Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • Witajciw u nas sytuacja troche się skomplikowała , tata ma obrzęk jąder. Dziś konsultowałam się z lekarzem twierdzi ze to skutek uboczny chemii, w sumie coś w tym jest racji bo za każdym razem gdzieś coś się odkłada a to noga puchnie a to woda w płucach tym razem jądra. Tata czuje się dobrze 4.04 mamy wizytę u urologa a onkolog dopiero w maju. Znowu się boje.....

  • Żonka, napisalam priva.

  • W piątek wyszedłem ze szpitala po badaniu kontrolnym.Jest super.Brak wznowy .Taki tam prezencik na święta sobie zrobiłem . Pozdrawiam serdecznie

  • Janek gratulacje, oby już zawsze były takie wyniki i prezenciki, pozdrawiam i życzę zdrówka .

  • Janku, także gratuluję.

  • I stało się!!!

    Tata odszedł!!! 13.03.2018, już po pogrzebie...

    Miał na mnie zaczekać , tylko pół godziny i byłabym na miejscu!!!Odszedł sam w szpitalu.Mama od rana była u niego, już mało mówił, prawie wcale...spał ciągle, oczy zamknięte...ale karmiła go zjadł odrobinę śniadania , potem trochę zupy.A potem mama pojechała do domu a ja miałam ją zabrać i miałyśmy znów być przy nim...a On nas zostawił...

    52 chemie organizm jego zniósł, radioterapię a i setki tabletek i co...na nic 5 LAT od diagnozy żył...

    Wpis edytowany dnia 18-03-2018 19:36 przez Beata42
  • Janku świetna wiadomosc👍Cieszę się razem z tobą. Tak to juz jest jedni się cieszą z dobrych wyników a inni opłakują odejście bliskich. U nas zle wyniki moczu i antybiotyk. Czytałam o statystykach i umieralności na raka pęcherza złapałam takiego dola ze szok..... oby mój tata znalazł się wśród tego małego odsetku tych którzy żyją dłużej jak dwa lata od diagnozy!!!!

  • Beata przyjmij moje kondolencje, ciężko jest gdy odchodzi kochana osoba ale żyć trzeba dalej dla tych co są przy nas, niech będzie pociechą dla Ciebie to że tato już nie cierpi i jest w tym lepszym świecie, czas robi swoje chociaż bardzo pomału .

  • Beato bardzo współczuje.Jest mi przykro .

  • Mam nadzieję          ja też czytałam statystyki i byłam przerażona ale każdy z nas ma nadzieję że znajdzie się w tym właśnie odsetku żyjących dużo dłużej niż dwa lata i tego właśnie życzę Twojemu tacie i wszystkim chorującym na tą okropną chorobę, jest nas tu trochę więcej tych którym się udało ale nie wszyscy tu zaglądają a jak zaglądają to tylko czytają a szkoda bo dla wielu chorych byli by pociechą i przykładem że warto walczyć z gadem, ja mam już 10 lat od wykrycia choroby a w lipcu będzie 6 od radykalnej operacji i wierzę że tych lat będzie jeszcze wiele, nie przejmuj się więc statystykami tylko wspieraj tatę i walczcie i wierzcie że będzie dobrze i że jest przed wami jeszcze wiele wspólnych lat, pozdrawiam

    Wpis edytowany dnia 18-03-2018 21:49 przez dona1955


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat