Ostatnie odpowiedzi na forum
witaj anna
te łzy maja prawo lecieć, przynajmniej się organizm odsoli;)
przetrwasz, młodaś to i leczenie łatwiej Ci przyjdzie
ściskam Cię mocno
to był rak pęcherza
za późno wykryty, bo podobnie jak twoja mama Suomi, nie zwracała uwagi na niedogodności...
trzeba być otwartym na cud, ale za często się nie zdarzają
a pogodzić się z tą chorobą i jej strasznymi konsekwencjami nie jest latwo
myśl, że bliskiej osoby zabraknie jest nie do przyjęcia
życzę Wam dużo siły i miłości, nie dajcie rakowi przejąć kontroli nad zżyciem, niech toczy się ono najnormalniej, jak to tylko mozliwe
kochana Suomi
nadzieje trzeba mieć zawsze
ale sytuacja jest skrajnie poważna
ten przykład pokazuje, że nie wolno lekceważyć żadnych spraw związanych z piersiami, lepiej pójść i się przekonać
ponieważ nie jestem optymistka, jeżeli chodzi o raka piersi z przerzutami, uważam, że powinniście przygotować się na najgorsze. Chemia na pewno może raka powstrzymać, ale czasem nadchodzi moment, kiedy trzeba rozważąć, czy warto organizm katować chemią, jak chcemy żeby wyglądały ostatnie miesiące życia.
Ważna jest też dieta i tryb życia. Dobrze, żeby mama odrzuciła cukier, w diecie powinny dominować warzywa.
I strasznie mi przykro.
Moja mama zmarła na raka.
Też pochodziła z długowiecznej rodziny...
czasem mam wrażenie, że nie ma raka piersi
jest tyle przypadków różnych, różnych historii, ile osób chorujących
trzymajcie się silnie, kochane dziewczyny!
badanie za badaniem, czas ucieka
czasem myślę, że podejrzana zmianę trzeba wycinac i już!
węzły można zbadac śródoperacyjnie
czas w takich przypadkach to zycie!!
trzymam kciuki z całej siły za wszystkie
Buziaki:**
Andziu, może to lepiej?
czytałam kiedyś artykuł, że zmiany po dostarczeniu krwi dzięki biopsji zaczynają rosnąć a biopsja bierze tylko część materiału i nie pokaże, że to zmiana złosliwa
uściski dla wszystkich wspaniałych kobiet!
Danusiu, wszystko brzmi optymistycznie do tej pory, guz mały, brak przerzutów!
to same dobre prognostyki
podejrzewam, że czeka Cię leczenie ciżkie, ale w tej sytuacji masz ogromne szanse na całkowiete wyleczenie, a to fantastyczna wiadomość!!
śij dobrze!!
i daj znać jak odbierzesz wyiki
:**
Kochana Danuto
Powiedz, jaki duży jest ten guz?
Czy wyniki usg jamy brzusznej i rtg klatki już masz?
Świetna wiadomość, że węzły niepowiększone.
Wiadomo, że się boisz. Ten strach na początku jest koszmarny, to czekanie na wyniki , zderzenie z niewiadomą. Ale powoli wszystko się będzie wyjaśniać, a Ty będziesz działać, pozbywać się niechcianego lokatora i zdrowieć.
Całuję mocno
Trzymaj się
Gosiaa, dobrze, że już po:)
Będzie bolało coraz mniej
a poczucie, że wstrętny rak został wycięty - cos wspaniałego!!
Będziemy żyć długo i pięknie:)
Anioł z rybimi łuskami;)
poproś koniecznie o coś na sen!!!
trzymaj się kochana
:***