Ostatnie odpowiedzi na forum
Łukasz93 ogromnie się cieszę! Czekałam właśnie na taką wiadomość :)
Kate77 aż nóż się w kieszeni otwiera. Brak słów!
Teraz doczytałam Twoją poprzednia wiadomość. Może napisali to stadium w odniesieniu do pierwotnej diagnozy? Przecież podczas kolonoskopii nie wycinają węzłów chłonnych wiec nie mogą stwierdzić cxy są przerzuty do nich. Tk tez nie było. Wydaje mi się, że tu chodzi o stadium Mamy choroby w momencie wykrycia. Mam nadzieję, że się nie mylę. Po prostu w trakcie kolonoskopii nie określa się zajęcia węzłów a tu pisze konkretnie N1-na jakiej podstawie to napisali? To samo z błoną podsluzowa -przecież ani tk anj operacji jeszcze nie było. Najlepiej abyście wyjaśnili te wyniki z lekarzem bo mi coś tu nie gra.
Trzymaj się <3
Hm ale skąd ani wiedzą o przerzucie do węzłów? Musze o tym poczytać bo zglupiałam
Możliwe, że chemia nie będzie konieczna :) póki co trzeba czekać cierpliwie a wiem jakie to ciężkie :( staraj się być dobrej myśli. Jestem z Tobą <3
Monika1 a będą robili najpierw Mamie tk cxy najpierw operacja? Nie dziwię się absolutnie Mamie że się boi, ja nigdy jeszcze nie byłam operowana (odpukać ) i aż się trzęse na myśl o operacji. Taty mojego to tez była pierwsza operacja i bardzo ciężko ją przechodził, jest też słaby psychicznie.
Miejmy nadzieję, że sama operacja wystarczy cxyli węzły będą czyste,bądźmy dobrej myśli :) co do kolonkopii to o ile się nie mylę do roku od operacji powinna być wykonana. Zaniedbali tu lekarze, ale to nie pierwszy ani ostatni raz niestety :(
Będzie dobrze, grunt że wznowa operacyjna <3
Monika 1 dziękuję za wiadomość. Mam też taką nadzieję, w wyniku kolonoskopii pisze też u taty o zylakach odbytu, oby to było to :(
Monika pisałaś, że Twoja Mama miała operacje 1 rok i 5 miesięcy temu. Miała w tym czasie wykonywaną kolonoskopie kontrolną czy dopiero teraz gdy wystąpiły te objawy?
Współczuję bardzo Twojej Mamie. Wiadomo każdy nawrót choroby jest czymś okropnym, boje się tego okropnie, pocieszające jest troszkę to, że u Mamy Twojej jest to wznowa operacyjna. Oby tym razem pozbyła się tego gada na dobre <3
Monika 1 mam do Ciebie pytanie. Cxy Mama miała często krew w kale cxy to był jednorazowy incydent? Pytam, bo tato objadl się czekolady w Wielkanoc i miał zatwierdzenie i krew w kale. Próbuje sobie tłumaczyc to w ten sposób, że i u zdrowego zatwardzenie może się tym skończyć ale cały czas o tym myślę. Było to tylko ten jeden raz ale nie daje mi to spokoju. Kolonoskopia w czerwcu, do tego czasu chyba zwariuje.
Kate77 ja nie miałam jeszcze kolonoskopii robionej. Wiem, że musze to zrobić ale póki co odkładam i odkładam. Teraz czeka mnie badanie piersi, musze robić co pół roku bo mam dwie zmiany o trzeba je monitorować. Póki co odradzono mi biopsje. Zresztą wszystko wydaje się tak nieważne przy chorobie taty :(
Zgadza się Kate 77. Ja czasem pisze tu po raz 10ty to samo, na przykład o naszych perypetiach z chemią. Nikomu o tym już nie mówię bo mnie mają serdecznie pewnie dosyć, ale tu wiem że mogę się wygadac -mimo iż to już któryś raz o tym samym :) ale to pomaga.
Zauwazylyscie tez, ze główne na naszym forum piszą kobitki? Jak myślicie z czego to wynika? Zastanawia mnie to. Naszym rodzynkiem jest Lukasz93 :)- właśnie Łukasz, odezwij się. Co u Ciebie słychać? Avietta, Basia 40, co u Was?
Tak wiele przeszedł Twój Tato :( i jak by tego było mało -wznowa :( Radioterapia miała pomoc zapobiec wznowie a tu okazała się być całym złem :( Mój tato tez miał węzły czyste ale guz również naciekal tkankę tłuszczową wiec przy tej wiedzy, która posiadam, wiem, że czyste węzły niczego nie gwarantują. Twój Tatuś jest tego przykładem.
Doskonale to opisałaś -dokładnie takie uczucie cały czas mi towarzyszy. Boje się cieszyć z drobnostek a chwile szczęścia momentalnie zostają przesloniete przez strach. Tak bardzo mi żal naszych chorych bliskich :(
Dkmkasia bardzo mi przykro :( nawet nie wiem co napisać :( czyli nie można Taty operować ze względu na poprzednie powikłania? To jest właśnie najgorsze w tej chorobie, to że to świństwo może wrócić w każdej chwili :( życie z tym strachem jest okropne :(