Ostatnie odpowiedzi na forum
Eliee, jak przebiega leczenie u męża? Bolek , jak sie czujesz? Pozdrawiam serdecznie.Myślę o Was ciepło.
Bolek gratuluję,że już po badanu. Teraz możesz już podjeść.Mnie po tej diecie ubyło ponad 2 kg.Ważę 48 kg więc wcale nie byłam z tego faktu zadowolona. Odpoczywaj. Pozdrawiam.
Witam.Bolek ja także piłam na bezdechu całą szklankę.Po pierwszej wydawało mi się, że nie jest tak żle, ale każda następna było coraz gorzej. Wydawało mi się ,że nigdy nie będzie końca. Ale dobry wynik wszystko wynagrodził.U Ciebie tez tak będzie,życzę Ci tego z całego serca. Eliee , tak szwagierka ma gorsze wyniki, ale tak jak pisałam wczesniej chodziła z widocznym krwiomoczem pół roku. Wszyscy ja zbywali. Teraz okazuje sie , że nie ma mięśniówki i znowu nic sie nie dzieje.Z powodu,ze guza określono jako niskozróżnicowanego, czyli o dużym potencjale złośliwości pobranie mieśniówki i zbadanie czy nie ma w niej nacieków jest teraz kluczowe.i decydowac bedzie o dalszym leczeniu i badaniach.Eliee ,a Twoj mąż ile bedzie miał chemii? Miłego dnia życzę .
Bolek , ja zakwaszalam sokiem z cytryny, tylko trzeba uwazac, żeby pestki nie dotały sie do płynu. Ssałam tez landrynki,ale bardzo mnie wtedy mdliło. justLina ,mój mąż tez miał takie wyniki.Teraz tylko obserwacja.Co 3 miesiące cystoskopia kontrolna . Zakaz palenia papierosów bezwzgledny. My jestesmy swieżo po przejściach.
Witajcie. Bolek ja tez miałam kolonoskopie. Sam zabieg wykonany był w sedacji, nic nie bolało. Natomiast ten plyn to pamietam do dzisiejszego dnia.Dla mnie był straszny. justLina jeżeli dobrze interpetuję to wyniki sa bardzo dobre.Wycięty w bardzo wczesnym stadium nie inwazyjny nienaciekajacy podścieliska i mieśniówki. ,wysokozroznicowany. Jezeli sie mylę to ktoś mnie poprawi,ale wydaje mi sie żejest dobrze. Pozdrowienia
Witam,moze i ja coś dorzucę. Pisałam naszą historię z guzem pęcherza u mojego męża.Kilka dni temu dowiedziałam się,że siostra męża w tym samym czasie miala rozpoznany guz pęcherza. Wierzyć sie nie chce , że u rodzeństwa wystąpił ten sam rak , w tym samym czasie zabiegi.Ale co najgorsze. Szwagierka od pół roku sikała z krwią.Chodziła do swojego lekarza rodzinnego i on tak na oko stwierdził że to zapalenie pęcherza. Leczył ją antybiotykiem.Pokilku miesiącach poszła sama na prywatne usg .Wyniki nawet sama widziałam, idealne.Zero zaleceń. Po kilku dniach doszło do masywnego krwawienia.Dopiero potem szpital i zabieg. Guz bardzo duży , krwawiący.Wyniki rak naciekający T1 z naciekiem podścieliska. Podobnie jak u mojego męża nie pobrano mięśniówki. Poszła z wynikiem do lekarza , ale on nawet sie nie zająknął, ze konieczny jest drugi zabieg.Dopiero ja ją uświadomiłam i bojowo nastawiłam. Ale żeby było śmieszniej, jak pokazała wynik rodzinnemu , to wielki znawca żle odczytał zdanie dotyczące mieśniówki. Tam napisali,że w pobranych preparatach nie stwierdza się mięśniówki , a ten pajac powiedział, że ma się cieszyć bo mięśniówka wolna od nacieków.Dla mnie to granda .Guz ma najwyższą złośliwość ,więc jeżeli będzie naciekał to pewnie powinna mieć usunięty pęcherz.
Bardzo współczuję utratę mamy. Już pisałam,że moja mama umarła w nocy 10 kwietnia.tego roku. O 5 rano dostałam telefon. Tego dnia mąż miał zabieg usuniecia guza pęcherza. a dzień wcześniej miałam biopsje piersi. Byłam przekonana,że tego wszystkiego nie przeżyje.Miałam wrazenie nierealnosci sytuacji. Z rana załatwiałysmy z siostra pogrzeb. Musiałam wybrac trumne. Płakałam non stop. Nie mogłam jeść i spac. Czas mija ale czasami czuje taki wielki żal i smutek, jest mi wtedy tak bardzo zle. Ciągle wspominam mame.Dzisiaj jest mi szczególnie ciężko bo to Dzien Mamy. Jestem od dawna dorosła, ale mama była od zawsze ,a teraz niestety jestem sama, tata tez nie żyje. Bardzo Ci współczuje. Duzo sił. Pozdrawiam.
Eliee,czytałam.że odnośnie tego badania powinno stosowac się specjalne zalecenia przed pobraniem. Np być dobrze nawodnionym,przed nie pic za duzo kawy , mocnej herbaty itd.Czy o tym wiedzieliście?
Eliee ,to bardzo dobrze,że Twój mąż tak sobie z tym radzi.Nastawienie psychiczne jest bardzo ważne. Bedzie dobrze.
Eliee, na te wyniki to chyba długo sie nie czeka? Ważne ,żeby coś się zaczęło dziać. Mój mąż dzisiaj o 12 ma zabieg, popołudniu jadę do niego. Dzwonił do mnie ,że na sali wszyscy pozostali panowie mają wycinane wznowy z pęcherza. Twój mąż w jakim nastroju ? Pozdrawiam.