dodiderek, Wspiera

od 2013-12-14

ilość postów: 68

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Tatę wybudzili po operacji, leży na zwykłej sali więc jesteśmy jeden krok do przodu. Zobaczymy co dalej los przyniesie.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Hej a ja czekam, operacja trwa. Dam znać jaki wynik, moze wieczorem.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Hej. No właśnie już pytałam w kadrach i mi powiedzieli że 14 dni mogę dostać ale 3 tyg poza pracą- u mnie to nie do przejścia... pójdę pogadać, moze jutro. Chyba lepiej ich uprzedzić niż przedstawić przed faktem, prawda...?

Mój ojciec już ma rentę i całkowitą niezdolność do pracy, bezterminowo. Czy w takim przypadku coś jeszcze można ugrac? Ten zasiłek 200 zł i darmowe przejazdy/kartę parkingowa?

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Powiedzcie mi proszę ile czasu potrzebowaliscie na samodzielność po wyjściu że szpitala? Czy dużo jest spraw do załatwienia po operacji? Muszę pogadać z szefem o potencjalnych nieobecnosciach w pracy, (tata w czwartek idzie do szpitala na oper.) - nie ma mnie w domu od 8 do 17 - nie wiem czy tata tyle czasu moze być sam. Myślę też o wynegocjowaniu w pracy wyjściowej, do domu mam z kilometr jakby się coś podzialo nieoczekiwanego. Możecie coś podpowiedzieć?

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Dziękuję za słowa wsparcia. Sama nie wiem jak wesprzeć ojca. Cały dzień się nie widzimy, jak przychodzę z dziećmi z pracy to wymienimy 2 zdania i zamyka się w pokoju bo dzieci halasuja. Jak już ich położę spać to często on też śpi, nie ma nawet kiedy pogadać... Nie pokazuje mu jak mi się wydaje swojego nastawienia tzn przy nim mam dosyć zimne podejście - nie pokazuje uczuć, tak już mam. Nie nastawiam się na plus bo po prostu patrzę realnie na jego stan zdrowia, 2 lata temu już się sliznal o śmierć, w ostatniej chwili trafił do szpitala z powodu odkladajacej się wody w organizmie. Wtedy ordynator postawił mnie do pionu że ludzie z jego schorzeniami nie żyją zbyt długo szczególnie przy trybie życia jaki prowadzi- fajki, alkohol, gowniane jedzenie z brudnych garnków itd. Teraz przynajmniej je normalnie i nie marznie. Zobaczymy co los przyniesie, powierzam to w ręce Boga.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witajcie ponownie, po ostatniej nieudanej probie przyjecia ojca do szpitala iwzielam tate do siebie wczezniej, jeszcze przed skonczeniem remontu. Tata zmienil zdanie co do operacji wiec zapisal sie wtedy na liste oczekujacych. Czekalam z niecierpliwoscia na telefon z oddzialu a jak już zadzwonili to wolałabym żeby nie dzwonili - zaczynamy odliczanie, tylko pytanie do czego? Do jego śmierci czy cierpień i komplikacji pooperacyjnychczy jakimś cudem normalnego życia w nowych warunkach... ech... wolę się nastawić na najgorsze żebyw żeby w najlepszym wypadku miło się zaskoczyć. Jak już pisałam tata choruje na szereg różnych schorzeń... serce, płuca i długo by wymieniać

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Wyrazy współczucia Mirbul.

Mojego taty nie przyjęli do szpitala, jest zapisany na kolejkę do operacji na przełomie styczeń-luty. Założyli mu cewnik ale nic to nie pomagało wręcz przeciwnie więc na drugi dzień wzywalam dyżur świąteczny żeby mu to sciagli. Ta sytuacja przyspieszyła jego przeprowadzkę do mnie.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Spokojnych i bezbolesnych świat oraz dużo zdrowia w nowym roku!

Tata chyba na prawdę źle znosi dolegliwości bo zaczyna się skłaniać ku operacji... w piątek robimy podejście do przyjęcia do szpitala, mam nadzieję że się uda.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Ewik - wyrazy współczucia, choć z drugiej strony... tam gdzie poszedł na pewno mu teraz lepiej. Trzymaj się ciepło.

Byłam u taty 2 dni temu, wizyta w szpitalu zmieniła go nie do poznania, jest taki przybity... próbuje mu coś poradzić czy pomoc i często słyszę "dajcie mi spokoj" nie wiem jak walczyć z tym "oporem". Czuje że on wcale nie chce spokoju ale jego słowa wpedzaja mnie w zakłopotanie. Całe życie myślałam że jestem twarda ale coś we mnie pękło i płakałam całą drogę do domu, dobrze że nie wjechalam w coś po drodze....

Tata jak się cieszył z tego że zamieszka ze mną tak teraz ma duże wątpliwości. Cały czas byl sam, miał cicho a wiadomo że małe dzieci nie są ciche. Druga sprawa potrzebuje mieć wiaderko koło siebie pełniące rolę nocnika i się boi że dzieci to będą ruszać i na pewno jes to krepujace dla niego. I przezywa że ja mam i tak dużo na glowie i że bedzie mi sikal wszędzie. Nie zamierzam naciskać, mówię mu tylko że poradzimy sobie z tym wszystkim.

Co do operacji ma coś w rodzaju żalu do lekarza bo powiedział mu że musi wyciąć pęcherz a nic mu nie wytłumaczył o co w tym chodzi. Lekarz mu powiedział że go wypisują do domu ale i tak na pewno do nich wroci w styczniu albo lutym. Nie ma tu na forum kogoś z okolic Bielska czy Żywca?

Mam do Was pytanie. Tata po zabiegu pobrania wycinka guza ma duże pogorszenie przy oddawanie moczu. Ból i trudności z wydalaniem- czy to normalne? Jakie są Wasze doświadczenia?

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Mojego ojca puścili dziś do domu. Nie miałam okazji rozmawiać z lekarzem. Na wypisie napisali że zmiany obejmują 3/4 pęcherza ale węzły chlonne ma póki co czyste.
Widać że go to bardzo wymeczylo- ma dość szpitali, leków, badań i wszystkiego co z tym związane. Na operacje raczej się nie zdecyduje, choć cuda czasem się zdarzają...