Ostatnie odpowiedzi na forum
Hej dziewczynki, melduję się i ja. Po wizycie kontrolnej wszystko w porządku, z tym że ja przy granicznym mam robione same usg, bez markerów i się zastanawiam czy to wystarczy? Sierotka, u mnie 3 ginekologów,u których byłam, twierdziło na podstawie usg, że mój guz jest potworniakiem, dopiero ostatni stwierdził, co innego. Tak naprawdę tylko badania histopatologiczne sprecyzują z czym naprawdę ma się do czynienia. Potworniaki w większości przypadków to nowotwory niezłośliwe, wyjątkiem są torbiele dermoidalne niedojrzałe, jednak zdarzają się rzadko.
<3
dzięki dziewczyny za wszystkie odpowiedzi, jesteście wielkie, każda tutaj z osobna <3 ja wiem, że ten graniczy to nie jest jeszcze tragedia, że przecież zawsze mogło być dużo gorzej... ale historie tutaj opisane pokazują, że nic nie jest do końca czarne, albo białe.. i zawsze warto wierzyć, walczyć, żeby mieć poczucie, że zrobiło się wszystko, co można było zrobić.. chociaż czasami ręce opadają, na to jaka jest wiedza, a jak postępują lekarze, mam wrażenie, że jednak nasza służba zdrowia w wielu ośrodkach jest mega zacofana odnośnie tematu nowotworu jajnika. Czasem mam wrażenie, że jesteśmy takimi królikami doświadczalnymi w imię rozwoju medycyny, tylko zapomina się, że chodzi tutaj o życie każdej z nas... myślę o Magg i innych dziewczynach tutaj, które tyle wniosły do życia każdej z nas- guzowatych jajnikowych.. nie da się tego opisać, dopiero kiedy usłyszy się, że " ma Pani prawdopodobnie nowotwór złośliwy", to zrozumie się, co taka kobieta przeżywa.. już nic nie jest takie samo, może i widzi się więcej, niż dotychczas i docenia bardziej każdy nowy dzień, ale strach mniejszy, czy większy w jakiś stopniu pozostanie i coś się jednak zmienia już na zawsze...
Dziękuję, za to, co tutaj robicie, już zrobiłyście.., że jesteście i dajcie siłę, wiedzę.. że opisujecie i dzielicie się takimi najintymniejszymi sprawami z kobietami, które dotknęło to samo, nie ma takich słów, żeby wyrazić, ile to daje, ile dało.
P.s Czarownica, piękna i waleczna z Ciebie kobita :) <3
czarownica, z tego, co wiem, każdy graniczny posiada komórki rakowe w jakimś tam procencie i stopniu, dlatego nazywa się graniczny.. taki nie do końca wiadomy i przewrotny, jak się okazuje.. dziękuję za dobre słowa, tylko co robić dalej.. radykalnej nie miałam. bo wiek młody, obserwować tylko? z wielu wypowiedzi to takie ryzyko jednak, a z drugiej strony zdecydować się na usunięcie wszystkiego w tym wieku abstrakcja, jeśli lekarze nie zalecają, bo takie wytyczne medyczne i bądź tu mądry człowieku... mam wrażenie że graniczny to jedna wielka niewiadoma, albo Ci się uda albo nie, niby lepsze od złośliwego, ale nie do końca wiadomo, jak jest z tym guzem naprawdę... czuję się zagubiona dziewczyny i nie wiem, co mogę zrobić sama, żeby sieębyć może ratować. Uwierzyć, że graniczny, obserwacja i kij???
