witam serdecznie,
Jestem tutaj ze względu na chorobę mojej mamy. Choruje od 2017 roku. Niskozroznicowamy rak surowiczy z elementami nienablonkowymi głównie tkanki neuroepithelialnej. Oprócz kilku operacji mama przeszła już wiele chemii niestety jednak przestały reagować na nią. Szukam innych sposobów, możliwości, może wyjście poza schemat. mama już brała Taxol, Karboplatyne, potem z 18 razy Avastin. Następnie był Paklitaxel, Karboplatyna a kolejno Vepesid i Gemzar. Spróbowała także Caelyx ale on tez nie działa. Pani doktor wysłała nas teraz na cotygodniowe wlewy z Paklitaxela, niby to już brała ale nie co tydzien. Rak poszedł do góry i marker tez.
Czy któraś z Was ma doświadczenie z innymi rodzajami chemii albo czy zadziałało coś na ten rodzaj raka?
Mimo wszystko zdrowych i radosnych świat życzę.
Asia
Agnieszka,
Numer telefonu: 85 831 8024.
U mamy było trochę inaczej, bo nie chcieli jej zrobić radykalnej operacji. Jak powiedzielismy że będziemy się przenosić to stwierdzili, że 'sprobuja'. My generalnie jesteśmy z nad morza, a namiary na Polna dostaliśmy od znajomych z naszego miasta, którzy tam się leczyli i byli bardzo zadowoleni. No ale każdy przypadek jest inny...
Cześć Agnieszka,
Mama nie leczyła się w WCO tylko na Polnej w Poznaniu, gdzie praktycznie nie dano nam żadnej szansy. Ale WCO chyba jest dużo lepsze niz Polna...my zmieniliśmy ośrodek na Uniwersyteckie Centrum Onkologii w Białymstoku i przyjął nas prof Knapp - wspaniały lekarz i specjalista. Poszukam numeru telefonu i podam jutro.