Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

12 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10924 odpowiedzi:
  • 6 lat temu

    Witajcie w ciągu ostatnich kilku dni przeszłam wszystkie niezbędne badania i jestem kolejny krok do przodu, moje wyniki są na medal, cieszę się bo wszystko nadal jest w porządku.

    Dla poprawienia humoru z rana coś Wam moje drogie napiszę...otóż jak wiecie jestem po diagnozie rak, jestem już ponad 2 lata po radykalnej histerektomii, mam na karku więcej niż 40 lat a lekarka z uśmiechem mnie dzisiaj zapytała (ginekolog która miała wszystkie dane przed sobą ale fakt faktem widziałam babkę pierwszy raz w życiu a Ona mnie)   "kiedy Pani miała pierwszą miesiączkę?"  a ja "pani doktor ja mam 45 lat,raka za sobą i nie pamiętam w której klasie podstawowej miałam swoją pierwszą miesiączkę"  i uśmiech od ucha do ucha a pan doktor "nie pamięta Pani ????..".   No gdybym miała ponad 20 lat, bez dzieci itp.itd. to rozumiem ale w moim przypadku.....   Tak więc uważam,że niektórzy lekarze zwyczajnie nie mają zielonego pojęcia jak mają się ze mną obchodzić a że akurat moja lekarka jest na urlopie to wyszło jak wyszło. Oczywiście dla mnie najważniejsze, że cytologia, krew itp.,usg jbrzusznej i piersi są ok no ale jednak nawet lekarce (w wieku ponad 50l) może udzielić się stresik w zderzeniu z pacjentką nazwijmy to "po przejściach".   Trzymajcie się, pozdrawiam 

    Wpis edytowany dnia 01-02-2018 10:53 przez kaa
  • ja termin 1 miesiączki akurat dobrze pamiętam ;) bo była to dla mnie trauma,  miałam 11 lat i nie byłam na to przygotowana 

    Cieszę się dziewczyny że trzymacie się w zdrowiu i wszystkie wyniki są dobre , po nowotworze to już nie ma żartów , z drugiej strony to dziś już nie jest wyrok , nawet w Polsce , bo my to chyba jesteśmy 100 lat za murzynami w kwestii innowacyjności metod leczenia onkologicznego , wszystkim jak leci pakuje się chemię i radioterapię. Mam znajomą,  35 lat , która niedawno została zdiagnozowana - rak gruczołowy szyjki macicy  Ib2, po usunięciu macicy z węzłami chłonnymi miała nie mieć chemii ani radio , a teraz po konsultacji z jakimś nowym lekarzem , bo ten jej jest na urlopie , dowiedziała się że wysyła ją na radio , mimo braku wskazań, ot tak na wszelki wypadek . Dziewczyna jest przerażona i czeka na powrót swojego lekarza , bo nie może w to uwierzyć ...

  • Agnieszka to nie jest tak że to jest nieuzasadniony strach przed nieznanym . Kilka lat temu radioterapię przeszła mama tej znajomej więc ona doskonale wie jak to wygląda i jakie są powikłania , do dziś jej mama ma problemy z pęcherzem i jelitami , chociaż po 5 latach onkologicznie jest zdrowa , powikłania po leczeniu zostaną na długo jeśli nie na zawsze. Nie jestem na tyle blisko z tą znajomą żeby cokolwiek jej doradzać, poza tym brak mi wiedzy , ale jak się wcześniej widziałyśmy to tak się cieszyła że operacja pewnie zakończy leczenie . Radioterapia to jest metoda inwazyjna , dlatego kiedy się ją stosuje powinno się zrobić pewien bilans korzyści dla pacjenta i możliwych skutków ubocznych które mogą wystąpić , tak też należy zrobić pewnie w jej przypadku . 

  • Agnieszka wiesz jak jest , życie jest zbyt krótkie żeby się zamartwiać na zapas , tym co będzie lub mogło by być . Leczyłam dysplazję pół roku, czekałam 3 razy na wynik histopatu i za 2 razem już odpuściłam , chociaż nie zawsze te wyniki były dla mnie optymistyczne, to łapałam się nadziei że następnym razem się uda . Teraz z perspektywy czasu uważam że lepiej nie czytać , nie wiedzieć za dużo , tak jest łatwiej. Martwimy się dopiero wtedy kiedy mamy przed sobą kartkę z wynikiem, który daję podstawę do tego zmartwienia ;)

  • 6 lat temu

    Agnieszko  mój zapis na karcie DILO brzmi "Leczenie zakończono.Kontrola gin.po 3 miesiącach co 3 mies.". Fakt faktem lekarka która mnie operowała zebrała gratulacje od innych lekarzy kiedy było konsylium ale to zapewne dlatego, że przeprowadziła tę tak rozległą operację laparoskopowo czyli bez cięcia.  To czy jesteśmy zdrowe to możemy być prawie prawie tego pewne po każdej kolejnej serii badań kontrolnych a na dziś  myślę, że żaden lekarz nie będzie miał na tyle odwagi by przed 5,7 latami od diagnozy pokusić się o taką informację😊.

  • Niestety moje kochane płód o umarł w 8 tygodniu z hist wszystko Oki więc czekam 3 miesiące cytologia i jak będzie Oki to dalej się będę starać :(

  • Przykro mi czipsowa , nie ma słów pocieszenia w takiej sytuacji ... siły Ci życzę i przytulam mocno 

  • No niestety nic nie poradzę na to tak widocznie musiało być jak się okaże że jestem zdrowa to napewno się będę starać dalej 

  • 6 lat temu

    czipsowa   wiem,że będziecie próbować bo pragniecie dziecka, życzę Wam tego szczerze. Ja straciłam dziecko w niespełna 6 miesiącu ciąży i do dzisiaj wspominam ten koszmar, po jakiś dwóch latach urodziłam zdrowego chłopczyka. Staraliśmy się nie rozmyślać co było przyczyną, opiekował się mną mądry lekarz który widząc męża z synkiem który miał wtedy jakieś 2 latka (chcieliśmy żeby pomiędzy braćmi była różnica nie większa jak jakieś 2 latka)  to powiedział, że będziemy mieli z pewnością takiego drugiego cudnego szkraba bo jesteśmy oboje zdrowi i nie ma co gdybać, rozpamiętywać. 

    To wszystko wie jezyk z naszego wątku....Ona przeżyła ten koszmar całkiem niedawno. No takie życie, raz szczęście a zaraz tragedia. Czipsowa próbujcie dalej kiedy nadejdzie czas, wszystko przed Wami, trzymajcie się.

  • Trzymaj się kobietko. Wiem, że ból jest okropny. Zobaczysz uda się i będziesz super mamą :*



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat