Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam wszystkich. Mój mąż miał w tym samym okresie operację co mąż pani Marysi. Operację zniósł całkiem nieźle , nie było takich powikłań jak u innych. Za to chemia po operacji prawie go uśmierciła... Udało się jak na razie. Jakaś blizna jest lub coś się pojawiło ale się nie powiększa, czekamy na wizytę po trzecim TK w tym roku. Mąż psychicznie jest słaby , wbija sobie do głowy że to znowu rak. Ja zaś twierdzę ze skoro lekarze na razie obserwują i on czuje się dobrze to trzeba wierzyć że będzie dobrze. Pozdrawiam wszystkich .
Witam wszystkich. Nie mam dobrych wieści. Po TK jest podejrzenie wznowy u męża. Plamka powyżej centymetra , nie są pewni czy to coś po operacji czy komórki rakowe. Kompletnie się rozsypał ,ja zresztą też . Już brakuje mi pomysłów jak tłumaczyć mu , jak zachęcać do walki z tym gadem. On jakby przeczuwał , od dnia badania jest z nim psychicznie źle tylko leżał i czekał. Teraz to już klapa. Badanie w trybie pilnym na koniec lutego a terminy w Centru Onkologii w Szczecinie na maja. Znowu zrobimy badania prywatnie , każdy dzień czekania to udręka. Najgorsze jest że wygląda super , wyniki krwi miał całkiem a tu taki wynik TK. Mam nadzieję że u Was lepiej.
Tak im niżej jest umiejscowiony guz tym gorzej. Mąż miał nisko w Szczecinie mówili ze tylko worki a w Bydgoszczy zrobili pęcherz.Pacjenci u których robi się Studera musza spełniać wiele warunków. Operacja trwała około 5 godzin na otwartej jamie brzusznej. Z tego forum dowiedziałam się jak bardzo ważny jest ruch po operacji , w pierwszej dobie już trzeba wstawać. Ruszasz się i jelita zaczną szybciej pracować. W niektórych szpitalach rehabilitanci dają jakiś pas , mąż tego nie miał ale był bardzo szczupły .Ilość worków po operacji może przerażać ale stopniowo znikają, na początku było 5 a na końcu żadnego. Mąż był w szpitalu 10 dni niektórzy jeszcze szybciej, tu za szybko zdjęli ostatni worek.Zlecenie na worki wypisze pielęgniarka zabiegowa w szpitalu, mężowi wypisywała wkładki.
U męża początkowo wyglądało jak zapalenie pęcherza. Potem pojawiła się krew i to były skrzepy w takiej ilości ze nie do opisania jak obfita miesiączka az zapchały moczowód raz i drugi i dopiero lekarz podjął inny rodzaj leczenia.
Mój mąż dzień przed operacją zapalił ostatniego papierosa, palił okropnie dużo. Od 1 kwietnia nie pali, nie chce przysłużyć się chorobie. Tyle lat twierdził że nie może rzucić a jednak rzucił . Pod koniec ograniczał się próbowałpalić coraz mniej i przed operacją pożegnał się z paleniem, życie jest ważniejsze. Czasami ciągnie go do palenia ale trzyma się.
Witam Ciebie Grażyno. Mąż miał raka pęcherza usunietego operacyjnie potem uzupełniająco dostawał chemię. Niedawno spotkał znajomego , ten twierdzi że tna rak pęcherza , nie wien jaki stopien inwazyjności , zastosowano u niego wlewki bezpośrednio do pęcherza. Ponoć rak się zmniejszył , wlewki ma nadal jest poprawa. Takie metody stosują chyba w szpitalu przy Unii Lubelskiej w Szczecinie. Nie wiem gdzie mieszkasz więc nie mogę bardziej podpowiedzieć.Komisja lekarska mężowi dawała wybór i miał zadecydować jakie leczenie wybiera. Zawsze możesz iść na konsultacje do innego lekarza i wybrać co dla Ciebie jest najlepsze.
Marysiu jak miło czytać wiadomości od Ciebie. Jesteście silni oboje , tyle wycierpieliście i zmierzacie ku zdrowiu.
Toska co u Was?
Lena rozumiem Ciebie . Niektórzy lekarze sa pyszni , myślą że są nieomylni. Mąż przy trzeciej serii miał kłopoty z nerkami , nie było ciekawie ale zganiali na stan zapalny . Po czwartej ledwo go odratowali , chemioterapii nie skończyli. Czekam na badanie (24 12.2019)tomografem bo po prostu już im nie wierzę. Mąż dziwnie tyje , nigdy tyle nie ważył, ciśnienie ma wysokie pomimo leków na nadciśnienie.Do tej pory miał idealną przemianę materii teraz już nie . Złożyliśmy dokumenty do ZUS, czekamy na termin komisji, ponoć odległy.
Trzymajcie się , piszcie częściej , to pomaga.
Z Mopsu nic nie nic nie bierzemy ,mąż pobiera świadzenie chorobowe z Zus . Lekarze przerwali chemię bo z mężem było krucho, choć dawki miał mniejsze niż Twój . Mamy się zjawić za miesiąc wtedy zlecą badania kontrolne. Wytrwałości i zdrowia wszystkim życzę.
Toska dlaczego Zus przyznałświadczenie rehabilitacyjne na rok , nasza pani doktor rodzinna mówiła że napisze wniosek o rentę?
Dzień dobry.
Tośka czy pamiętasz może lub zechciałabyś sprawdzić na wypisie ze szpitala męża ile miligramów Cisplatyny podawali jednorazowo mężowi. Mój teraz dostał 141 mg i o mały włos by to się źle dla niego skończyło. Była to ostatnia czwarta dawka . Pozostałe były o kilka mg mniejsze.
Donna Kama rewelacja , oby tak dalej .
Pani Marysia nadal milczy ..