moni514, Wspiera

od 2013-11-19

ilość postów: 123

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Mirbul przyjmij również ode mnie kondolecje

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Kochani,
wszystkim Wam oraz Waszym najbliższym życzę ZDROWIA, bo gdy ono jest wszystko się jakoś kręci.
Śmiejcie się ile się da, bo to przecież "lekarstwo" na całe zło...

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Jesteście Kochani, bardzo Wam dziękuję za rady:-)
Któż inny może pomóc, udzielić wskazówek ....tylko te osoby, których ta choroba dotknęła, są w trakcie walki albo już z niej zwycięsko wyszły.
A wszystko przez to, że tatuś nie mówi nam co tak naprawdę czuje, aby nas nie martwić ale z drugiej strony po co się zadręczać.Przecież, gdyby to z siebie wyrzucił było by lżej. Wiem, że do końca nie będę w stanie go zrozumieć, bo nigdy w takiej sytuacji w nie byłam i tak naprawdę sama nie wiem jak bym się zachowała.
Dlatego ciągle tutaj o coś pytam, o czymś piszę bo sama nie wiem co mam robić.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
witam,
u nas sprawy trochę się komplikują.Tatuś ma się zgłosić do szpitala 31 grudnia na usunięcie pęcherza a tymczasem zaczynają się jakieś problemy z ciśnieniem. Mój tato nigdy z tym nie miał problemów.Od momentu jak się o tym wszystkim dowiedział dwa razy już się zdarzyło, że miła b,wysokie ciśnienie. Wczoraj miał 200/100 MASAKRA! brat wezwał pogotowie, nie bardzo chciało spaść ale po podaniu odpowiednich leków udało się unormować. Piszę o tym,gdyż termin operacji tuż,tuż a z takimi skokami ciśnienia nic z tego nie będzie.Każde przesunięcie terminu działa na naszą niekorzyść. Dlaczego to wszystko musi być tak TRUDNE.Jakby tego wszystkiego było mało.Bardzo się martwię o tatę.On nie jest człowiekiem, który narzeka i to jest najgorsze.Wyrzucił by to z siebie i było by mu lżej....patrzę na niego i widzę jak BARDZO JEST SMUTNY. Pisząc to chce mi się płakać.Tak bardzo go kocham, dlatego chciałabym, aby było już po wszystkim.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witaj,
bolek, faktycznie bardzo szybko.10 dni po operacji i już pierwszy spacer! rewelacja! napisz jak to zrobiłeś. Mojego tatę wkrótce to czeka (31 grudnia ma się zgłosić do szpitala) i moim marzeniem jest,aby w miarę szybko do do siebie doszedł.Chciałabym jak najwięcej dowiedzieć się na temat worków, gdyż wiadomo jest, że mój tatuś będzie go miał.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Kochani, pisałam moją prośbę już wcześniej.....
Napiszcie PROSZĘ jak w ogóle przygotować się do tego co nas czeka po operacji. Na co zwracać uwagę?jak postępować,aby pomóc tacie przejść przez to w miarę łagodnie?

gaja-dziękuję Ci za informacje o filmikach. Jeden już obejrzałam i nawet dałam radę. Nie wygląda to tak źle.Jednak to jest zupełnie coś innego jeżeli musisz to zrobić na żywo, na ukochanej osobie.zwłaszcza zaraz po operacji. To już zmienia postać rzeczy.. Moja mama też to widziała. Widzę,że jest przerażona, cyt.:"....i ja to będę musiała robić."

.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
moje serce ogromnie się raduje czytając tak dobre wieści-czarownica, dona jesteście WIELKIE I BARDZO SILNE
Co prawda mój tatuś czeka na operację I to wszystko przed nam, to jednak takie właśnie informacje daję SIŁĘ I OGROMNĄ NADZIEJĘ innym.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
czarownica-CUDOWNA WIADOMOŚĆ, bardzo budująca dla innych

heniek, alexandra, nixe20 oraz inni, ponieważ macie już ogromne doświadczenie-PROSZĘ Was o wszelkie wskazówki w temacie worków.Mój tatuś będzie miał worek i chcę się do tego przygotować.Na razie teoretycznie

Napiszcie PROSZĘ jak w ogóle przygotować się do tego co nas czeka po operacji. Na co zwracać uwagę?jak postępować,aby pomóc tacie przejść przez to w miarę łagodnie?

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
kaja 1-mój tatuś ma dopiero 63 lata! to człowiek, który całe życie ciężko pracował. Zawsze był i nadal jest silny psychicznie. Jednak widzę, że w obliczu choroby człowiek staje się taki "malutki". To wszystko zaczyna go przerastać.Jest gdzieś ponad nim. Dlatego z całych sił staramy się jakoś to wszystko opanować.

Powoli zaczyna do mnie docierać, że ta droga naprawdę będzie długa, czasami wyboista. Myślę jednak, że to jest do opanowania i wypracowania.Przynajmniej cały czas mam taką nadzieję czytając posty.DLATEGO CHCĘ UZYSKAĆ JAK NAJWIĘCEJ INFORMACJI O STOMII.

Najbardziej boję się jednak wszelkich powikłań po operacji. To mnie przeraża....z tą myślą nie umiem sobie jeszcze poradzić ale niestety muszę ją brać pod uwagę.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Kochani,
swoimi wpisami dajecie OGROMNĄ siłę.Tak bardzo się cieszę,że trafiłam na to forum. Dzięki Wam wierzę w to,że będzie dobrze. MUSI BYĆ DOBRZE. Jednocześnie okazuje się, jak mało wiem jeszcze o tej chorobie
Przeraża mnie jednak myśl, że w trakcie operacji może okazać się jeszcze coś zupełnie innego, tak jak pisaliście.Myślałam, że wynik TK pokazuje tak naprawdę wszystko a może w to po prostu chciałam wierzyć.
Mirbul-nadal jest nadzieja...walka trwa!!!.Na pewno skorzystamy z Twojej pomocy a propo's stomii, bo przecież za chwilę nas właśnie to czeka.

Przyjmę rady oraz uwagi każdego z Was, każdego kto ma do czynienia ze stomią. W tym temacie nie za wiele wiem.Teraz dopiero zaczynam gromadzić informacje. Chcę być w miarę przygotowana.

Napiszcie PROSZĘ jak w ogóle przygotować się do tego co nas czeka po operacji. Na co zwracać uwagę?jak postępować,aby pomóc tacie przejść przez to w miarę łagodnie?