Ostatnie odpowiedzi na forum
Ona,
chyba wszystko ok., nie wiem bo nigdy więcej się nie spotkałyśmy a kontaktu z nią nie mam. Ta pani to starsza kobitka ale bardzo, bardzo pozytywnie nastawiona do życia i leczenia.
Hej,
u mnie super cieplutko więc prawie cały dzień na dworze z małym siedzimy.
Ona,
a o jakiego raka chodzi? Bo jak "nasze" to z tego co wiem to tną i raz jeszcze jod. Ze mną na kontroli była pani, która miała przerzuty na węzły i krtani u niej takiego było właśnie leczenie.
Miłego weekendu.
Basiunia,
tak to jest marker.
Mi też włosy lecą ale u mnie to z nerwów i stresu więc nie wiele pomaga. Co do plastrów to tak jak z każda tabletką anty.-każdej pasuje co innego, nie ma przeciwwskazań co do ich stosowania jeśli dobrze przy nich się czujesz.
Mini,
nikt takich badań nie robi.
Wystarczy, że powiesz że nie wiesz.
Mini,
tak, zawsze są robione standardowe badania przy przyjęciu do szpitala.
A na co Ty chcesz te testy robić?
Przy przyjęciu wypełnia się ankietę i podaje na co się jest uczulonym, jak nie wiesz to wpisujesz/podajesz "nie wiem".
Hej,
u mnie też słonecznie i bezchmurne niebo :O)) od razu lepiej człowiekowi się robi.
Maximos,
to daj jutro znać ale wierzę, że wszystko jest dobrze.
Fasola,
dobrze, że już skończyło się choróbsko.
Ona, Bania,
zdrówka życzę.
Miłego dnia.
Basiunia7,
TG-tyreoglobulina, anty-TG-przeciwciała przeciw tyreoglobulinie. Tak, trzeba robić (ja mam zalecenie raz do roku). Tyreoglobulina to marker nowotworowy, po leczeniu nowotworu jej poziom powinien być jak najniższy-poniżej 5 (po całkowitym usunięciu tarczycy i jodowaniu jej poziom jest prawie niewykrywalny). Ponowny wzrost jej stężenia może świadczyć o wznowie.
Nie mam pojęcia czemu masz diagnostykę za rok. Wiele zależy od ośrodka w którym się leczysz, rodzaju i wielkości zmiany jaką miałaś, Twojego wieku no i wolnych terminów jakie mają w szpitalu. Te 6 m-cy to w Zgierzu w innym ośrodku może być inaczej. Na pewno jeśli by się coś działo lekarz prowadzący wyśle Cie wcześniej na kontrolę.
Fretka,
dopiero teraz zauważyłam Twoje sprostowanie.
Fretka,
tak, właśnie dlatego chodzi się tak często by dobrać odpowiednią dawkę bez skutków ubocznych dla organizmu. Ja początkowo, zaraz po jodowaniu, chodziłam co 6-8tyg., po pół orku co 2-3m-ce, a po kolejnym roku co 4m-ce, no i po kolejnym miało być co 6 ale byłam w ciąży więc musiałam być co miesiąc. Teraz mam wizytę w styczniu, a byłam we wrześniu. Dawkę dobiera się stopniowo by organizm nie "wariował". Ja aTG rok temu miałam na poziomie 15 i było ok.
Fasola,
dobrze myślisz im wyższa dawka tym niższe tsh i większa nadczynność.
Może Fretce endo zwiększyła dawkę by tsh było jeszcze niższe ale było to bezpieczne dla organizmu, np.: bez kołatania serca itd.
Jorkga,
ja polecam to samo co Fretka-flynn.
Fretka,
ja na samym początku też miałam tak często kontrole, a później już coraz rzadziej.
Ona,
nic się nie narobi !
Po 5 latach jest scyntygrafia (kontrola w szpitalu nie w przychodni) a w międzyczasie mam wizyty u endo (ich częstotliwość zależy do moich wyników). On zleca mi zawsze hormony, robi usg i oznacza poziom tyreoglobuliny. Jakby coś mu nie pasowało to od razu jadę do Zgierza.
A Ty co 4 m-ce masz scyntygrafię? Nie wiem czy dobrze wcześniej zrozumiałam ale wydawało mi się, że Ty masz co 4 m-ce oznaczane hormony a nie scyntygrafię całego ciała. Dla mnie to trochę za często żeby co 4 m-ce łykać dawkę diagnostyczną jodu.