kociak27,

od 2016-04-28

ilość postów: 26

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

8 lat temu
Czarownica11 - nie pisałam bo na razie nic nie było wiadomo, bardzo dziękuje za odzew. Czytam na bieżąco Waszs posty i naprawde dziewczyny jesteście super, macie tyle energii i zarażanie nia przez posty na tym forum! Mama czeka na wyniku immunohistochemiczne, dlatego tez nie byliśmy u onkologa jeszcze. Gin zlecił wyniki krwi, ca 125 wynosi 14. Po tych wynikach na ktore czekamy ma byc wiadomo wszystko i z nimi prywatnie idziemy tez na konsultacje do onkologa ginekologa, jakiegos prof. Wizyta nie jest tania, ale konsultacja z innym lekarzem nie zaszkodzi. Gin mamy konsultuje sie z lekarzami z Białegostoku, ale ja chce tez zasięgnąć innej opinii.

Rak jajnika

9 lat temu
czarownica11 - nie mam tych badań przy sobie, ale już umowiłam mamę do lekarza na przyszły piątek, to ginekolog-onkolog. Czy w ogóle to paskudztwo da się wyleczyć?

Rak jajnika

9 lat temu
Czarownica11 - tak zrobie. A jakie badania wziąć do onkologa? Mamy histopatologiczne jajnika, biopsje macicy, wypis ze szpitala z opisem operacji,teraz czekamy na krew(w tym markery).Czy cos jeszcze potrzebne? Czy mogłabyś w skrócie opisać swoje leczenie? Bo nie moge znaleźć, jest tu tyle stron. Bede bardzo wdzięczna <3

Rak jajnika

9 lat temu
miłka masz racje, dlatego umowie mamę na wizytę prywatną. Gin powiedział, ze to co było złośliwe zostało wycięte i w razie pewności lepiej usunąć pozostałe narządy kobiece, ale konsultacja onkologiczna na pewno nie zaszkodzi. Bardzo się denerwuję, bo miała to być tylko torbiel, a okazał sie rak

Rak jajnika

9 lat temu
Nana - bardzo dziękuję za odzew. Jest to rak jajnika, tzn był. bo oba zostały wycięte. Lekarz powiedział mamie, że podczas operacji nie widział żadnych innych podejrzanych zmian na macicy, węzłach chłonnych itd, ale rak to rak. Drugi, zdrowy jajnik też został wyciety, ale po badaniu hist. lekarz stwierdził, że najlepiej wyciac też całą macice i resztę, niby golym okiem nie widzi tam nic "złego", ale coś tam jest w badaniu, co kwalifikuje się do wyciecia, jednak powiedział, żeby nie panikować, bo to żadna diagnoza nowotworowa. Jednak na razie nic nie mówi o chemii, tylko wspomniał, ze gdyby wyniki były kiepskie po 2 operacji, to wtedy już wizyta i leczenie u onkologa... Najgorsze jest to, że mieszkam kawał drogi i nie ma mnie przy wizytach, nie widziałam jeszcze wyników, bo jezdze do mamy tylko co weekend.

Rak jajnika

9 lat temu
Cześć dziewczyny :) dołączam do Was jako córka osoby, ktora moze mieć problem z tym potworem :( przeczytalam masę stron tego watku i przyznaje, ze jestem zaskoczona Waszym pozytywnym nastawieniem, ja jestem zestresowana na maksa, cięzko to znoszę, zarejestrowałam się tu, żeby móc się wygadać i poradzić. Przechodząc do sedna: moja mama miesiąc temu miała wycięte dwa jajniki - przyczyna to torbiel, która mogła świadczyć o nowotworze. Operację zniosła dobrze, cytologia była w normie, marker Ca 125 wynosił 39 (norma do 35). Wycięto jej też trzon macicy, bo miała jakieś zrosty. W poniedziałek odebrała wynik histopatologiczny, który wprowadził mnie w cholerny stres. Okazało się, że coś z macicą jest nie tak, lekarz ponowił badania krwi - w szczególności markery i w przyszłym tyg jest kolejna konsultacja. Najgorsze jest to, że może być kolejny zabieg - tym razem usuwanie całej macicy. Lekarz twierdzi, żeby sie nie przejmować, że nie wygląda tak źle, ale jakieś tam komórki rakowe są. Strasznie mnie to podłamało, nienawidzę szpitali, każda taka sytuacja moich bliskich powoduje u mnie nieziemski stres :( Poza tym kolejny zabieg? Dwóch lekarzy konsultowało się co do wyniku, ale to są ginekolodzy, nie wiem czy mam radzić się onkologa, czy póki co im ufać?