czarownica, z tego, co wiem, każdy graniczny posiada komórki rakowe w jakimś tam procencie i stopniu, dlatego nazywa się graniczny.. taki nie do końca wiadomy i przewrotny, jak się okazuje.. dziękuję za dobre słowa, tylko co robić dalej.. radykalnej nie miałam. bo wiek młody, obserwować tylko? z wielu wypowiedzi to takie ryzyko jednak, a z drugiej strony zdecydować się na usunięcie wszystkiego w tym wieku abstrakcja, jeśli lekarze nie zalecają, bo takie wytyczne medyczne i bądź tu mądry człowieku... mam wrażenie że graniczny to jedna wielka niewiadoma, albo Ci się uda albo nie, niby lepsze od złośliwego, ale nie do końca wiadomo, jak jest z tym guzem naprawdę... czuję się zagubiona dziewczyny i nie wiem, co mogę zrobić sama, żeby sieębyć może ratować. Uwierzyć, że graniczny, obserwacja i kij???
Witam, histopatologia potwierdziła granicznego.. nie wiem, czy się cieszyć,.. czy płakać.. z jednej strony czuję ulgę, z drugiej nie, bo czytałam tyle rożnych historii tutaj, ... Magg, wyjątkowa dziewczyna.. ciężko mi to pisać, bo też zaczynała od takiego guza i stało się coś potwornego.. Cieżko dziewczyny z tym raczyskiem, niby go nie ma, a już zawsze będzie towarzyszył, zawsze z tyłu głowy..
Witam, histopatologia potwierdziła granicznego.. nie wiem, czy się cieszyć,.. czy płakać.. z jednej strony czuję ulgę, z drugiej nie, bo czytałam tyle rożnych historii tutaj, ... Magg, wyjątkowa dziewczyna.. ciężko mi to pisać, bo też zaczynała od takiego guza i stało się coś potwornego.. Cieżko dziewczyny z tym raczyskiem, niby go nie ma, a już zawsze będzie towarzyszył, zawsze z tyłu głowy..
Witam, histopatologia potwierdziła granicznego.. nie wiem, czy się cieszyć,.. czy płakać.. z jednej strony czuję ulgę, z drugiej nie, bo czytałam tyle rożnych historii tutaj, ... Magg, wyjątkowa dziewczyna.. ciężko mi to pisać, bo też zaczynała od takiego guza i stało się coś potwornego.. Cieżko dziewczyny z tym raczyskiem, niby go nie ma, a już zawsze będzie towarzyszył, zawsze z tyłu głowy..
Dziękuję Jo St, nie poddaję się, szczerze to do mnie jeszcze nie dochodzi to wszystko do końca. Czytałam wiele o tych granicznych i nie ma jasności do końca, więc niewiadomo co dalej z tym fantem robić, czy tylko obserwować, czy decydować się na siłę na radykalną, chociaż lekarz nic na ten temat nie mówi, ale po przeczytaniu tutaj tylu przeróżnych historii to człowiek się zastanawia, czy wierzyć lekarzom, czy działać na własną rękę i się jednak upierać. Jesteście kopalnią wiedzy i każdej z osobna za to dziękuję <3 <3.
Dziękuję Jo St, nie poddaję się, szczerze to do mnie jeszcze nie dochodzi to wszystko do końca. Czytałam wiele o tych granicznych i nie ma jasności do końca, więc niewiadomo co dalej z tym fantem robić, czy tylko obserwować, czy decydować się na siłę na radykalną, chociaż lekarz nic na ten temat nie mówi, ale po przeczytaniu tutaj tylu przeróżnych historii to człowiek się zastanawia, czy wierzyć lekarzom, czy działać na własną rękę i się jednak upierać. Jesteście kopalnią wiedzy i każdej z osobna za to dziękuję <3 <3.
Nie mam dzieci, ale to przecież nie jest najważniejsze, łudzę się, że będzie dobrze, bo usunęli jajnik z guzem, ale to jednak graniczny, nie do końca sklasyfikowany i przewrotny.. Chciałabym poznać opinię dziewczyn, które miały podobną historię, co robić, co proponują i na co się zdecydować, żeby sobie nie pluć w brodę, żeby mieć poczucie, że zrobiło się wszystko, co we własnej mocy, żeby pokonać tego dziada.