Rak płuca z przerzutami
Witam Mój 62-letni tato zachorował na nowotwór płuca lewego, niestety było za póżno na usunięcie płuca i podjęli lekarze leczenie w postaci kroplówek z chemią. W chwili obecnej Tato jest po radioterapi klatki piersiowej, przy wipisie okazało się że są przeżuty na mózg i wątrobę ;0(
Jestem załamana Tato słabnie nie czuje rąk i nóg boli go kręgosłup ma refluks...Jeśli ktoś spotkał się z tą chorobą u najblizszych proszę o rade jak mozna mu pomóc co ukoi ból
-
No ważne. Ale teraz jak już wie że od 22 idzie do szpitala to się podłamał. Ale wymyślamy mu zajęcia aby nie myślał. Ale szczerze to morfologie miał robioną tylko w szpitalu jak leżał. około miesiąca temu teraz nie robili znowu. Aż jestem ciekawa dlaczego. Może zrobią jak będzie już na oddziale leżał.
-
zrobia dopiero jak Twoj tata bedzie w szpitalu wtedy odrazu robia EKG i morfologie wczesniej nie ma takiej koniecznosci. Najwazniejsze jest wsparcie rodziny:)
-
Mój tata ma przerzuty do kości. Aktualnie chemia i radio nie wchodzą w gre. tata podpisał zgodę na jakiś nowy eksperyment medyczny z doustną winorelbiną i cisplatyną.
strasznie się boimy... :(
-
najka jak sie czuje Twoj tata? podobnie jest z moim tata nie wiemy czy sa przerzuty ale chemii juz nie dostanie.
-
Szczerze to tata dobrze się czuje nie licząc tych dni gdzie go boli płuco, leży cały dzień, bierze leki i nie ma siły na nic itp.No ale tak czy inaczej noce sa najgorsze bo go strasznie dusi. :( Psychicznie czuje się bardzo dobrze można tak powiedzieć no na pewno lepiej niż my. Co do przerzutów to mój tatuś nawet tego nie odczuwa. Mówi że jest tak jak było przed tym jak się dowiedział. magdalena93 a jak twój tata się czuje? i jak ty się czujesz Bo wiem dobrze że osobą najbliższym też jest ciężko.
-
czyli Twoj tata ma sile by z ta choroba walczyc i normalnie zyc. czyli ze nie daly mu o sobie znac skoro na nic nie narzeka. musicie byc silni i przede wszystkim nigdy sie nie poddawajcie. moj tata jest juz w domu ale narazie nie ma zadnej poprawy nadal jest slaby i troche podlamany tym ze juz nie dostanie chemii. sama nie wiem co o tym myslec lekarze nic nie mowia. a ja no coz caly czas jestem przy tacie ciesze sie kazda chwila z nim spedzona ale czasami ten bol i cierpienie sa gora trudno w tej sytuacji nie myslec o tym co dalej czego sie spodziewac itp:(
-
Mój tata jest osobą która nigdy nie narzeka. On woli się schować w pokoju i tam przesiedzieć cały dzień niż mówić że coś jest nie tak. No ale nie jest jakaś tam masakra. Aż tak bardzo mu to na pewno nie doskwiera jak innym ale może to dlatego że szybko zaczęto leczenie. No ale też przez ten przerzut będzie szedł jakimś leczeniem eksperymentalnym bo podobno sa dużo większe szanse na wyleczenie niż zwykłą chemią czy radioteriapia.
-
Mam nadzieje że u Was lekarze coś wskurają nie tak jak w przypadku mojej mamy mama miała guza na prawym płucu dokładnie 26 grudnia 2013 zawiozłam ją na pogotowie opadła z sił ledwo chodziła bolał ją prawy bok nie mogła się połzożyć lekarz stwierdzil zapalenie oskrzeli dal antybiotyk rodzinny kontynuował dalej pomimo ze u mamy było krwioplucie wmawiali jej że jej krwinki z kaszlu popękały z łaską dali na prześwietlenie skierowanie zresztą z którego opisu nic nie wynikało jednak udało się dostać nam do pulmunologa kobieta obejrzała płytkę i się za głowę złapała niestety było już za późno :-( dodam ze rok wczesniej miała tez tomograf robiony i nic nie wykazał niektórzy lekarze nie powinni pracować w tym zawodzie mama zmarła po 3 miesiacach od wizyty na pogotowiu czasem mam chęć pójść do jej lekarza rodzinnego i zapytać jak tak można ale lekarz pewnie nie wie że najbliższa mi osoba nie żyje bo była dla lekarza tylko numerkiem zaciagajcie diagnoz u kilku lekarzy nie trzymajcie się jednego nasza medycyna to chybil trafił niestety
-
ilona1977 współczuję Ci bardzo. U nas lekarz rodzinny nie chcoiał przez pół roku dać skierowania tacie na prześwietlenie płuc ale w końcu udało się. jak zrobił tata prześwietlenie to już szło szybko do przodu tomografia wykazała guza 7X4 cm. Ale poza lekarzem rodzinnym na prawdę na super lekarzy trafialismy, dla których liczył się czas i nie zwracali uwagi na wiek mojego taty. A Lekarza Rodzinnego wszyscy już zmieniliśmy.
-
w naszym przypadku bylo podobnie a lekarz rodzinny jak tata poprosil o skierowanie na przeswietlenie spytal czy to konieczne. Leczyli go antybiotykami i niczego wiecej nie stwierdzili. Najka my takze trafilismy na fajnego lekarza i uwazam ze nie ma potrzeby zmieniac. Czasami tylko konsultujemy te wyniki z innymi specjalistami ale to tylko dla potwierdzenia. ilona1997 bardzo mi przykro i zgadzam sie z Toba niektorzy nie powinni pracowac w tym zawodzie:(