie. W maju tk z nfz, w czerwcu kolonoskopia i wtedy deczyja o operacji przepukliny. Tzn operacja odbędzie się na pewno, ale pani onkolog najpierw czeka na wyniki tych badań aby wiedzieć czy operacja skończy się tylko na usuwaniu przepukliny cxy jeszcze może będzie coś jeszcze -oby nie.
U Was pewnie czekanie na 20 marca? Cxy moze juz coś wiadomo?
Agnieszka 76 bardzo się ciesze! Niezłą huśtawkę Wam lekarze serwują :( juz raz mówili, że koniec leczenia, potem zmienili zdanie, teraz znowu :( eh nie chce sobie wyobrażać przez co przechodziliscie. Dlaczego jedni nie kwalifikują a drudzy dają szansę, cxemu tak jest nie potrafię zrozumieć. Jednym słowem nasze zdrowie /życie zależy od decyzji lekarza w takiej sytuacji. Trzymam kciuki mocno aby było dobrze. Uściski <3
Kasia 32 kompletnie nie wiem co Ci doradzić. Faktycznie może być ciężko z osobami, które mają wiedzę oraz doświadczenie medyczne. Ja nie mam a czasem od samego czytania internetu wydaje mi się , że postradalam wszystkie rozumy :) szkoda, że tak popalili Mamie jelito, przeszła lecxenue, które miało poprawić komfort jej życia a nie popsuć :( Mam nadzieję, że to minie. A Mama zgodzilaby się na wizytę u innego lekarza? Co dwie głowy to nie jedna, może coś mogą z tym zrobić.
Ja właśnie siedzę pod przychodnia. Taty świąd nie ustąpił -właśnie jest u dermatologa i jeszxze doszedł, moim zdaniem, półpasiec. To się okaże za chwilę, ale wygląda mi to właśnie na półpasiec . Rano oddał krew na markery I w środę wyniki oraz wizyta u onkolog. Proszę trzymajcie kciuki. Ogólnie jest w super formie w porównaniu do czasów sprzed operacji -również ze względu na zmianę trybu życia. Ma apetyt, zaczął dbać o siebie, tylko ten świąd no i problemy ze spaniem mu dokuczają . Nie wspomnę o przepuklinie. Jednaj teraz najważniejsze, zeby nue było przerzutow, żeby ten "lajdak " nie zaatakował.
Kate77 tak to już teraz niestety jest , nie choruje tylko chory ale i my czyli bliscy. Chorują nasze dusze. Ja lekarstwa nie znalazłam, może jedynie codzienna walka z czarnymi myślami, czasem się udaje , czasem nie.
Ciesze się, że Mama ma apetyt. To tak ważne. Niby nic a dla nas znaczy tak dużo.
Kornel zgadzam się z Kate77, ja też uważam, że Tato powinien jeść na co ma ochotę (oczywiście bez przesady :) ) Ja tacie nie zabraniam niczego bo co ma być to będzie niezależnie od trgo co będzie jadł, a przynajmniej odzyskuje swoją wagę (co jest ważne jeśli choroba wróci bo wtedy chemia ) a przede wszystkim jedzenie sprawia Tacie w końcu, po długim czasie braku apetytu, radość. A tak w ogóle jak Tato się czuje? No i jak Ty się trzymasz?
Avietta odezwij się proszę.
Lukasz93 nue pamiętam dokładnie, ale chyba w marcu Mama ma mieć tk? Daj znać.
Uściski dla Was wszystkich <3