od 2014-05-09
ilość postów: 609
No też mi się ręce trzęsą przy odczytywaniu wyników, ale to nic, od nerwów na szczęście wyniki nie zależą:))
buziaki
no hej
wizyta bardzo pozytywna - mam wspaniałą lekarkę:))
muszę zrobić badania krwi, co trochę stresuje, ale jakoś to ogarniemy:))
po kilku latach ten stres maleje, Bogu dzięki!!
ja mam za tydzień onkologa, nie mam czasu nawet pomyśleć i się pomartwić, bo w sumie czym:)
Andzia, jakie wspaniałe wieści!!
Zaneta, dasz radę, choć śmierć siostry bliźniaczki sama w sobie wydaje się masakryczna.
Życie jest najważniejsze, implanty, menopauza to jak mówił znajomy lekarz onkolog - to tylko niewygodne buty!
Tynka, dobrze, że drążysz, ja miałąm takiego guzka, nawet lekarka go wyczuwała, ale na usg nic nie było, mialam też mammografię i jest dobrze, więc nie zawsze guzek to coś groźnego. Warto sprawdzić, żeby byc pewnym
Justfalk,gdzie siostra się leczy? Przerzuty to nie jest dobry prognostyk, ale pojawiają się leki, tzw terapie celowane, któe bardzo dobrze hamują rozrost przerzutów, ale o takim leczeniu musi decydować lekarz
prawda jest taka, że człowiek musi sam walczyć o swoje zdrowie, nie odpuszczać, dopytywać
na stronie amazonki.net znajdziesz dużo informacji i podobnych historii, bardzo Ci polecam