Ostatnie odpowiedzi na forum
Jaki wzrost markera jest niepokojący? Mama - stopień 1A, G1, operacja w sierpniu 2014, chemii brak (przed operacją markery byly coś około 55) - ca 125 w październiku miała 13,4, potem w styczniu 14,7 a obecnie ma 16 z kawałkiem. Badania robione chyba naprzemiennie w różnych laboratoriach, wiec nie zachowana jest ciągłość jednego miejsca. Czy takie wzrosty Waszym zdaniem są niepokojące?
Wiecie jaki lek ma na myśli Kora?
U mojej mamy śródoperacyjne tez pokazało, że czysto a wyszedł rak, wiec przy drugiej operacji wycięli wszytko. Operacja była rok i 2 msc temu, wczoraj miała kontrolny rezonans i wynik bardzo dobry także pozytywne wiadomości. Market Ca 125- 13 z kawałkiem, chemii nie było bo 1A, G1.
Mimo, że strach zawsze przy kontroli, to jednak jest to pozytywne, bo jak nikt jesteście badane i wszytko można wyłapać wcześnie i jakoś zaradzić.
Przed mamą jeszcze kontrolny rezonans piersi i gastroskopia, to już nasza inicjatywa, bo w szpitalu dostała tylko mammografię i usg, a na rezonans i gastro idziemy prywatnie. Co pół roku kontrola brzucha i miednicy i piersi, kolonoskopię i usg tarczycy już miała. Musi się tak kontrolować bo ma mutację Chek 2.
Trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
AnnMarie - a nie można zamrozić jajeczek, jeśli chciałabyś mieć dzieci a teraz usunać jajniki?
http://www.invicta.pl/upload/gen/2012%2011%2028%20Post%C4%99powanie%20z%20Pacjentem%20-%20nowotw.pdf
Moja mama miała robione badania genetyczne, wyszedł Chek 2, także zbadali tez mnie i brata i też mamy. No trudno, trzeba się po prostu badać i tyle, co zrobić:)
Kuma, - tak, robiłam. U nas w szpitalu kazali mi i bratu przyjść na badania genetyczne. Po tym jak zrobili mamie i wyszła jej mutacja Chek 2. no i my też ją mamy, więc musimy być pod opieką szpitala. Niby nie jest ona jakaś straszna, prawdopodobieństwo raka zwiększa się dwukrotnie przy tej mutacji. Czyli na raka jajnika mam szanse jakieś 3 procent, na raka piersi chyba 20-25. Ale badam się regularnie:)
:)Ja nie będę już na razie rezonansu robić, tylko marker co jakiś czas i tyle. Usg ostatnio miałam ze 3 razy w miesiącu, bo chodziłam do różnych lekarzy, a od kiedy mam ten marker podwyższony to strzelam, że nawet z 20 razy mogłam usg mieć:):) W związku z tym, że nic na usg nie widać i przez 10 msc nic się nie dzieje, to po rezonansie sobie odpuściłam martwienie się. Mam jajniki z dużą ilością pęcherzyków, może stąd takie Ca? Sama nie wiem, ale już się nie przejmuję:)
Dorocia, ja nie miałam raka, moja mama miała więc ja się przestraszyłam i chucham teraz na zimne. Usg w związku z tym, że chciałabym niedługo zajść w ciążę robię ostatnio baaaardzo często, bo to monitoring owulacji. A rezonans robiłam dlatego, że miałam dość chodzenia po lekarzach, którzy nie widzieli nic złego w podwyższonym CA, mam pakiet więc zrobiłam rezonans w ramach tego pakietu. Ale mama, która miała 1A, G1 robi markery teraz raz na miesiąc, minął rok od pierwszej operacji, usg ma raz na 3 msc, a rezonans dają jej raz na pół roku, kontrolnie. U nas w szpitalu nie ma z tym problemów, także super są lekarze pod tym względem.
Dorocia, a niech patrzą:) Myślę, że to może być ta blizna. Mojej mamie, zresztą o tym pisałam jakiś czas temu, rezonans pokazał "przerzut", pet potem stwierdził, że zmiana rozrostowa.Operację zrobili, wycięli to co się na pecie świeciło i było na rezonansie, a to była była właśnie blizna po poprzedniej operacji... Ja mam CA 125 cały czas podwyższone, zawsze między 38 a 46 i tak od grudnia,raz rośnie o kilka oczek, raz spada. Zmian w rezonansie żadnych, w usg tak samo. Może niektóre kobiety tak mają i już:)