Możemy próbować pieniądze rząd obiecuje i pewnie im zależy na największym poparciu to może będą mieli okazje się wykazac refundując nowe leki...
Dziś napotkałem artykuł: "6,8 proc. na zdrowie - projekt już w Sejmie" teraz jest 4,7 proc.
Tylko musimy mieć duże poparacie i mocne argumenty.
Oby si udało -boję się że to wszystko polityka a chorzy są "mięsem armatnim" ale może się mylę.
Fajnie jak widać, ze Wszyscy chcą działac :)
Tylko na pisaniu nie mozemy sie zatrzymać.
Trzeba ustalic z Naszym koordynatorem termin spotkania, tematy rozmowy, zaprosic jak najwiecej ludzi chorych, oraz ludzi, którzy moga nam pomóc (z fundacji, z forum, z Ministerstwa, Lekarzy, itp...) i wtedy zrobić "białą aferę: :))
Joka - dziękuje.
A może sama napiszesz do naszej administracji i opowiesz o swoich pomysłach? problemach z leczeniem??
Ja teraz już w grudniu kończę pracę i będę miała więcej czasu dla Was.
Razem zrobimy "białą aferę" 😆
Nalu, ja się nie złoszczę, nikogo o nic nie obwiniam. Zadałaś pytanie, ja odpowiedziałam. My chorzy chcemy mieć leki, bo przecież wiesz, że z białaczką da się żyć, jak będą dostępne nowoczesne leki.
AniaWajs - cieszę się, że się odezwałaś!! Zawsze kiedy rozmawiam z dziewczynami - pytamy się wzajemnie o Ciebie.
Bidulko - Ty chyba bardziej przejmiesz się chorobą męża niż On sam - skoro było drugie ryzyko udaru. Dbaj o siebie kochana, dbaj!!! Ściskam Cię bardzo serdecznie!!!!
Joka - masz rację - ale to moja wina. Obiecałam fundacji pomagać, czytać dokładnie Wasze wpisy i szybciutko zgłaszać im problemy. Ale nie ukrywam, że - teraz widzę - pewne sprawy mi umknęły. Dlatego jak masz się złościć to proszę na mnie, a nie na nich.
Pierwsze zdjęcie to badanie USG w 2015 roku. Poniżej USG z listopada 2017. (Wkleiłam oba dla porównania) Myślę, że tragedii nie ma i mam nadzieję, że Doktor nie zaleci jeszcze leczenia... Jak myślicie? Mama ma zadzwonić do niego i przeczytać mu wynik. W tedy zostanie podjęta decyzja.
pozdrawiam.
Nala, skoro jesteś z nami, czytasz nas, czyta też nasze wpisy Pani Administrator, to dlaczego dopiero teraz zauważyliście nasz problem i proponujecie pomoc ( chociaż lepiej późno niż wcale )Ja jestem tylko osobą chorą i jeszcze rok temu nie słyszałam o Faqraku czy Pkopo. Zależy mi, żebym miała leki, jak przyjdzie na to czas. Dzięki Faqrakowi poznałam fajnych ludzi i mimo, że nigdy ich nie widziałam, stali mi się bardzo bliscy.