No powiem Tobie, że kawy mi dzisiaj nie trzeba po tych Twoich wpisach.....
Kpina z pacjenta. Ale niech ją pies drapie, kserowanie dokumentacji przez 3h to jednak gruba przesada bo jak poda do podajnika to idzie taśmowo no ale najważniejsze, że jednak tyłek ruszyła żeby poszukać no i podejść do telefonu żeby do Ciebie zadzwonić.
Teraz Tasza nie odpuszczaj. Tyle czekałaś. Odbierz dokumentację bo to Twoje i nie zwlekaj. Trzeba działać.
Kochane powiedziałam jej, że najpóźniej mam mieć notatki u siebie w domu 9go... A Pani napisała ojej ale to już przyszła środa... no ale ona zrobi wszystko żebym to dostała... ja napisałam że nie ma innej opcji bo wtedy mam wizytę u innego lekarza... A i pierwsze co Pani raczyła mi powiedzieć, to że notatek jest tyle że będę musiała zapłacić co najmniej 50£ za ksero i żebym była przygotowana....
To jest po prostu żart jak oni traktują pacjentów... Póki chodzisz jak oni chcą to wszystko jest ok, ale jak przychodzi co do czego i chcesz swoje to nagle wielkie problemy.... Zresztą jak tak teraz myślę to jak chodziłam na konsultacje to non stop do kogoś innego, później już mówiłam że chce się widzieć z moim onkologiem a nie konsultantem którzy nie mają o niczym pojęcia.... niekiedy szłam na spotkanie i np mówiłam że miałam pet skan a konsultant zaskoczony i że on nic nie ma w papierach... I dopiero poszukiwania itd....
Tasza tak jak wcześniej pisałam, może Twój stan psychiczny przez to wszystko jest gorszy od fizycznego, tego nie wiemy bo skoro co rusz zajmował się Tobą nowy inny lekarz to wszystko może dobrze się zakończyć.
Cel jest teraz taki żebyś odebrała swoją dokumentację medyczną, przetłumaczyła ją fachowo i zaczęła działać jak dorotakoz zaproponowała. Ona czeka na sygnał.