Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

12 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10924 odpowiedzi:
  • Katarzyna jestem mega szczęśliwa że z twoją ciążą jest wszystko ok i z szyjką również. Powiedz mi masz jakiegoś specjalistę od prowadzenia ciąży w takich przypadkach jak my? Bo nie chciałabym osobiście chodzić w ciąży do byle kogo. I jak mogła mi się zrosnąć? Są takie przypadki i co się wtedy z tym robi? Właśnie zaczynają mi się płodne i umieram dosyć że bolą jajniki i całe plecy to jeszcze szyjka o sobie daje znać. Dobrze że wizytę u lekarza mam za 2 dni

  • Dreama, oprócz tego, że masz bardzo pozytywny nick miło czyta się Twoje wpisy Moja droga zmierza w podobnym kierunku tzn czekam na konizacje, mam nadzieję ostatecznie się z tym uporać. Przeogromnie martwi mnie jak wiele mam koleżanek, które olewają temat.. proszę je, błagam.. idźcie na cytologię.. 2 czekają na wynik.. słabo.. mam jeszcze kilka na celowniku 😋 a czy piersi i w kierunku raka jajników się badamy? Ja słabo.. USG piersi 3 lata temu... badanie ginekologiczne jajników tzn USG teoretycznie co roku, może i częściej, ale jak czytam co przychodnie oferują... 

  • patka ja chodzę do gina ale prywatnie,  dlatego że on się bardzo skupia na mnie, dlugo mnie bada i bedzie ni robił prenatalne(jest specjalista). Myślę że w naszych okolicach ciężko o gina zajmujacego się wyłącznie takimi szyjkami po przejściach.  Jeżeli lekarz jest dobry to poprowadzi taką ciążę :) poza tym nawet kobiety bez operacji moga mieć problemy z szyjka a nasze mogą się spisać bezproblemowo. Czytalam o tym na forum o takich ciazach.

    A co do zrosniecia, wtedy udrazniaja te szyjke. Jednak ja podejrzewam ze skoro masz ten okres to jest ok tylko taki urok konizacji. Szczerze tez miałam taka pulsujaca szyjke w 1 dzień i bylo to bolesne. Nie mówiąc o bólach placów. Jeszcze jednail dziewczyna mi kiedyś pisala że właśnie miała tam coś lekko przytkane, ale zrobili zabieg i jest ok. Zobaczysz co lekarz powie.  Może juz taka nasza uroda?  Bo moja szyjka była drozna a i tak bardzo bolało.

  • Katarzyna czytałam dziś o tym zrośnięciu i raczej to nie jest to bo miesiączki mam nadal długie i obfite. 

  • Do wplaty na wieniec dla Taszki 

    PayPal glasgowanna3@gmail.com

     Pieniadze wplacamy do Anna Gorecka, kazdy daje ile moze...

  • 7 lat temu

    agadomini  nie było mnie trochę ale już nadrabiam zaległości:

     Miałam podczas biopsji pobrane: polip szybki macicy, wyskrobiny z j.macicy, wyskrobiny z kanału szyjki macicy,wycinki z tarczy części pochwowej.

    Generalnie wyszły jakieś nieszkodliwe polipy ale potem napisali tak: uszkodzone mechanicznie wycinki (4x) tarczy szyjki macicy z obecną strefą przejściową w masywnym,chronicznym,nieswoistym odczynie zapalnym o obrazie HSIL. Z powodów j.w. ocena ewentualnej inwazji jest trudna. W miejscach możliwych do oceny brak jest ewidentnych cech inwazji stąd rozpoznanie j.w.  Badania immunohistochemiczne: p63(+).                           Podczas wizyty wszystko mi wytłumaczyli a nawet...narysowali, że niby wystarczy tylko usunąć chore miejsce i będzie ok,że nie ja jedna i najważniejsze, że się szybko zgłosiłam. Ale ja czułam pod skórą, że ten pobrany materiał nie do końca możliwy do odczytu to nie jest dobry wynik. No i bach.

