Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziękuję za pomoc. Wnioski z PET są opisane jako duże prawdopodobieństwo zmiany rozrostowej, więc już sama nie wiem czy są szanse, że to jednak łagodna zmiana czy wznowa lub przerzut.
Jeden lekarz, którego złapałam na dyżurze powiedział, że może wznowa.
Przepraszam, że Wam głowę zawracam w takiej chwili, ale rodziców nie ma, oni są nieświadomi i odpoczywają, a ja zostałam z tym sama i od wczoraj próbuję łapać lekarzy, ale wiadomo jak to jest, nigdy nie mają czasu.
SUV max 2,36, totalnie nie wiem co to znaczy, w ogóle nie zwróciłam na to uwagi.
Cześć,
piszę do Was pierwszy raz.
Moja mama choruje na raka.
Rok temu, pod koniec sierpnia przeprowadzono operację laparoskopową, badanie śródoperacyjne nie wykazało zmian nowotworowych. Okazało się, że podczas badania śródoperacyjnego pobrano wycinki z tej komory, która nie była rakiem i stąd pozytywne wiadomości. Natomiast nie zbadano tej częsci rakowej, jako, że guz składał się z 2 komór. Badanie histopatologiczne wykazało raka endometroidalnego, G1.
Lekarz przeprowadził kolejną operacje laparoskopową, wycięto 2gi jajnik, macicę, przydatki, węzły chłonne, całą sieć. Badanie histopatologiczne wykazało stopień IA.
Przed operacją mama miała podwyższone markery CA 125 - 50u/ml. Po pierwszej operacji spadły do 32, po 2 operacji w październiku miała ok 165 ze względu na stan zapalny ale od tamtego czasu marker stopniowo spada i obecnie wynosi 11 u/ml.
Mama miała robiony PET - skierowanie jeszcze z czasów wysokiego markera, lekarza w panice dali.
Wykorzystaliśmy więc skierowanie no i pojawił się problem - zmiana w otrzewnej, opis- duze prawdopodobnieństwo zmiany rozrostowej.
Rodzice wyjechali na wakacje po Pecie, ja odebrałam wczoraj wynik i do dziś nie mogę sobie znaleźć miejsca. Udało mi się znaleźć lekarza, który operował i kontroluje mamę, był bardzo zdziwiony co się stało. Nie wypowiadał się za bardzo, stwierdził tylko, że musi zrobić laparoskopię i pobrać wycinek.
Pani genetyczka( mama ma mutację CHK2) mówi, że opis PET wskazuje na zmianę złośliwa, ale marker nie, jednak podobno nie do końca można kierować się markerem.
Nie za bardzo rozumiem co się stało, marker nie rośnie a spada, stopień też był można powiedzieć super, a nagle, kilka msc po operacji, taka zmiana.
Czy ktoś się spotkał z podobną sytuacją, możecie mi coś poradzić?
Rodzice nie znają jeszcze wyników, umówiłam się z nimi, że nie dam im znać i dowiedzą się jak wrócą.
Bardzo się boję, nie wiem znowu na czym stoimy:(