Ostatnie odpowiedzi na forum
Czarownica, Bolek, Heniek -dziekuje za wsparcie.Sytuacja jest patowa bo przeciez nie bede sie klocic z osoba chora ciezko na raka.Co on wykorzystuje i wali do mnie tekstami, ktorych jeszcze nie zdazyl uzyc podczas naszego zycia razem, albo uzyl tylko teraz bola 10 razy bardziej.A wszystko co on o mnie gada jest nieprawda stad jest mi bardzooo przykro.Jednak gdy chodzi o mame i syna to nie sposob nie reagowac, tym bardziej ze mama sama sie nie obroni, a syn tez ma swoje problemy i taka atmosfera w domu z pewnoscia mu nie sprzyja. Ciezka sprawa.Zrobie dla meza wszystko co tylko sie da, ale jakas zadra zostanie.
Delek66-co do firmy lux med sama leczylam tam siebie i dziecko. Najgorsze ich wpadki to : nierozpoznanie zapalenia pluc u syna ( 3 falszywe diagnozy) , a choroba postepowala i w koncu trafil sie dobry lekarz , jednoczesnie pracujacy na Woloskiej ( w szpitalu) , syn zostal hospitalizowany , choroba objete oba pluca, na pierwszy antybiotyk brak reakcji...naprawde bylo zle. Druga wpadka, leczenie mnie na alergie gdy tymczasem mialam polpasca-> polowa glowy i szyi objeta zmianami chorobowymi. Lekarz internista nawet nie wezwal na konsultacje dermatologa -dzielilo ich 1 pietro. Trzecia nieudana interwencja lekarska: Wyczulam guzek na szyi.Udalam sie do lekarza i Pani dr stwierdzila , ze ja ma powiekszone wezly chlonne i to od dawna , dalej zasugerowala gdy zaczelam drazyc temat , ze mam jakies grozne przewlekle choroby itp i etc...! Moja reakcja byla taka , ze natychmiast udalam sie do innej Pani doktor-juz z placzem-bo myslalam , ze mam AIDS, RAKA, i inne gorsze. Nowa Pani doktor mnie pocieszyla i powiedziala , ze dla wlasnego spokoju powinnam zrobic wszystkie badania z krwi , a moja rola ograniczy sie do oddania tej krwi zas ona sie wszystkim zajmie : nawet odbierze wyniki. Efekt byl taki, ze ptrzymalam certyfikat zdrowia bo niczego nie stwierdzono ...ale co sie nadenerwowalam to moje.Pozniej przestalam tam chodzic bo szkoda pieniedzy , a i komfort sie zmniejszyl bo podpisali umowy z roznymi firmami i zaczely sie duze kolejki.
Moni12-bardzo zalezy mi na zrozumieniu Waszego przypadku bo jestescie o 4 lata do przodu w porownaiu z nami.
1)wynik twojego meza g2 i zapewne dalej T2 bo stwierdzono nacieki/moj g2-g3 i T2 ...naciek na sciane pecherza i odbytnice
2) maz twoj zostaje zakwalifikowany do operacji i powinni ją
byli wtedy wykonac bo jak twierdzisz diagnoza o przerzutach byla mylna interpretacja
3) Twoj maz zaczyna chemioterapie 4 cykle / moj tez i ma juz te cztery cykle rowniez za soba
4) rok 2014 -> nie nie robicie ? Ale maz jakos funkcjonuje
5) badanie histopatologiczne nie wykazuje guza zlosliwego
6) czyli nastapila calkowita reemisja , wyglada na to , ze spowodowana chemioterapia ?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieje , ze u mojego meza nastapi to samo-> skuteczna chemia i kwalifikacja do operacji.A czy moglabys mi jeszcze powiedziec jaki lek onkologiczny dostawal Twoj maz podczas chemioterapi???
Bolek - tak szczerze to u mnie byle jak , ale maz czuje sie fizycznie bez zmian /czyli dobrze. Niestety mamy taki problem, ze on wszystkich obraza. Gdyby to tylko mnie dotyczylo to pewnie znioslabym , ale to dotyczy mojej mamy , syna , jego partnerki...!
Rozumiem , ze jest nerwowy bo zachorowal bardzo. Jednak wszyscy skoczylibysmy w przyslowiowy ogien aby go wspierac.Jego "teksty" nie sa lagodne tylko niejednego by wykonczyly. Np jechalismy wczoraj pozno po syna , to od wyjazdu z garazu najpierw wyzywal sie na samochodzie jakie to gowno, po co mu taki mocny silnik skoro cala energia idzie na warkot itp jeszcze gorsze ( samochod nie czuje , ale osoba , ktora splaca duzy leasing i ciezko pracuje aby ją bylo na to stac odczuwa przykrosc). Zabralismy syna , to zaczal atakowac jego. Az w koncu syn nie wytrzymal i powiedzial, ze nigdy nie mial kochajacego ojca i ze niejeden czlowiek na jego miejscu dawno by ze soba skonczyl zostawiajac dlugi list w z wyjasnieniem. Ja wlascicie caly czas mowie do niego tylko prosze przestan. A w druga strone -> jestem na kazde zawolanie. Gdy probuje rozmawiac z nim to slysze, ze nam sie wszystko uroiło, syn jest karcony bo niby nie sprzata, ja to nie wiem za co -> wczoraj uslyszalam: Po co ci byly te wszystkie fakultety skoro algorytmu zycia nie opanowalas ha ha, takie umiejetnosci obslugi komputera jakie ty masz to posiada kazda osoba po zawodowce.Przedwczoraj rzekl , ze dla mnie to byloby lepiej gdybym sie w ogole nie urodzila ...pozniej tlumaczyl , ze sensu nie zrozumialam.//Powaznie zastanawiam sie czy nie udac sie w centrum onkologii do poradni psychologii onkologicznej, tylko maz nie wezmie zadnych medykamentow, bedzie optowal za tym abym to ja sie zamulila.Chciales wiedziec jak u nas to masz ! Maz przetrwa , a ja dostane jakiegos zawalu na bank.Bardzo mi zal syna...! Meza tez mi bardzo zal , ale zadna choroba nie upowaznia do niszczenia innych ludzi-wszystko mu wybaczam, ale widze, ze jestem w coraz gorszym stanie psychicznym i to nie z powodu jego choroby gdzie zachowuje umiarkowany optymist , ale z powodu atmosfery jaka wytworzyla sie w domu. Moze przestane tu pisac bo od ludzi jeczacych i z problemi wszyscy uciekaja .Wszystkiego dobrego Bolek.Podziwiam Twoja sile i pogode ducha.Jestes dobrym czlowiekiem i madrym zyciowo.
