od 2020-09-02
ilość postów: 49
Witaj tarczycowa. Jeśli jest podejrzenie raka, bym się nie wahała i wycięła jak najszybciej to dziadostwo, żeby móc spokojnie żyć i nie zastanawiać się, czy chodzę z tykającą bombą, czy nie. Świadomość, że coś w tej szyi może być nie dawałaby Ci spokoju. Nie szukałabym już porady u innego lekarza, już kilku lekarzy zaleciło Ci operację. Samej operacji się nie bój, nie jest tak źle, nie boli jak pewnie się spodziewasz i szybko się goi :) Dopiero po operacji okaże się, czy to faktycznie rak. Mam nadzieję, że będziesz tym szczęśliwcem i wynik okaże się negatywny. A nawet jeśli potwierdzi raka, nie załamuj się, rak brodawkowaty i pęcherzykowaty to jedne z najlepszych raków do leczenia, potwierdzi Ci to każdy na tym forum :)
Po takiej dawce dostałam 13 dni izolacji na metr od dzieci do 10 roku życia. Ale to nie zależy tylko od dawki, ale też jak szybko wypłukujemy ten jod z siebie. Sprawdzają to w dniu wyjścia i na tej podstawie dają zalecenia. Ze mną były osoby z dawką 120 i dostały podobne zalecenia do mnie. Sprawa bardzo indywidualna. U niektórych wypłukuje się szybciej, u innych wolniej.
Jak byłam w Poznaniu też była awaria, akurat na weekend :) My też chodziliśmy na sąsiedni oddział. Gorzej mieli ludzie w izolatkach, nie mogli się wykąpać nawet w dzień wyjścia. Problem z wodą i ściekami jest na oddziale chyba cały czas, na korytarzu krążyły legendy na ten temat :) Porządna naprawa pewnie oznaczałaby zamknięcie oddziału na jakiś czas, o ile w ogóle byłaby możliwa.
Może dzięki odstawieniu leków pobyt będzie krótszy :)
Też wyniosłam się z domu. W ciągu dnia można trzymać dystans, ale w nocy dziecko by mogło przyjść do mnie i nawet bym się nie obudziła. Wolę nie ryzykować.
Czas szybko zleci :)
Naprodukowałam się, mam nadzieję, że się komuś przyda :) W razie czego pytajcie :)
Kilka wskazówek odnośnie Poznania :)
Nie ma testu na COVID. Wchodzi się wejściem E, idzie na I piętro oddział D1 do pielęgniarek po skierowanie, wraca na dół na izbę przyjęć i znów na D1 oddać pielęgniarkom dokumenty. Potem wychodzi na korytarz i czeka... Zaproszą na wywiad i badanie lekarskie, sporządzą dokumenty, pobiorą krew, trzeba oddać mocz do badania, zrobić Usg, kto musi rentgen (ja nie musiałam) i do wyra. Jeśli ktoś ma dostać zastrzyki, to są przez kolejne dwa dni. Czwarty dzień u mnie to było kolejne pobranie krwi, ustalenie dawki jodu i wyjazd do izolatki. Jod ok. godz. 13. Po dwóch dniach izolatki sprawdzają promieniowanie i wypisują do domu z zaleceniami dot. kwarantanny. Po ok. dwóch dniach trzeba przyjechać na konkretną godzinę na scyntygrafię ciała, nie ma tu opóźnień, całość z omówieniem wyniku z lekarzem trwa 20 min.
Ja byłam pierwszy raz, trochę inaczej to wyglądało u ludzi, którzy byli kolejny raz.
W szpitalu trzeba mieć maseczki, nie wolno chodzić po korytarzu. Nie ma szatni, torby nosimy ze sobą, do izolatki też. Na zwykłym oddziale na korytarzu jest czajnik i tv, łazienka i toaleta wspólne dla wszystkich. Miałam salę bez tv. W izolatce kto chciał dostawał piżamę. Do mojego pokoju przynależało wc i prysznic. W pokoju był telewizor. Czajnik w korytarzu. Nie było limitu zużycia wody.
Dodam jeszcze, że kategoria IV nie oznacza, że rak na 100% jest. Są spore szanse na to, że zmiana będzie jednak łagodna :)
Różnie jest ze scyntygrafią. Może być to badanie pomagające zdiagnozować choroby tarczycy. Jest też badaniem, w naszym przypadku już po operacji, wykonywanym przy jodowaniu.
Co do terminu operacji, pół roku do roku to dla mnie bardzo długo. Starałabym się ją przyspieszyć. W zeszłym roku we wrześniu w Gliwicach mówiono mi, że czeka się ok. półtora miesiąca. Ja miałam trochę szczęścia i operacja była po dwóch tygodniach od otrzymania wyniku biopsji, ale nie było to w Gliwicach. Także warto poszukać w innych ośrodkach, jeśli termin faktycznie by miał być tak odległy. I ewentualnie po operacji przenieść się na resztę leczenia tam gdzie chcecie.
Stres dopada nas wszystkich. Ja z moją chorobą ostatnio zasypiam i się budzę. Im bliżej jodowania, tym ciężej uciec od myśli. Ale musimy się z tym zmierzyć, by później już móc spać spokojnie :) Też czekam na jod. Przyjęcie również w piątek :) Widocznie w Poznaniu jest to standardowy dzień przyjęć.