     Zostałam zapisana na konizację (początek września 2015). Wyniki konizacji mam przed sobą, kartka cała pognieciona, tyle razy ją tłamsiłam żeby chyba ją jakoś zaczarować... W zasadzie lekarka (ta sama mnie potem operowała) takim kolorowym zakreślaczem wszystko na wynikach mi zaznaczyła i generalnie "nie ma na co czekać".

    No i tak zrobiłam. Na miejscu założyli mi kartę onkologiczną, na cito wszystkie badania łącznie z TK, rezonansem itp. wszystko po to żeby się upewnić jaki będzie zakres operacji. Taka cała przebadana zostałam skierowana na operację już w drugiej połowie października 2015. 20 października 2015 przeszłam: laparoskopową radykalną histerektomie metodą Wertheima wraz z doszczętnym usunięciem węzłów chłonnych biodrowych. Operacja trwała ok.6godzin.

    Wraz z wynikami na całej kartce A4 niecałe 2 tygodnie po operacji odebrałam wynik którego nie zapomnę do końca "leczenie zakończone sukcesem" a lekarka wraz z drugą z uśmiechem wspominały jak się przy mnie namęczyły no i oczywiście {#wink}szwy rzecz jasna rozpuszczalne.  Dzisiaj jak wiecie chodzę na badania kontrolne bo nadal muszę być pod kontrolą. Sprawdzają wszystko od badania ginekologicznego wraz z cytologią  (wymaz z pochwy), usg jamy brzusznej, poszerzona morfologia, od czasu do czasu rtg, usg piersi i potem wszystko zbiera onkolog. I tak przez jeszcze 2,3 lata żeby mieć pewność,że ta choroba nigdzie indziej się nie pojawi. 

    Gdyby nie ta przerażająca diagnoza i to wszystko co się z nią wiąże a przede wszystkim strach i niepewność to wszystko jest u mnie ok. No mam uderzenia gorąca, mam huśtawki nastroju ale staram się sobie z tym poradzić,czasami mam ochotę udusić domowników a w pracy bywam  jak huragan. 

    Tak czy siak chcę ten wywód zakończyć optymistycznie a więc najważniejsze to być pod kontrolą lekarską bo jeśli nawet JEŚLI NAWET i Was bezpośrednio dotknie rak szyjki macicy to rokowania wyleczenia są bardzo bardzo duże !  Każda uważa, że właśnie nas to nie dotyczy...  Najczęściej konizacja kończy całe leczenie, tak jest w większości przypadków. Wiem coś o tym bo mam kontakt z wieloma właśnie po konizacji.   TO JEST FAKT. 

    Pozdrawiam wszystkie !!

    Wpis edytowany dnia 04-09-2017 22:25 przez kaa
  • 7 lat temu

    myszkagd  zrobiłam przelew  z prośbą o kupno ode mnie znicza. 

  • Również po wypłacie wpłacę.

  • 7 lat temu

    Kochani niestety nie ma opcji zakupu znicza czy bialej rozy.Zostanie zamowiony wieniec,ktory dziewczyna z Lodzi polozy Magdzie w naszym imieniu.Wplaty przyjmuje do wtorku,do wieczora ,aby przelewy zaksiegowaly sie na koncie do czwartkowego poranka,kiedy uplywa termin zamowienia wienca.