Witaj moni12-przeczytalam Twoja informacje sprzed 2 lat i poniewaz moj maz jest chyba w takiej sytuacji jak Twoj wtedy , prosze...czy moglabys napisac jeszcze raz dokladnie, albo potwierdz czy dobrze zrozumialam:
1-dwa lata temu wykryto guza w pecherzu-> a jakie byly wyniki histopatologiczne wtedy?
2-zrobiono tomografie komputerowa i wyszlo , ze sa przerzuty do watroby oraz kosci.
3-zrezygnowano wtedy z operacji radykalnej , zaczeto leczyc chemioterapia -a jak dlugo?
4-po chemii zrobiono kolejna TK i potwierdzono przerzuty-czy ten sam lekarz opisywal?
5-aktualnie przerzutow nie ma , natomiast wznowa w pecherzu ...badanie histopatologiczne wykazalo , ze to nie jest guz zlosliwy ?
6-przez caly czas leczono tylko chemioterapia ?
Panie Janku, a co z Panem?Zniknal Pan. Caly czas martwie sie tez o delka...tez jest w trakcie chemii jak moj maz.
Bolek - dla Ciebie za dobre wyniki
Bolek, to dzisiaj pijesz champagne dom perignon <3
Roza, to faktycznie wyglada jak tragikomedia. Ja sie boje rano oczy otworzyc bo nie wiem , z ktorej strony atak nastapi :/...albo maz , albo cos z firma. Dzisiaj niestety juz peklam i zadzwonilam do psychiatry, ktory od 10 lat zajmuje sie synem i mowie-Panie doktorze, ja juz po prostu nie wyrabiam, mam ochote wyjsc do ogrodka i wrzasnac na cale gardlo "ku--aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa"...! Doktor zamiast mnie skarcic rzekl, a wie Pani , ze to calkiem dobry pomysl ? Ja mowie -> jasne , swietny...jutro musialabym sie wyprowadzic ( ze wzgledu na sasiadow). E tam , on na to...w swoim ogrodku mozna robic co sie podoba ! A pozniej juz mnie pouczal co zrobic aby zachowac spokoj w takiej sytuacji-czyli juz powazniej. Potem jeszcze przezylam atak meza , ze rate zapomnialam zaplacic -> spoznienie 1 dzien...i dalej juz w miare.
Bolek-moj maz mial robiona kolonoskopie i wyszedl tylko ten naciek nowotworu z pecherza-to faktycznie utrudnia normalne wyproznianie jak polip.Ale przeciez musza byc jakies medykamenty na te rzeczy. Dzisiaj jak juz wspomnialam maz czuje sie dobrze, a w nastepna srode po dwutygodniowej przerwie kolejne chemie z innym lekiem. I tak to wyglada ...//pozdrawiam cieplo,cieplo P.S.Dzisiaj maz kupil sobie flaki ( sic)! Mimo, ze robie obiad :(
Roza,Bolek-dzisiaj z mezem lepiej , odzyl. Idzie z psem i do sklepu obok. Mielismy byc wczoraj u prof Demkowa, ale maz nie chcial...zaraz umowie sie na wtorek.To zjawisko, ktore go tak czasami wykancza to nie jest biegunka tylko nietrzymanie stolca ?I to zwykle bardzo sie nasila po podaniu antybiotyku//ostatnio tez wlasnie po kuracji antybiotykowej go dopadlo.Wtedy myslelismy , ze to z powodu nie brania trilacu.Teraz byl trilac ...i bez zmian.Ja gdybym musiala co 15 min isc do toalety -w nocy tez- to chyba popelnilabym harakiri smierc samuraja. On sie trzyma ...tylko czasami mysle , ze gdyby wspolpracowal z onkologiem-czyli po prostu do niego pojechal ...nie musialby sie tak meczyc//C'est la vie.
Bolek: skasowalo mi wiadomosc musze pisac jeszcze raz. Otoz probowalam porozmawiac z mezem i efekt , ktory osiagnelam to:
-nie ma biegunki, stolce ma takie jakby jadl olbrzymie ilosci i to co 15 minut musi korzystac z toalety
-nie chce zadnej kroplowki , pije normalnie , sok tez wypil , zjadl lody, galaretke, ryz z konfitura oraz dwa drinki onkologiczne i mam go przestac dreczyc
-przestaly go bolec nogi i moze juz normalnie chodzic
-musi sie przespac bo przez to chodzenie do toalety poprzedniej nocy nie spal wcale
-jeszcze raz powtorzyl, ze go drecze i ma tego dosyc
-i ze zawsze mu sie pogarsza gdy wchodze do jego pokoju
----------------------------------------------------------------------
Czy to , ze on jest taki chudy to jest normalne w tej chorobie ? Tez schudles?