Ostatnie odpowiedzi na forum
tak macie rację taki właśnie wpływ ma stres oraz strach
Tatuś jeszcze nie może nic jeść ani pić (zwilżać usta) nad czym bardzo już ubolewa.
Drażni go też fakt,że cały czas musi leżeć na wznak podczas kiedy on całe życie lubił i nadal lubi spać na boku. Mówi,że z tego też powodu kiepsko śpi.
Nigdy nie miał kłopotów z sercem.
Dopiero po tym jak się dowiedział o swojej chorobie zdarzyły się dwie sytuacje, kiedy miał b.wysokie ciśnienie.Od tamtej pory przyjmuje lek na ciśnienie.
Tak operacja była pod narkozą
Kurcze, rozmawiałam z mamą i powiedziała mi, że tatuś skarżył się na "kołatanie" w sercu i został podłączony pod "pompę":-(((
Tak się cieszyła,że wszystko dobrze zniósł ale widać nie do końca.....i znowu czuję strach
Dzwoniłam dzisiaj do szpitala. Noc minęła bardzo dobrze. Tatuś około południa będzie już przeniesiony na normalną salę. Jestem przeszczęśliwa:-))))))))Kolejny krok do przodu.
BARDZO Wam dziękuję za dobre słowa. Po raz kolejny napiszę: ogromnie się cieszę, że trafiłam na to forum, gdzie zawsze ktoś jest, zawsze ktoś napisze choćby kilka słów, zawsze ktoś odpowie na nurtujące nas pytanie. DZIĘKUJĘ
to znowu ja
mój tatuś już jest po operacji, wybudzony,uffffff....jeden kamień z serca spadł:-)kolejny krok do przodu
lekarz powiedział,że nic niepokojącego gołym okiem nie widział. Wszystko będzie wiadomo jak odbierzemy wynik histo-pat. Dzisiaj będziemy mogli go zobaczyć....KOCHANY dał radę
właśnie przed chwilą zabrali mojego tatusia na blok. Panie tam na górze DOPOMÓŻ
KOCHANI TRZYMAJCIE PROSZĘ KCIUKI,ABY WSZYSTKO PRZEBIEGŁO PRAWIDŁOWO
heniek czytałam Twoje wpisy i okazuje się, że dzisiaj czyli 02.01.2014 mija dokładnie rok od Twojej operacji. GRATULUJE:-)
tak na marginesie dodam,że dzisiaj 02.01.2014 mój tatuś mam mieć operacji usunięcia pęcherza. Od godz.9:00 czekamy na sygnał. Dobijające to jest ale przynajmniej wiadomo, że nastąpi to lada moment.
Do Ciebie też będę miała mnóstwo pytań
dona1955 bardzo Ci dziękuję za wsparcie, jest ono BARDZO potrzebne.Nerwy są okropne.
Korzystając z okazji chciałam Ciebie oraz każdego kto ma worek zapytać: jak się zorganizować z tym sprzętem stomijnym. Oczywiście podczas pobytu w szpitalu sprawa jest jasna.
Natomiast po wyjściu już trzeba zadbać o to samemu. Wiem,że podczas wypisu pacjent dostaje wyprawkę ale jest to mała ilość i w naszym przypadku będą to worki jednoczęściowe.My będziemy chyba jednak chcieli te dwuczęściowe. Dlatego,dobrze byłoby się zabezpieczyć wcześniej.
Czy firmy od tego sprzętu przesyłają próbki bez problemu?czy należy też coś im przedstawić, w sensie jakieś zlecenie, wniosek?
czy jak podbijemy wniosek w NFZ to od razu należy też iść do lekarza rodzinnego,aby wypisał pierwsze zlecenie?
czy podczas pobytu w szpitalu już byliście w stanie oszacować jaki rozmiar płytki czy worka będzie najlepszy czy musi upłynąć jakiś czas,aby wszystko się wygoiło?
Mam już tyle pytań....
Witajcie,
mój tatuś jutro rano, jako pierwszy, idzie na operację. Jestem dobrej myśli.Przecież musi być dobrze,
Trochę go to przybiło,.Niby się śmieje, żartuje ale to nie jest do końca prawdziwe
Miejmy już to za sobą.
Moi drodzy,
mój tatuś został właśnie przyjęty na oddział. Wykonano mu już podstawowe badania. teraz pozostaje czekać na "godzinę W". Czuję strach....
Teoretycznie, 2-ego stycznia, powinien mieć operację. Mam nadzieję,że nic się nie zmieni.Trzymajcie kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z planem.
Życzę Wam, wszystkiego co NAJLEPSZE I NAJPIĘKNIEJSZE, w nadchodzącym NOWYM ROKU:-)