Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

12 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10924 odpowiedzi:
  • 7 lat temu

    Witajcie dziewczyny.

    Nie było mnie widać bardzo długo i bynajmniej nie wynika to z tego, iż mam świetne wyniki i skaczę z radości jak to jedna z was kochanych iskierek do mnie napisała na priv...co to to nie. A mianowicie..jeśli chodzi o wyniki to NADAL ICH NIE MAM! Zabieg był 05.06. dzięki Bogu już mamy 29.06. chore to i denerwujące. 

    Jeśli zaś chodzi o moje długie milczenie nie jest spowodowane tym, że nie miałam wyników ale brakiem czasu. Jakbym wam opowiedziała to byście mi i tak nie uwierzyły. Powiem tylko pokrótce, że wprowadziła się za ścianę sąsiadka, z którą dzielę piętro (z nikim więcej). Mieszkałam z moją rodziną 5 lat sama na tym piętrze a na górze tylko jedna rodzina. Słuchajcie ona mnie podtruwa tlenkiem węgla. Moje ostatnie dni to walka o życie. Miałam w domu takie akcje z inspektorami kominiarstwa, nadzorem budowlanym i wzywałam na przemian to straż pożarną to policję. Ogólnie baba nie chce się dać wylegitymować i mam wojnę. Dodam, iż żeby umrzeć wystarczy 200ppm tlenku węgla inspektorzy stwierdzili u mnie 1000 ppm podczas gdy ona z premedytacją rozpaliła w swoim mieszkaniu w piecu. Szkoda, że mamy lato w pełni co nie..? 

    Oj mówię wam nie sądziłam, że coś mogłoby przytłumić moje nerwy w oczekiwaniu na wyniki a tu taka walnięta baba. Jestem zamęczona, spuchnięta od płaczu i nerwów. Ta akcja z kominiarzami mnie wykończyła i świadomość tego że ona nie przyjęła (bo prawo na to jej pozwala) zakazu palenia w piecu od Straży  Pożarnej spędza mi sen w powiek. Mąż oczywiście za granicą w pracy. Ja kładę się spać obłożona czujnikami czadu i zapycham ręczniki pod drzwi. Boję się o życie swoje i dzieci. Jestem bezradna. Straż Pożarna też i Policja. Każą mi po siebie dzwonić za każdym razem jak poczuję w domu dym. A jak nie poczuję....przecież tlenek węgla jest niewyczuwalny. Coś mi zaśmierdziało kilka tygodni temu, to był fart, zaczęliśmy z mężem wydzwaniać po straż i inne instytucje i okazały się takie hocki klocki a ona ma wszystko w poważaniu!

    Nie wiem kiedy znów tu zajrzę bo tak jak wam pisałam walczę dzień w dzień o przetrwanie i bynajmniej nie jest to spowodowane HPV. 

    Tymczasem trzymam kciuki za was wszystkie Pięknotki i odezwę się w poniedziałek jak znów zadzwonię do szpitala po wyniki.

  • 7 lat temu

    Jestem jestem wczoraj robiłam sobie badania krwi poszerzone i miałam usg jamy brzusznej, usg wyszło ok natomiast mam nieco podwyższone niektóre parametry krwi więc czeka mnie pewnie dalsze pokierowanie przez hepatologa albo internistę no ale są to małe podwyższenia więc póki co nie zamartwiam się tym bardzo...

    Dreama  czytam co napisałaś  i brzmi to jak kryminał, uważaj na siebie no bo nie mam pojęcia co w takiej sytuacji jeszcze napisać; to jest poważna sprawa, tego nie możesz tak zostawić.

