Witam, jesteśmy tu nowi , ja i mój mąż.
Rok temu mąż miał pierwszy zabieg TURT, potem re-TURT .
Wyniki hist - rak niskiej złośliwości naciekający T1.
Przez ok. rok spokój - systematyczne kontrole - w styczniu niestety wznowa.
Kolejny TURT - wyniki hist. niestety gorsze - progres - rak wysokiej złośliwości - G3T1.
Lekarz zaleca radykalne wycięcie pęcherza - czego mąż bardzo się boi i ma wątpliwości.
Proszę o pomoc i radę. Macie już doświadczenie.
Czy powinniśmy iść jeszcze na konsultacje do innego lekarza?
Czy zaufać temu i jak najszybciej pozbyć się gada?
Może jest ktoś z Poznania?
My leczymy się w szpitalu Św. Rodziny.
Może znacie jakiś lekarzy do których warto się udać na konsultacje.
Obecnie czekamy na TK - 05.03.
Prosimy o radę.
Pozdrawiam Żonka
Witajcie u nas "Nowi". Ja nie mam informacji na temat ośrodków na północy kraju ponieważ jestem z Podkarpacia. Według mnie na przykladzie mojego taty usunięcie pęcherza to nie koniec świata. Tata tez miał wysoki stopień złośliwości naciskający na węzły pobrane wszystkie zajete chociaż tk nie pokazała zmian patologicznych. Teraźniejszości mija rok od radykalnej. Tata kończy chemioterapię. Jeżeli ktoś ma jakies pytania bardzie che tniesz pomogę na ile mogę. Przerobilam te chorobe wylot. Moj e mail aga_g4@onet.eu zdrówka dla wszystkich
Dziękuję, za tak szybka reakcję.
Mąż ma 56 lat.
Mąż boi się cystektomii, a ja boję się żeby nie było za późno i żeby nie było przerzutów bo wtedy podobno są gorsze rokowania. Jutro mamy wstępnie umówioną konsultację u innego lekarza, może to coś nam rozjaśni, choć boję się żeby nie było jeszcze większych wahań jeśli poda inna wersję, to wszystko jest takie trudno, ciężko z tym sobie poradzić....
Mam nadzieję - z pewnością odezwę się do ciebie mailowo, mam tyle pytań..
Musimy tylko ostatecznie poradzić sobie z podjęciem właściwej decyzji.
Czy Wy także mieliście z tym problem?
Po pierwszym usunięciu i po re TURT, wydawało się nam , że już będzie tylko lepiej, ale niestety był progres.
Trzeba być czujnym i pilnować koniecznie systematycznych kontroli.
Teraz mamy do podjęcia decyzję, która jest chyba najtrudniejszą i najważniejsza decyzją w naszym wspólnym życiu.
Przed nami jutro konsultacja u innego lekarza, i już sama nie wiem co chciałabym usłyszeć..
Nitka, musicie cierpliwie czekać na wyniki, może wcale nie jest tak źle.
Trzymam kciuki .