Rak piersi
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
-
Zobaczcie co znalazłam:
http://www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/14338/1.html
-
Witam bardzo goąco mam 51 lat w grudniu 2010 roku stwierdzono u mnie raka piersi ,myslałam ze się świat zawalił płakałam nie moglam sobie dać rady .W lutym tego roku usunięto mi lewą pierś ,na początku nie mogłam na siebie patrzeć dostalam wynik histopatologiczny i recepotory i co się okazał nie musze brać chemii ani radioterapi nie ma narazie mowy o leczeniu chormonalnym lekarz powiedział ze mam przychodzić co 3 miesiące na kontrole .Wrócił do mnie życie za 3 miesiące dostane skierowanie na rekonstrukcje piersi jak wszystko bedzie dobrze a co najważniejsze za pare dni urodzi mi się wnuczka i jestem bardzo szczęsliwa .Kobiety życze wam abyście były wtrwałe i coż że obcieli nam piersi wygląd to nie wszystko życie jest najwazniejsze i nie wolno wątpić ani się poddawać .pozdrawiam
-
Badanie trwa dlugo bo normalnie pacjentce wykonuje się cztery zdjęcia po dwa każdej piersi. Tutaj jest kilkanaście zdjęć jedenej piersi z rożnych płaszczyzn. A wiec pierś jest "uwięziona" w pulpicie kilkanaście minut. Z tego co wiem, to takiego urządzenia nie ma w Polsce.
-
A jest takie urządzenie w Polsce? A dlaczego takie badanie trwa jak piszesz za długo?
-
Ale takich urządzeń nie ma zbyt wiele na świecie. Cały czas próbują udoskonalać to urządzenie. Ma ono podobno dwa poważne minusy-czas badania i to że nie widać dobrze mikrozwapnień.
-
To jest metoda badania za pomocą urządzenia które jest połaczeniem mamografi i tomografii komputerowej. Wykonuje się kilkanaście skanów jednej piersi i przez to obraz jest dokładniejszy.
-
Czy ktoś słyszał o nowej metodzie diagnozowania piersi za pomoca tomosyntezy?
-
Cześć Iwonko dzięki,mi też proponują operację laparoskopową,i twierdzą ,że było by dobrze usunąć jajniki uniknę przeżutów jestem pełna obaw
-
Marysiu raka piersi mialam 4 lata temu operacja oszczedzajaca ,chemioterapia ,radioterapia w dalszym ciagu biore nolvadex. 4 lata przed rakiem piersi mialam operacje usuniecie trzonu macicy, a rok po operacji piersi usuniecie macicy (dostałam silnego ataku ,okazało sie ze na jajniku mialam torbiel 10 cm srednicy , ktory sie skręcił i stad ten atak) operacje mialam przeprowadzona laparoskopowo wiec uniknęłam rozcinania brzucha. Nie biore w zwiazku z tym zadnych lekow czuje sie swietnie nie ma to zadnego wpływu na zycie seksualne jest ok! mam a własciwie juz mniej uderzenia goraca ,ale zazywanie nolwadexu tez powoduje takie objawy.
Podobno usuniecie macicy przy raku piersi jest wskazane uniknie sie raka jajnika itp.
pozdrawiam Iwona
-
Witam miłe dziewczyny jestem nowa na tym forum. Jestem w czasie chemioterapii , dwa cykle za sobą. Mam zdiagnozowanego chłoniaka grudkowego. Terapię znoszę nie najgorzej, mam bóle kości takie przemieszcząjące się w różne miejsca i jestem bardzo osłabiona . Może napisze ktoś kto walczy z chloniakiem , jest w czasie chemii i chce się podzielić swoimi odczuciami.
Czytam Wasze wypowiedzi , niektóre bardzo dramatyczne.
Madziu jesteś jeszcze młoda , dasz radę , tego "lokatora na gapę" musisz wyeksmitować . Uda się jestem tego pewna.