  • 7 lat temu
    kaa napisał:

    agadomini  nie było mnie trochę ale już nadrabiam zaległości: Miałam podczas biopsji pobrane: polip szybki macicy, wyskrobiny z j.macicy, wyskrobiny z kanału szyjki macicy,wycinki z tarczy części pochwowej. Generalnie wyszły jakieś nieszkodliwe polipy ale potem napisali tak: uszkodzone mechanicznie wycinki (4x) tarczy szyjki macicy z obecną strefą przejściową w masywnym,chronicznym,nieswoistym odczynie zapalnym o obrazie HSIL. Z powodów j.w. ocena ewentualnej inwazji jest trudna. W miejscach możliwych do oceny brak jest ewidentnych cech inwazji stąd rozpoznanie j.w.  Badania immunohistochemiczne: p63(+).                           Podczas wizyty wszystko mi wytłumaczyli a nawet...narysowali, że niby wystarczy tylko usunąć chore miejsce i będzie ok,że nie ja jedna i najważniejsze, że się szybko zgłosiłam. Ale ja czułam pod skórą, że ten pobrany materiał nie do końca możliwy do odczytu to nie jest dobry wynik. No i bach.  Zostałam zapisana na konizację (początek września 2015). Wyniki konizacji mam przed sobą, kartka cała pognieciona, tyle razy ją tłamsiłam żeby chyba ją jakoś zaczarować... W zasadzie lekarka (ta sama mnie potem operowała) takim kolorowym zakreślaczem wszystko na wynikach mi zaznaczyła i generalnie "nie ma na co czekać". No i tak zrobiłam. Na miejscu założyli mi kartę onkologiczną, na cito wszystkie badania łącznie z TK, rezonansem itp. wszystko po to żeby się upewnić jaki będzie zakres operacji. Taka cała przebadana zostałam skierowana na operację już w drugiej połowie października 2015. 20 października 2015 przeszłam: laparoskopową radykalną histerektomie metodą Wertheima wraz z doszczętnym usunięciem węzłów chłonnych biodrowych. Operacja trwała ok.6godzin. Wraz z wynikami na całej kartce A4 niecałe 2 tygodnie po operacji odebrałam wynik którego nie zapomnę do końca "leczenie zakończone sukcesem" a lekarka wraz z drugą z uśmiechem wspominały jak się przy mnie namęczyły no i oczywiście szwy rzecz jasna rozpuszczalne.  Dzisiaj jak wiecie chodzę na badania kontrolne bo nadal muszę być pod kontrolą. Sprawdzają wszystko od badania ginekologicznego wraz z cytologią  (wymaz z pochwy), usg jamy brzusznej, poszerzona morfologia, od czasu do czasu rtg, usg piersi i potem wszystko zbiera onkolog. I tak przez jeszcze 2,3 lata żeby mieć pewność,że ta choroba nigdzie indziej się nie pojawi.  Gdyby nie ta przerażająca diagnoza i to wszystko co się z nią wiąże a przede wszystkim strach i niepewność to wszystko jest u mnie ok. No mam uderzenia gorąca, mam huśtawki nastroju ale staram się sobie z tym poradzić,czasami mam ochotę udusić domowników a w pracy bywam  jak huragan. Tak czy siak chcę ten wywód zakończyć optymistycznie a więc najważniejsze to być pod kontrolą lekarską bo jeśli nawet JEŚLI NAWET i Was bezpośrednio dotknie rak szyjki macicy to rokowania wyleczenia są bardzo bardzo duże !  Każda uważa, że właśnie nas to nie dotyczy...  Najczęściej konizacja kończy całe leczenie, tak jest w większości przypadków. Wiem coś o tym bo mam kontakt z wieloma właśnie po konizacji.   TO JEST FAKT.  Pozdrawiam wszystkie !!

    Jestem przykladem,ze mozna byc dotknieta rakiem szyjki i wyjsc z tego .W duzym skrocie-diagnoza 28 grudnia 2016,rozpoczecie leczenia 6 marca-6 tygodni radioterapii,chemii i 2 razy brahy.Pierwsze optymistyczne wiesci w maju,11 sierpnia -NIE MA GO !!!!!!   Zostaly skutki naswietlan,ale to pestka.Zmiany nastroju i poty spowodowane wywolana mendopauza :)ale nic to przeciez.Jestem zdrowa.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat