Ostatnie odpowiedzi na forum
BOB powinna być operacja radykalna - usunąć wszystko i dopiero chemioterapia.
Jest tyle nowych specyfików chemicznych.Lekarze zadecydują co w Twoim przypadku zastosować.
Trzymaj się.
Witajcie.
Miłka rozumię,że masz stopień niepełnosprawności - znaczny.
Przysługuje Ci karta parkingowa, którą załatwiasz sobie w wydziale komunikacji.
Dodatkowo masz darmowe przejazdy autobusowe komunikacją miejską, ulgi na pociąg
Powinnaś dostać broszurę z przywilejami, bo jest ich trochę - dodatkowy urlop jeśli podejmiesz pracę + krótsze godziny w pracy.
Należy Ci się zwolnienie z opłat abonentu radiowo - telewizyjnego pod warunkiem,że rejestr odbiorników jest na Ciebie.Ja przerejestrowałam i nie płacimy abonamentu.
W urzędzie pocztowym okazujesz orzeczenie i załatwiasz formalności.
O przywilejach poczytaj na stronie internetowej.
TIFFANY u mamy wznowa i trzeba podjąć leczenie.Załamywanie się nic nie da,Niestety dalsza chemioterapia. Czerwona chemia jest silna wytłucze komórki rakowe i będzie jakiś czas spokój.Jest wiele dziewczyn z podobną sytuacją jak Twoja mama.Walczą od kilku lat i cieszą się życiem.Nałóg alkoholowy nie jest dobrym sprzymierzeńcem w walce z rakiem.Trzeba sięgać po inne metody takie jak prawidłowe odżywianie, zdrowy styl życia.
Ja startowałam do chemioterapii z dwoma rakami (jajniki FIGO IV stopień + rak piersi i mastektomia) Mija 10 miesięcy od zakończenia chemii,kontroluję się i walczę.
Mając wiedzę medyczną powinno być Wam łatwiej - takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam i życzę optymizmu i siły w walce z tą okropną chorobą.
mala86 z Twojego wpisu wynika,że leczysz się w Gliwicach.
Ja jestem pod opieką IO, chemię miałam podawaną na VI piętrze, a obecnie jeżdżę na konsultacje do Por. ginekologicznej,genetycznej i sutka.
Jak wygląda opieka medyczna?,który lekarz Cię prowadzi jeśli to nie tajemnica.
Ja ciągle przy przyjęciu na oddział miałam innego lekarza.Było to denerwujące, bo trzeba było ciągle przypominać swoją historię aby czegoś nie przeoczyć.
Pozdrawiam w ten deszczowy dzień
Witajcie.
BOB napisz więcej o swojej chorobie.
Na infekcje doskonały jest imbir (korzeń) cieniutkie plasterki do kubeczka zalać wrzątkiem + sok z cytryny i trochę miodu gryczanego.
Pij miksturę 3 x dziennie.Mnie to pomagało.
white_oleander ja też miałam powiększone węzły chłonne brzuszne i pachwinowe.
Po chemii wszystko ustąpiło.Obecnie minęło 10 miesięcy od ostatniej chemii i jest z węzłami ok.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
moje kwiateczki na ogródku
Miłego dzionka życzę i lecę zbierać moje truskaweczki i czereśnie.
Nareszcie przestało padać.
Pozdrawiam.
Witam.
Miłka jeśli masz ochotę na truskawki to jedz.Na początek kilka, jeśli nic się nie dzieje to kolejne.Przecież to witaminy.Ja jadłam truskawki i czereśnie dodczas kapania chemii i nic się nie działo.Jeśli się boisz to lekko je zagotuj i wcinaj.Ale to juz inny smaczek.Ja wolałam surowe, dobrze umyte.
SMACZNEGO!!!
Witajcie.
Czytam wasze wpisy i widzę,że każdy szpital ma inne procedury wydawania skierowań na badania.
Ja podczas chemioterapii miałam 3 tomografie komputerowe jamy brzusznej i miednicy i jedno RTG klatki piersiowej.TC było przed rozpoczęciem chemii,następne po trzeciej chemii a kolejne po 6 cyklach (zakończeniu chemioterapii)
Mimo że mam również raka piersi nie wydano mi skierowania na TK klatki piersiowej twierdząc,że nie ma takiej konieczności.
Moje prośby na nic się zdały.
Teraz w lipcu mam RTG klatki piersiowej a TK zaplanowana jest na wrzesień(rok po zakończonej chemii).Czekają mnie badania krwi łącznie z oznaczeniem markerów.
Jedynym plusem w IO gdzie się leczę i robię badania kontrolne jest to,że sami lekarze ustalają terminy badań specjalistycznych i wydają mi skierowania z data i godziną badania.Zdarza się,ze sprzęt nawala, wtedy dzwonią i podają inny termin.
Lilcia notuj sobie na kartce zapytania do lekarzy.Trochę ich to drażni,że jesteśmy upierdliwe, ale MY mamy pewność,że o niczym nie zapomniałyśmy.
Życzę miłego popołudnia i wieczoru.
miłka ja chemię brałam w ubiegłym roku w miesiącach kwiecień - sierpień (6 wlewów).
Lato było niezwykle upalne.Jak tylko mijały bóle kostne to szybko wychodziłam na słoneczko.Nic się nie działo,żadnej wysypki ani drażliwości od promyczków słońca.
Łapałam wit.D3 ile się dało.Jedynie ograniczałam przebywanie na słońcu w godzinach 11 - 15. Byłam fajnie opalona a lekarze nie mieli nic przeciwko.
Moja koleżanka wyjeżdżała nad morze między chemiami.Ten pobyt dobrze jej robił.Zapominała o chorobie.
Uważam,ze śmiało możesz planować wyskok nad morze.Lekarze nie będą mieć nic przeciwko temu wyjazdowi.Kremy z wysokim filtrem są konieczne.
Serdecznie pozdrawiam.
Witajcie kochane.
Wracajac do tematu renty to otrzymuję tyle kasy ile mają moje koleżanki pracujące.Dodatkowo świadczenie 153zł powoduję,że mam więcej niż osoby pracujące.
Zadecydował staż pracy i korzystny przelicznik odnosnie renty.Na świadczeniu rehabilitacyjnym dostałabym duzo mniej kasy.
mala86 ja też byłam kontrolowana przez ZUS mimo dwóch raków.Wezwano mnie jak dostarczyłam L4 po zakończonym leczeniu szpitalnym.Miałam się zgłosić do ZUSu z całym kompletem badań.Straszyli,że nie wypłacąza L4.Termin wezwania do ZUSu pokrywał się z rozpoczęciem chemioterapii więc nie poszłam na ich wezwanie.Instytut Onkologii wystawił mi zaświadczenie o podjętym leczeniu, które mąż im dostarczył.
Dali mi spokój i już sobie odpuścili dalsze wezwania.Ja jestem też w Śląskim NFZecie.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.