Ostatnie odpowiedzi na forum
U nas zatkały się wężyki obydwa na raz. Niby mocz bokiem leci ale wydaje mi się ze trochę mniej. tata mówi ze boli go w plecach. Myślę że to od tego.
Może i są przezroczyste ale tutaj nie ma żadnego problemu by pozbyć się tego materiału wiec nie kombinuje . Myślę że może nawet celowo jest tak delikatnie zgrzany. Mój tato używał kilka razy Welland i teraz Coloplast. Po żadnych nawet zaczerwienienia nie miał więc Bogu chwała. Trzymają się elegancko także jest ok :D
Takie małe radości...
Mój tato ponad trzy tygodnie czuł pieczenie w cewce po TURBT. Potem już było ok. Lekarz na wszelki wypadek zalecił brać Furagin.
Mój tato ponad 3 tygodnie czuł ból przy oddawaniu moczu po TURBT. Wszystko wróci do normy
Masz rację Dona, musimy to przemyśleć. Dziękuję Ci ze zwróciłaś na to uwagę. Używamy worków Coloplast Sensura Mio. Tyle że zrywam wierzchni materiał by widzieć wężyki i mocz. Póki co nas nie zawiodły. Czasem zdarza się że się szybciej odklei worek ale gdyby nie czysta przyzwoitość i dbałość o higienę to moglibyśmy nie zmieniać worka tydzień :-D Ale masz rację ze łatwiej sam worek zmienić a płytkę wtedy rzadziej niż za każdym razem kleić.
Za dwa tygodnie jedziemy na wymianę cewnika
Maba jestem całym sercem z Wami i wszystkimi innymi który toczą walkę ! <3
Witajcie! U nas narazie spokój, tato czuje się dobrze. Wygląda dużo lepiej, lepiej niż przed operacja. Wchodzę na to forum co jakiś czas by zobaczyć co nowego ale nie ukrywam ze tez z ogromnym strachem przed złymi wiadomościami.
Maba u nas są dwie stomie i każda jest inna. Jedna jest bardziej wystająca a druga początkowo wyglądała na rozpulchnioną i jakby ropiała. Lekarz wytłumaczył nam ze wszystko jest w porządku i ze to po prostu dłuższy moczowod który uległ martwicy. Teraz została tam po prostu dziurką
Nie wiem czy czytałaś kilka a może kilkanaście stron wcześniej jak przy pierwszej zmianie worka wypadł mi cewnik. Myślałam że umrę ze strachu. Dwa dni nie mogłam potem do siebie dojść bo nie miałam pojęcia jak to funkcjonuje. Byłam pewna że to urwałam. W ataku paniki włożyłam zpowrotem. Lekarz bardzo mnie za to pochwalił. Powiedział ze gdyby się takie coś powtórzyło to jak najszybciej włożyć go raz jeszcze ponieważ moczowod ma zdolność do zamykania się i potem trudno będzie znaleźć dziurkę. Worki zmieniamy dwa trzy razy w tygodniu i idzie to nam już bardzo sprawnie. Czasami zdarza mi się zapomnieć ze tyle przeszliśmy i tak bardzo błagam Boga by to był koniec juz tych złych chwil
Kochani życzę Wam wszystkiego co najlepsze dziękując jednocześnie za wsparcie które od Was otrzymałam. Życzę siły bo tego potrzeba najwięcej,wiary i nadziei na wygraną. No i w końcu wygranej!!
Ciekawe jak tam nasz drogi Bolek się trzyma ?
Pozdrawiam serdecznie :-*
Tez jestem tego zdania. Powiem tak Jose- Leon. Mój tato 4lata temu miał usunięty guz przez cewkę. Miał się kontrolować ale najzwyczajniej w świecie olał sprawę a to rośnie jak chwasty. Nie kontrolował i wyhodował sobie taki pęcherz w którym było tylko 10% powierzchni bez guza. Musiał go usunąć albo czekać na najgorsze. Dlatego nie warto tego hodować !! A ludzie usuwają te guzy po kilkadziesiąt razy nawet i żyją normalnie. Zabieg nie jest trudny i szybciutko się dochodzi do siebie. A i z workami żyje się normalnie.
Bolku kochany trzymamy kciuki z całych sił!!
Ludzie różnie reagują na takie wiadomości. Myślę że u jose -Leona z czasem przyjdą tez inne myśli tym bardziej ze życie mimo wszystko jest naprawdę piękne i warto o nie walczyć...
Warto!