Jacku,pas pooperacyjny mamie pożyczyłam od znajomej,ale mama wciąż zapomina zapytać,a gdy ja u niej jestem ,to niestety lekarza już nie ma.Dziś już zmniejszono mamie dawki leków przeciwbólowych,stała się wreszcie bardziej przytomna i może w końcu zapyta sama.
Po południu zrobiło się jakoś lepiej,ciśnienie już się uspokoiło,cukier również wrócił do normy.Nawet jelita podjęły pracę i coś tam zaczęło się dziać:)).
Mam poczucie,że najtrudniejsze za nami.Mama też spokojniejsza,dużo rozmawiała,pomalutku sama siada i mówi ,że już czuje,że odpoczywa i że żyje.
I niech już tak zostanie...
Uff...
Pozdrawiam ciepło wszystkich
Witam.
Joasiu,super wiadomości tak trzymać,idzie tylko ku lepszemu to co miało być złego jest już za Wami :-)) To wszystko co się teraz dzieje,te zmiany na lepsze mamie bardzo pomogą uwierzy,że warto,że trzeba walczyć aby potem móc być szczęśliwym i radosnym.
Lena,musi tata to wytrzymać nie ma innej opcji,to wszystko minie i wróci normalność, jeszcze tylko dwie chemie,a potem zostanie usunięty gad i będzie dobrze,musi tak być.Nie może tego teraz kiedy już jest tak blisko zostawić,przekaż mu moje wsparcie aby dotrwał do zakończenia tej chemii.
Marysia nic nie pisze .
Pozdrawiam Jacek.
Dopiero wróciłam.Jest źle,bardzo źle i bardzo poważnie.Najbliższe dwie doby będą decydujące.Jak to lekarz stwierdził...niestety operacja otworzyła bombę.Jak pisałam ,mama miała w wieku 26 lat poważną operację po skręcie jelit.Zostały po niej ,jak się okazuje zrosty, i teraz jelita niestety nie wytrzymały.Puściły zespolenia,,treść jelitowa przedostała się do wnętrza ciała.Wypłukano ,wstawiono kawałek sztucznego jelita,wyłoniono stomię kałową,jest nadzieja,że tylko czasowo,jeśli jelito się przyjmie i już nic się nie rozejdzie.Niestety,lekarz sam przyznał,że będzie się dziś za mamę modlił,by to przetrwała,bo ,albo to wyjdzie na dobre ,albo niestety cały wysiłek i cierpienie pójdzie na darmo..
Było już tak dobrze,mama uśmiechnięta i zdrowiała w oczach:((.Koszmar...
Witam,
U nas też koszmar.....Mąż ma wyłonione 2 nefrostomie . Od tygodnia cierpiał i słabł w oczach. Wczoraj uporczywa biegunka. A dzisiaj okazało się że zrobiła się przetoka w jelicie od wyciekającego moczu. Będzie operacja po świętach. Miał tyle badań , RTG , EKG , Tk USG . Dzisiaj cystografię .....Ma słabe wyniki po tygodniu głodówki. Kochani bądźcie z nami myślami. Mąż wył z bólu przy nakłuwaniu nerek a ja wyłam z rozpaczy......