Jestem z tym sama
Ja dopiero zaczynam walke , mam raka piersi , jestem po biopsji i przed mastektomia , boje sie bardzo , zwlaszcza , ze nie mam na kogo liczyc , nie mam wsparcia , jak ja mam to wszystko przezyc , dziewczyny pomocy!!!!!!!!!!
-
Ja natomiast musze sie najpierw przyzwyczaic do nowego wizerunku , bo nie mam wlosow , bardzo zimno mi w glowe.
-
Tak sobie mysle, ze sa lepsze i gorsze chwile. Teraz w trakcie leczenia, kiedy mamrokowania nie najgorsze, to sie uspokoilam. Ale jak tylko cos siem zdarzy, np pojaiwa sie przerzuty to tez znowu bede oddawala te buty. Staram sei na to przygotowac. I ciesze sie chwila, ze teraz mam pokoj w sercu
-
Rybenka
Ja do dzisiejszego dnia mam takie myśli do ,których się nikomu nie przyznaję.
Jak coś kupię to za chwilę chcę z powrotem oddać bo w sumie po co mi to?
Idąc do manikiurzystki,kosmetyczki też zawsze myślę o tym ,że to może ostatni raz. Głupie to ale nic na to nie mogę poradzić.
Z wielu rzeczy w tym okresie zrezygnowałam właśnie dlatego.
Pozdrawiam.
-
Tak to wlasnie jest, ze po jakims czasie mysli sie uspokajaja i zaczynamy wierzyc w lepsze jutro. Ja sama tuz podiagnozie chcialam biec do sklepu i oddawac nowo zakupione buty, bo po co mi one jak umieram? Teraz bardzo mi sie na wiosne przydaja, bo jakos ciagle zyje i wlasciwie znowu zaczynam sie czuc lepiej!!
Sciskam serdecznie Jolu.
-
BARDZO DZIEKUJE Agasiu i musze sie przyznac , ze samopoczucie mam juz lepsze , a o to chodzi w tej chorobie.
Dziekuje tez Rybence i ona 25 , za budujace slowa , musze wierzyc , ze bedzie dobrze , ale ja juz zaczynam w to naprawde wierzyc , to juz nie sa dla mnie tylko puste slowa , nie wiem jak to sie stalo , bo bylam juz bardzo zalamana , pewnie jeszcze nie raz bede miala hustawke nastrojow , ale wazne , aby sie z tego podniesc i walczyc dalej , myslac pozytywnie .
Pozdr.
-
njolanta40
Weszłaś w drugi tydzień po chemii,czujesz się w miarę dobrze to taki mały sukces zaliczony.
Tych sukcesów będzie coraz więcej kiedy chemia tak faktycznie zacznie działać jak to się potocznie mówi na całego.
Wpisy dziewczyn są bardzo budujące i z tego należy brać przykład.
Pozdrawiam życząc dobrego samopoczucia i pełnego relaksu przed następnym kursem.
-
-
napewno tak bedzie :) teraz jest Ci ciezko bo jestes w trakcie leczenia ale pozniej -jak Twoje wyniki beda coraz lepsze to i Ty zaczniesz myslec pozytywniej :) wiem ze teraz ciezko Ci w to uwierzyc ale jestem pewna ze tak bedzie :)
-
och jak pieknie czyta sie takie slowa , musze miec wiecej wiary w sobie , aby uwierzyc , ze u mnie tez tak bedzie.
-
jola :)
znam mnustwo osob ktorzy byli chorzy na raka i w zyciu bym tego nie powiedziala :)
znam kobitke po raku piersi (dosyc zaawansowanym) ktora w czasie leczenia bardzooo schudla stracila tez wlosy a dzisiaj (4 lata po) chodzi jak maszyna hihi :) waga wrocila do normy energia i humorek tez :) wogole nie widac po niej ze przeszla przez to wszystko :)
mam ciocie po raku juz o tym pisalam :) guz byl ogromny :/ teraz od paru tygdoni jest zdrowa :) czeka az jej wloski odrosna :) (cale zycie miala krociotkie wiec nie bedzie dlugo czekala) :)
u Ciebie tez tak bedzie przejdziesz leczenie i z czasem powoli zapomnisz o tym jak sie czulas i co przeszlas :) wiem cos o tym bo sama to przerabialam- dzisiaj juz nawet zabardzooo nie pamietam jak to bylo jak sie czulam- zyje normalnie i czasami nie moge uwierzyc ze kiedys bylam chora :)