    Trzymajcie się dziewczyny, uważajcie na siebie 😁

  • Hej,to może ja też coś skrobnę,wczraj kontrolna wizyta u lekarza,tej mojej opuchnietejrany pooperacyjnej,we wtorek zrobiła się dziurka i się sączy,na początku obficie,teraz już malutko,lekarz pochwalił że przyszłam wtedy do niego,bo zrobiłby się ropien,a tak sytuacja raczej opanowana,zmieniam gaziki,przemywam Oktaniseptem,zlecil kolejny antybiotyk,zeby do końca zazegnac infekcje,we wtorek mam się przyjść pokazać,ale jak na moje oko będzie dobrze,zaznaczam że obrzeku już nie ma,zaczerwienienie znikło,jest malutka dziureczka na końcu z której się sączy,ale niech się spokojnie wysączy do końca,pozdrawiam Was wszystkie,ciepło i ściskam serdecznie,no i też czekam na wyniki HP

    Wpis edytowany dnia 30-06-2017 11:05 przez Latte73
  • 7 lat temu

    Dreama, Latte73, Ilka i ja czekamy z niecierpliwością na wyniki. Dziewczyny damy radę, no wiadomo jest ciężko...

    Kaa, zawsze człowiek spokojniejszy jak ma potwierdzenie,że jest dobrze, a z krwią pewnie jest tak jak Agnieszka76 napisala.

    Dziewczyny ja mam jeszcze pytanie odnośnie kolpo, czy dzień cyklu ma zna xxznaczenie czy zupełnie nie?

  • dona77,chyba dzień cyklu nie ma znaczenia,ważne że nie ma okresu

  • 7 lat temu

    Wiem wiem aż tak bardzo się nie martwię bo stres czy wysiłek fizyczny to właśnie te czynniki które śmiało mogą podwyższyć niektóre parametry no ale stres mam na porządku dziennym choć staram się nie nakręcać/wiadomo samo życie..Wysiłek fizyczny mam w postaci sportu, przecież nie jestem ani górnikiem ani magazynierem no ale siłowni nie lubię tylko biegam w zieleni a to mi przynosi właśnie wewnętrzny spokój....i tak źle i tak niedobrze.

    Dziewczyny chwalcie się wynikami te które już je mają POTRZEBA NAM TAKICH DOBRYCH WIEŚCI 

  • Hej słoneczka! Długo się nie odzywałam ale widzę, że większość ma to samo :) nadal sobie nie radze w telefonie w forum no i przy tej pogodzie czas strasznie zaczął mi lecieć i nawet nie zauważyłam, że minęło tyle czasu. U mnie cały czas pełno roboty i mało czasu, bo zaczęłam gruntowne sprzątanie domu bo od stycznia od wyników robiłam zupełne minimum, więc ilość pajęczyn w domu jest zatrważająca haha. No ale z dnia na dzień czuje się coraz lepiej i pewniej. Cały czas jeszcze po dobrych wynikach czuje się świetnie i napawa mnie to optymizmem i liczę na to, że tak zostanie.

    Czytam was cały czas kochane, ale postaram się częściej pisać. Uściski i dużo uśmiechu w te pochmurne dni :)

  • kobietki czytam Was codziennie ale jakos nie mam sily pisac. Zlapalam totalnego dola. Wyniki poszly ale jeszcze nic nie wiadomo. Chcialbym zeby sie mna wreszcie ktos porzadnie zajal i zebym wiedziala w koncu jakies konkrety. Poki co trace sily to chyba po antybiotyku i jakos walcze ze soba.

    Trzymam kciuki za wszystkieWasze wyniki

  • anusia662,nie martw się,lekarz do którego poszły wyniki,na pewno się odezwie,i pokieruje co jak,gdzie i kiedy,pozdrawiam Cię i życzę optymistycznych i dobrych myśli

  • 7 lat temu

    Hej dziewczyny. Miałam odezwać się w przyszłym tygodniu ale mam chwilę spokoju więc pomyślałam, że powiem wam że jeszcze żyję. Sąsiadka  póki co nie pali w piecu. Czujnik czadu milczy. Jednak chyba rzuciła na mnie klątwę bo w nocy była ulewa i leci mi woda z sufitu w łazience, popsuł mi się rano odkurzacz, mąż nie rwrócił na weekend a dziewczynki zaczęły mocno kaszleć. 

    Ja po kokizacji czuję się dobrze. Plamilam tylko dwa tygodnie i miałam okres który wyglądał jak każdy inny. Tylko brzuch bolał mnie strasznie przez dwa dni. Dawno tak nie bolało. Wizytę mam u mojego gina dopiero pod koniec lipca - już mi jedna przepadła bo nie miałam wyników i plamilam więc nie pojechałam.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat