Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • Szkoda, że nie wyszło tak jak było planowane. Pęcherza nie zrobili z jelita bo kreska była krótka, Myślę, że węzły usunęli, a chemia będzie żeby nie było przerzutów. Jeśli chodzi o przerzuty to w tego typu raku przerzuty są na płuca. Chemia na pewno pomoże, chociaż zapewne osłabi organizm.
    Pozdrawiam Ciebie i Tatę i bądźcie dobrej myśli. To jest najważniejsze, nigdy się nie poddawajcie:))
  • 14 lat temu
    boze mamraka pecherza moczowego jestem zalamana
  • 14 lat temu
    Hej Dorota co ci powiedzieli lekarze? jak duża jest zmiana jakie proponują leczenie?
  • witaj Dorota, nie można się załamywać, można z tego wyjść.
  • 14 lat temu
    mój tato będzie mial jutro usunięty pęcherz, nie wiem jak będzie się czuł po operacji...pewnie kiepsko ...mam nadzieję że wszystko będzie w porządku strasznie się wszystkiego obawiam.

  • 14 lat temu
    Głowa do góry będzie dobrze!
  • 14 lat temu
    tato już po operacji, nie był do końca wybudzony jak go widziałam i lekarza już nie było przy nim. Pełno rurek podłączonych i mówił, że boli, dostał morfinę....Jutro wybiorę się do niego i poszukamy ordynatora, wierzę, że od dzisiaj już wszystko idzie do przodu i będzie tylko lepiej...coraz lepiej.... dzięki Elza wierzę, że będzie dobrze. pozdrawiam.
  • 14 lat temu
    Hej Monya jak tata?
  • 14 lat temu
    Monya odezwij się!
  • 14 lat temu
    witam, tata juz jest w domku:) czuje się dobrze i wygląda już dobrze, na razie nie wychodzi z domu ponieważ czekamy na potwierdzenie otrzymania worków na mocz, będzie uczył się z tym funkcjonować. Najgorzej w nocy z tymi workami co obecnie nosi spać, budzi sie i nie może znaleźć miejsca. W nowym roku będzie miał jeszcze naświetlania, ale mam nadzieję, że nie będzie nawrotu choroby. Już teraz musi być dobrze, wierzę , że najgorsze już za nami. Pozdrawiam.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat