Ostatnie odpowiedzi na forum
Tolla. Ja chyba wreszce sama dojrzewam do tego "lekarskiego umiaru" w np wysiłkach fizycznych po leczeniu. Po prostu ucze sie na własnych błedach. To nie to, ze działam umys,lnie ponad swe siły. Nie. Wydaje mi sie, ze to co robie to stac mnie na to. Niestety to jak z pasja, pochłania i człowiek 'zatraca sie'. Pozniej kilka dni trzeba dosłownie pospac aby wrócic do siebie... Troszke smutno. Kiedys mogłam działac i trzy razy wiecej na raz. Wystarczyła noc dobrego snu. Wyglada na to, ze umiaru trzeba sie uczyc na włąsnych ale malutkich doswiadczeniach :) Podobnie z jedzeniem, dietą. Niby jes ogólenie okreslnona ale zalezy ile i kiedy sie zje... :) Czlowiek to skompolikowana 'machina' ale mozemy soba 'sterowac' na ile sie w siebie słuchamy :) Pozdrawiam Wszystkich forumowiczów:)
A tu nie jest tak, ze jak sa za długie to nie sa pokazywane?
Agasia, chciałam pomoc ale jak widzisz nie znam sytuacji...Przepraszam. Koniec rad. Dla mnie rowniez nawazniejsze jest aby corka wiedziała, ze jestes z nia, przy niej chocby myslami ale ona ma miec potwierdzenie (telefon itp) I domyślam sie tylko, ze ona wie ale nie zaszkodzi chyba to przypominac. Pozdrawiam rowniez.
I jeszcze ja...sa tez psychoonkolodzy ale bodobno trudno o dobrego ale jak sie takiego znajdzie pomoze.
Agasia, Jest mi b przykro jak czytam co tam sie porobiło w tym zyciu. Córka jest daleko od Ciebie ciałem ale nie duchem. Wiem, ze to nie to samo ale istnieja telefony itp. Corka powinna wiedziec i pewnie wie, ze cigle jestes z nia. To chyba tak jak ciagle sie komus powtaza, że sie kocha :) Moze tez trzeba poszukac innego lekarza. Sama po sobie wiem, ze jak sie zaufa lekarzowi (takiemu co mało mówi złego a duzo robi dobrego) to połowa sukcesu. dzieki mojemu lekarzowi leczenie miałam przejsc jak zwykła chorobe. I chyba tak było. Po leczeniu "uswiadomił"
mnie inny lekarz jak to nie jest łatwo wygrac z rakiem. Teraz ciesze, ze ze nie wiedziałam i wole mojego lekarza. Teraz jest ok. Moj lekarz powiedział mi jak go zameczaam pytaniami o przyszłosc... "dobry lekarz nie mówi tego co nie wie" a w domysle leczy a nie gada! Jesli to mozliwe trzeba zmieniac lekarza na takiego co zdobedzie zaufanie. Jak jest u Twojej córki? Rozpisałam sie... Mam nadzieje, ze pozytywnie :) Pozdrawiam i pisz co sie dzieje...
Spokojnie Justynko. Chyba nic na siłe. I odpoczac trzeba czasami. Nabieraj sił i działaj :)
A Ty chyba zartujesz..:) Dlaczego nie ćwiczysz?
To w sumie dobrze :) Co do niełamania drzew to trzymam Cie za słowo ;)
I bardzo dobrze :) A choroby sa i mijaja. Życie płynie. Pewnie trzeba pamietac, ze raz jest grzej a zaraz lepiej :)