Latte73 napisał:
OlaMama,to krótko masz te zakazy,ja to po wycinkach miałam zakaz wanny seksu itd na 6tyg.,a myślałam że konizacja to poważniejszy zabieg,ale pewnie różni lekarze różnie podchodzą,pozdrawiam
ja miałam konizację sturmodrfa i spałam ponad godzinę, byłam intubowana ,po operacji leżałam jeden dzień w szpitalu i zakaz seksu na 6 tyg itp, więc zalezy od zakresu konizacji
anusia662 napisał:
no najgorsze jest to ze nie bardzo mam na kogo zmienic.W naszej miescie chodze do dwoch ktorzy rowniez pracuja w szpitalu ale jak widac nic to nie dalo. Jest jeszcze jedna ale do tej sie zrazilam juz dawno a reszta ginekologow-nie jestem do nich w ogole przekonana. 30km odemnie jest inny szpital ale niestety tam nie polecalabym nikomu zeby sie w nim znalazl. Najblizej jest Krakow. Juz naprawde wariuje z tego wszystkiego.
ja jezdze do swojego lekarza 50 km w jedna strone...nie mozna czekac, trzeba dzialac, szukac na wlasna reke...za chwilę minie rok a w rok może się rozwinąć coś niedobrego.
Witam Panie!!!Trochę się tu dzieje...Ja mam duuuużo pracy w nowej firmie i nie zbyt mam czas aby tu zaglądać. Ale muszę przyznać, iż popieram w większości wpis agnieszka76 - co za dużo to też niezdrowo. Więcej niż dwóch lekarzy - główny i konsultacja to trochę dużo i może wprowadzić tylko większy zamęt. Poza tym nie szukajmy na siłę czegoś czego nie ma. Jeśli lekarz mówi, że jest dobrze i wskazują na to wyniki to wbijmy sobie do głowy że tak jest. Ewentualnie konsultacja ale tylko u jednego lekarza - bo może zdarzyć się tak jak był przypadek w szpitalu w którym leżałam: kobieta też pytała kilku lekarzy o interpretację i jeden z nich powiedział jej ze podejrzewa guz i to od razu że nowotwór. Ta prawie w głowę dostała i poprzez znajomości wdostała się do szpitala na operację. To że jej lekarz, nawet w szpitalu mówił że to na 100% torbiel nic nie dawało. Ona chciała operacji i koniec. Dopiero po operacji gdy przyszedł sam ordynator oddziału i powiedział jej ze to była torbiel i że tak szczerze to zupełnie niepotrzebnie pchała się do CO to po części zrozumiała. Tylko że potem miała pretensje że ja aż tak pocięli (blizna pionowa, od pępka w dół) i takie błędne koło. uważam, iż jak mamy watpliowści to wystarczy jedna konsultacja i już. A jak wyniki mówią że jest dobrze - to zazwyczaj tak po prostu jest!!! TRZYMAĆ SIĘ KOBIETY!!! Podobno lato idzie!
A ja jak dostałam skierowanie do szpitala od mojej gin.która nie pracowała w tym wybranych przeze mnie szpitalu a równolegle zaczynałam robić szereg badań przed przyjęciem do szpitala to poszłam sobie dla swojej własnej pewności do znanego gin.onk.w mieście po to aby mnie uspokoił albo raczej potwierdził co mnie czeka i jak najprawdopodobniej się to wszystko potem ułoży. Jak zadałam mu pytanie czy dożyję końca roku (a był wrzesień) to tak nam zaczął (byłam z mężem) wszystko opisywać, tłumaczyć, wyjaśniać, że jak stamtąd wyszliśmy to jak prawie nigdy przedtem dokładnie wiedziałam krok po kroku czego mogę się spodziewać. Dla mnie spokój wewnętrzny jest nieoceniony dlatego rozumiem dona77 jeśli też miała/czy ma wątpliwości. Im więcej wiemy tym same jesteśmy uspokojone. Byle nie popaść ze skrajności w skrajność bo nadgorliwość to zły doradca. Przynajmniej u mnie tak jest, wolę wiedzieć niż potem w stresie przeszukiwać internet.
Cokolwiek byście nie postanowiły będzie to Wasza decyzja, ja trzymam kciuki za każdą z Was. A Wy trzymajcie za mnie bo upały mnie wykańczają
Moje kochane
Piszę dopiero teraz bo musiałam sobie wszystko ułożyć w całość
.
Więc tak: dzisiaj byłam na konsultacji u mojego gin. Wypytałam o wszystko. Cytologia podejrzana bo Asc-h (nieliczne komórki z cechami atypii(możliwy Hsil), ale Cin tec ujemny więc nie ma paniki. I uwaga mam info dotyczące Cintecu.
Jego ważność jest uzależniona indywidualnie od historii całości choroby, ale ujemny i tak ma wyższość nad wynikiem cytologii i kolposkopi. Poprosiłam doktora o kolpo i on widząc mój strach się zgodził. W szpitalu dopiero za ok 2 miesiace, jak to usłyszałam wybauszyłam oczy jak żaba i poprosiłam o namiary do kogoś po fachu. Zaraz umówił mnie u swojej koleżanki, i kolpo mam w poniedziałek 3 lipca godz. 17:30 .Jeżeli pani doktor uzna, że są potrzebne wycinki to już pójdzie przez szpital, tam gdzie razem pracują.
Więc na tą chwilę się trochę uspokoiłam czekam na kolpo(ewentualnie później wycinki w szpitalu)
Potem będzie już bliżej wyników powtórzonej LBC i nowego Cintecu, zobaczymy. Mój doktor dzisiaj podczas wizyty 40 minutowej pytał chyba ze 4 razy czy już jestem spokojniejsza i czy mu ufam, bo mam mu zaufać.
Po dzisiejszej konsultacji jest mi troszkę lepiej i spokojniej będę czekać na kolpo, wyniki, ewentualnie wycinki a potem zobaczymy
Agnieszka76, kaa i ilka kochane dziękuję za rady i wsparcie bo było mi ostatnio bardzo potrzebne. 3 3 3
Ilka, a ile razy dzisiaj sprawdzałaś wyniki on line przyznaj się:)
tak dziewczyny postanowilam cos zadzialac:-) jutro moje wyniki ida do krakowa do jakiejs ginekolog. Oczywiscie pogmeralam troche i nie obylo sie bez znajomosci. Ma zerknac i w razie czego to do niej pojade. Narazie faszeruje sie antybiotykoem globulkami i antykoncepcja- Mam nadziejeprzynajmniej tej bakteri sie odrazu pozbede
Witajcie, cisza jak makiem zasiał.
No ja jak ten tchórz siedzę po cichutku, nawet nie wiem co mam pisać, czekam na wyniki tych powtórnych badań a najbardziej a Cintec bo go miałam w styczniu.
No i w poniedziałek na kolpo, które wypadłam na lekarzu, pozdrawiam wszystkie, Aga będę czekać, a Kaa miała teraz jakieś badania? Czy coś mi umknęło?
Anusia662 daj znać bo ty tak długo na wszystko czekasz,aż mi cię żal
Trzymajcie siew